Fajny samochód dla czterech osób - Volkswagen Up!
Spodobał mi się na zdjęciach, a gdy poznałam go osobiście, nie mogłam się nadziwić, że coś tak małego i niepozornego może mieć taką dużą i tak piękną kabinę. Mówię o nowym Volkswagenie Up! Masz zamiar kupić niewielkie miejskie auto? Koniecznie weź go pod uwagę!
Na parkingu
Up! mierzy zaledwie 3,54 m długości, 1,64 m szerokości, 1,48 m wysokości i jest najtańszym Volkswagenem na rynku. Polski cennik zaczyna się od 31 290 zł. To mniej niż Kia Pikanto, czy Toyota Aygo.
Samochód ten jest niemal identyczny jak Skoda Citigo i Seat Mii, ale w moich oczach wygrywa najładniejszą z całej trójki tylną klapą, z czarnego szkła. Gdy podejdziesz z przodu będziesz miała wrażenie że mały Up! wita cię uśmiechem. I taki był zamiar. Nic tylko przywitać się i w drogę.
Pierwszą rzeczą, na jaką zwrócisz uwagę po zajęciu miejsca kierowcy to wielkie okna w przednich drzwiach i deska rozdzielcza polakierowana w środkowej części. Trochę przypomina tę z Beetle'a, Fiata 500 i Mini. Fajnie wymyślono w niej panel z przyciskami sterowania radiem i klimatyzacją. Można do nich łatwo sięgnąć, zarówno z miejsca kierowcy, jak i pasażera. Przy okazji, wszystkie pokrętła, przełączniki są przyjemne w dotyku, a zegary czytelne.
Bardzo do gustu przypadły mi fotele zintegrowane z zagłówkami, niczym w samochodach sportowych. Rewelacyjnie podpierają plecy i głowę. W dodatku dają się podnieść bardzo wysoko, dzięki czemu jadąc malutkim, miejskim autkiem można czuć się na równi z kierowcami znacznie większych samochodów. Siedzący z tyłu pasażerowie dzięki nieco podwyższonej pozycji mogą wygodnie spoglądać do przodu. I co ważne nawet ci najwyżsi nie będą zaczepiali głową o sufit. Oczywiście to czteroosobowe auto zapewnia sporo miejsca dla wszystkich pasażerów. Pracownikom Volkswagena z Wolfsburga, w czteroosobowym Up! udało się zmieścić aż 16 osób: dwie w bagażniku, jedna na desce rozdzielczej, siedem na tylnym siedzeniu, cztery na przednich siedzeniach i dwie we wnękach na nogi pod deską rozdzielczą.
Jak na niemieckie auto przystało w małym Up! wszystkie rzeczy potrzebne w podróży bez trudu znajdą swoje miejsce. Jest tu spory schowek na torbę, praktyczna półka, np. na klucze lub dokumenty pojazdu, a nawet uchwyt na kubek z poranną kawą dla kierowcy.
Podręczny schowek posiada uchwyty na długopisy, notatnik i monety, a haczyki na odzież zostały tak zamontowane, że są widoczne z zewnątrz przez szybę – nie trzeba ich szukać jak w innych samochodach. W przednich drzwiach i z tyłu tuż przy siedzeniach "zakwaterujesz" litrową butelkę z wodą.
Przy okazji testu, sprawdziłam na własnej skórze, że niewielkie wnętrze Up! można też sprytnie zamienić w autko dostawcze i przewieźć nim naprawdę duże bagaże. Po opuszczeniu tylnej kanapy kufer o standardowych wymiarach 251 litrów rośnie trzykrotnie, do
951 litrów. Tworzy się wtedy długa, płaska podłoga, pozwalająca przewieźć rozłożoną na części szafę o długości 2 metry.
Na papierze
Kupując Up!, zależnie od budżetu będziesz mogła wybrać jedną z trzech wersji. Podstawowa to - Take Up!, druga wersja, bardziej nastawiona na komfort to - Move Up! i najwyższa: High Up! W momencie premiery wystąpi ona w dwóch wariantach: Up! Black i Up! White, ze szklanym dachem, chromowanym wykończeniem bocznych listew oraz lusterek zewnętrznych. W najtańszym wariancie zobaczysz 4 poduszki powietrzne oraz elektroniczny system stabilizacji toru jazdy ESP, zapobiegający wpadnięciu w poślizg, szyby termoizolacyjne, pasy bezpieczeństwa dla siedzeń przednich, bezwładnościowe, 3-punktowe, z napinaczami a także elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego.
