Jak tanio domowym sposobem poprawić wygląd auta?
Po latach użytkowania samochodu, nagle zdajemy sobie sprawę, że jego wygląd daleki jest od idealnego i nie wystarczy już cykliczna wizyta w myjni samochodowej. Karoseria jest porysowana i matowa, wnętrze dawno straciło swój dawny blask, a ogólna kondycja wizualna naszych czterech kółek przywodzi same smutne myśli. Może czas pomyśleć o odświeżeniu samochodu?
Gruntowny lifting można wykonać dla własnej satysfakcji, aby czuć się lepiej podczas jazdy, ale także przed sprzedażą, kiedy chcemy przedstawić pojazd w jak najlepszym świetle. Aby osiągnąć efekt pięknego, zadbanego samochodu możemy oczywiście oddać go w ręce fachowców, jednak kiedy nie chcemy narażać się na koszty, w całkiem łatwy i tani (aczkolwiek czasochłonny) sposób, możemy samodzielnie przywrócić samochodowi wygląd z lat świetności.
Karoseria
Na liście rzeczy do poprawek, z pewnością znajdzie się karoseria. Nawet, jeśli przez cały czas użytkowania samochodu bardzo uważałaś, by nigdzie nie zarysować lakieru, jego stan po kilku latach jeżdżenia będzie wymagał odświeżenia. Stary lakier staje się wyblakły i traci swój dawny blask. W domowych warunkach możemy sprawić, że auto wróci do pierwotnego wyglądu (zakładając oczywiście, że karoseria pozbawiona jest głębokich przerysowań i rdzy – z takimi kłopotami warto zgłosić się do specjalisty. Małe, płytkie ryski, powstałe przy normalnym użytkowaniu samochodu znikną podczas domowego odświeżania).
Zanim zaczniemy nabłyszczać karoserię, musimy umyć samochód z powierzchniowego kurzu i brudu. Najlepiej najpierw spłukać auto myjką ciśnieniową lub wężem ogrodowym. Dzięki temu pozbędziemy się większych drobinek na np. piasku, które podczas mycia mogłyby porysować lakier.
Gdy to zrobimy, czas zabrać się za porządne zmywanie przylepionego brudu za pomocą dobrego szamponu samochodowego i miękkich szczotek z naturalnego włosia. Potem kolejne spłukiwanie i możemy wysuszyć samochód. Nadmiar wody dobrze jest ściągnąć gumowym zbierakiem, a następnie wytrzeć auto do sucha. Świetnie do tego celu nadają się irchowe szmatki, które za parę złotych można dostać w każdym hipermarkecie czy na stacjach benzynowych.
Po czynnościach przygotowawczych możemy przystąpić do części właściwej, czyli do nabłyszczania karoserii. Do tego celu trzeba zaopatrzyć się w specjalną pastę lub mleczko i miękką szmatkę. W roli szmatki świetnie sprawdzają się np. stare, flanelowe koszule.
Preparaty do nabłyszczania dostępne na rynku nakłada się i poleruje w różny sposób, dlatego najpierw należy zapoznać się z instrukcją użycia, a potem... dać samochodowi drugie życie.
Przy nabłyszczaniu i polerowaniu należy uważać, aby nie pobrudzić plastikowych i gumowych elementów. Nabłyszczone mleczkiem lub pastą czarne, nieblaszane części nie będą wyglądały estetycznie. Do tych elementów istnieją specjalne spraye, które nabłyszczają tworzywa sztuczne.
Ceny preparatów: mleczko lub pasta – 10-20 zł, dobry szampon samochodowy – 15-20 zł, szczotka z miękkim włosiem – ok. 15 zł, ircha – ok. 15 zł, spray nabłyszczający do tworzyw sztucznych – 20-30 zł.
Wnętrze
Gdy uporamy się z karoserią, pora przyjrzeć się wnętrzu. Ze względu na dużą ilość szczegółów, drobnych rzeczy do wyczyszczenia, wnętrze samochodu jest wymagające i czasochłonne. Warto jednak poświęcić trochę czasu i energii, ponieważ efekt końcowy może być naprawdę zadziwiający.
Jeśli mamy pokrowce na siedzenia, rzecz jasna, trzeba je ściągnąć i wyprać. Całe wnętrze trzeba dokładnie odkurzyć, nie zapominając o podsufitce i podłodze pod dywanikami. Fotele także należy mocno potraktować odkurzaczem, zanim zabierzemy się za ich dogłębne czyszczenie. Warto zwrócić szczególną uwagę na wąskie zakamarki, które zazwyczaj pomijamy wzrokiem - w nich zbiera się najwięcej brudu.
Wspomniane dywaniki (welurowe) po odkurzeniu, dobrze jest wyczyścić na mokro. W sprzedaży dostępne są specjalne pianki do prania, jednak aby obniżyć koszty można użyć zwykłego proszku do prania. Przyniesie on takie same efekty jak profesjonalny specyfik. Gumowe dywaniki także warto umyć z dodatkiem proszku do prania. Pamiętajmy, że zanim wsadzimy dywaniki z powrotem do samochodu, muszą one całkowicie wyschnąć, gdyż wilgotne mogłyby powodować parowanie szyb, a po czasie nieprzyjemnie pachnieć.
Plastikowe elementy kokpitu zyskają lśniący wygląd dzięki nawilżanym chusteczkom dla niemowlaków. Ten prosty sposób jest wygodny, tani i skuteczny. Dodatkowo, środek, którym nawilżone są chustki, pozostawia przyjemny zapach. Jednym „narzędziem” możemy uzyskać czystą, nabłyszczoną i pachnącą powierzchnię.
Warto skupić się na praniu tapicerki i robić to bardzo ostrożnie, pamiętając, że zbyt duża ilość wody może spowodować odkształcenia i kłopoty z wyschnięciem materiałowych elementów. Jeśli nie czujemy się na siłach, tę część pracy lepiej zostawić profesjonalistom.
Jeśli jednak szukamy tanich rozwiązań, możemy spróbować delikatnie wyczyścić tapicerkę, znów stawiając na siłę proszku do prania. Zróbmy to jednak tylko wtedy, gdy mamy czas i możliwość, by zostawić samochód na dłużej otwarty, tak aby zdążył dokładnie wyschnąć!
Skórzane siedzenia wymagają specjalnego traktowania. Na rynku istnieje mnóstwo preparatów do skóry i warto z nich korzystać.
Ważną czynnością, dopełniającą wizualną poprawę samochodu, jest umycie wewnętrznych stron szyb. Możemy użyć zwykłego domowego środka do mycia okien. Czyste szyby ładnie wyglądają, ale przede wszystkim poprawia się widoczność oraz zmniejsza tendencja do parowania szyb.
Często po kilku latach jeżdżenia samochodem w środku unosi się brzydki zapach. Powodem są chłonące wilgoć dywaniki i podłoga, kurz, a nawet, nie tak sprawny jak kiedyś, nawiew. Dobre efekty podczas pozbywania się niepożądanych zapachów daje poczciwy ocet. Wystarczy położyć miseczkę z octem na kilka godzin w samochodzie, a ta intensywnie pachnąca ciecz pochłonie wszystkie nieprzyjemne zapachy. Aby później pozbyć się charakterystycznego zapachu octu, zostawmy w samochodzie sok z cytryny.
W ramach walki z nieświeżym powietrzem warto także zainwestować w specjalną piankę, którą wtryskuje się do nawiewów. Preparat odświeża, czyści i likwiduje bakterie, które mnożą się w nawiewach.
Ceny preparatów: Nawilżane chusteczki dla niemowlaków – 3-12 zł, pianka do nawiewów – 8-15 zł. Satysfakcja - bezcenna.