Jeśli zdecydujesz się kupić najtańszego Up!, koniecznie zamów też przenośny system maps+more z funkcją Bluetooth i nawigacją, obsługiwany przez 5-calowy ekran dotykowy. Kosztuje on 1 200 zł. W najdroższych wersjach jest w standardzie. System ten współpracuje z odtwarzaczem RCD 215, dzięki czemu nie tylko ułatwia szybsze dotarcie do celu. Słowo daję, że uczyni Twojego Up! wyjątkowym autem. Będziesz mogla chwalić się koleżankom kompletnym system radia z nawigacją z funkcją sterowania głosowego, odtwarzaczem CD/MP3, czytnikiem kart SD (32 GB) do odtwarzania muzyki i obrazów, zestawem głośnomówiącym oraz wielofunkcyjnym komputerem pokładowym.
Funkcje podstawowe maps+more podzielone są na 4 zakresy menu:
„Samochód”,„Nawigacja”, „Media” i „Telefon”. Na przykład uruchamiając menu "Samochód", dostajesz takie informacje jak m.in. aktualne zużycie paliwa, czas podróży, przebieg dzienny, temperatura zewnętrzna, ostrzeżenie o otwartych drzwiach. Znajdziesz tutaj także trenera oszczędnej jazdy, który pomoże Ci nauczyć się jeździć tak, by nie przepłacać za paliwo. System analizuje i ocenia częstotliwość używania pedału gazu, hamulca raz zmiany biegów i udziela kierowcy wskazówek, jak może zmienić swój sposób jazdy na bardziej ekologiczny i ekonomiczny.
Mało tego, maps+more może też sprawić że nie będziemy musiały wozić ze sobą kalendarza lub listy zakupów. Funkcja notatnika „notepad” do zainstalowania przez portal Navigon Fresh pozwala na wprowadzanie notatek pismem ręcznym przy użyciu ekranu dotykowego. Czyż nie jest to genialne rozwiązanie dla tych z nas, które "żyją ze swoich pomysłów" lub mające tysiące spraw do załatwienia. Dla mnie bomba!
Dzięki systemowi maps+more skończą się też nasze kłopoty z poszukiwaniem samochodu na parkingu przed hipermarketem. Przy wyłączaniu zapłonu system automatycznie zapisuje pozycję Up! na
parkingu. Potem wystarczy tylko zabrać panel systemu ze sobą, a w drodze powrotnej maps+more sam znajdzie miejsce, w którym zostawiłyśmy auto. Wynalazek ten pomoże też znaleźć też miejsce na postój w okolicy i "zadzwonić" pod najbliższy telefon alarmowy.
Mówi się strzeżonego Pan Bóg strzeże, ale jak się okazuje Twój Up! też będzie mógł to robić. Jest on wyposażony w funkcję awaryjnego hamowania w mieście. To pierwsze na świecie auto w klasie małych miejskich samochodów, które daje takie wsparcie. "Usługa" ta włącza się ona automatycznie po przekroczeniu 5 km/h i pozostaje aktywna do prędkości 30 km/h. To wystarczy, aby uniknąć kolizji spowodowanej zagapieniem się czy poprawianiem makijażu w korku.
W skrócie jej działanie wygląda tak, że za pomocą czujnika laserowego (wbudowanego w górną część przedniej szyby) monitorowana jest przestrzeń 10 metrów przed samochodem. W razie rozpoznania niebezpieczeństwa zderzenia z pojazdem poruszającym się w tym samym kierunku lub stojącym obiektem system, będzie Cię wspierał, generując pełną siłę hamowania, jeżeli wciśniesz pedał hamulca zbyt słabo lub automatycznie zatrzyma pojazd, jeżeli w ogóle nie zareagujesz.
Na pytanie jak jeździ Up! odpowiadam - zaskakująco dobrze. W mieście potrafi popisać się zwinnością, a na autostradzie jest wyrafinowany i spokojny. Elektromechaniczne wspomaganie pracuje precyzyjnie. Kierownica automatycznie wraca do pozycji środkowej, co ma nie tylko wpływ na wygodę kierowcy, lecz również zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Zawieszenie ładnie radzi sobie z nierównościami. I co ważne w kabinie jest naprawdę cicho.
Pod maską Up! może pracować jeden z dwóch trzycylindrowych silników benzynowych o pojemności 999 cm3. Mamy do wyboru jednostkę o mocy 60 KM i 75 KM. Oba silniki mogą być połączone z seryjną 5-biegową przekładnią manualną lub opcjonalnie z nową, zautomatyzowaną 5- biegową skrzynią A&G (dostępna od maja), w której wszystko odbywa się elektronicznie. Oczywiście polecam tę drugą opcję. Prędkość maksymalna to 160 lub 170 km/h, a przyspieszenie do 100 km/h - 14,4 oraz 13,2. Jednak od razu uprzedzam, że bez względu na moc należy planować wyprzedzanie. Średnie zużycie paliwa wynosi, według producenta, w pierwszym przypadku tylko 4,5 l/ 100 km (60 KM) i 4,7 l/ 100 km (75 KM). I mamy wreszcie powód, by codziennie jeździć na zakupy.