Czego nie nauczą Cię na kursie prawa jazdy?
W szkole nauki jazdy, przy standardowym trybie nauczania, mamy 30 godzin na opanowanie praktycznych umiejętności prowadzenia samochodu. Z pewnością jest to o wiele za mało czasu, aby nabyć doświadczenia i móc powiedzieć o sobie, że widziało się już na drodze wszystko. Tak naprawdę godziny wyjeżdżone na kursie z instruktorem, to dopiero przedsmak tego, co czeka nas w codziennej jeździe.
O każdej porze roku jeździ się nieco inaczej
Zakładając, że zdamy egzamin za pierwszym razem i nie będzie potrzeby dalszego doszkalania na kursie, raczej uda nam się wyjeździć przepisowe 30 godzin w czasie jednej pory roku. Jeśli uczymy się jeździć latem, warunki drogowe zimą mogą przysporzyć nam trochę kłopotów. W odrobinę lepszej sytuacji są osoby, które podjęły kurs zimą, latem jeździ się zdecydowanie łatwiej, należy natomiast pamiętać, że również i o tej porze roku spotkamy się z warunkami, o które w zimie trudno. Na przykład samochód na śliskiej od deszczu nawierzchni zachowuje się inaczej niż na oblodzonej jezdni. Ponadto latem borykamy się z zaglądającym do auta, uciążliwym słońcem.
Dynamika jazdy
Choćbyśmy były najlepszymi kursantkami i bardzo szybko przyswajały umiejętności, 30 godzin to za mało, aby perfekcyjnie opanować płynność jazdy. Jeszcze nie raz po zdaniu egzaminu przyjdzie nam usłyszeć klaksony innych samochodów lub zobaczyć ostentacyjne gesty kierowców. Komuś nie spodoba się, że za wolno ruszamy, ktoś inny zdenerwuje się, że wyprzedzamy mało dynamicznie. Takimi zachowaniami nie warto się przejmować. Gasnący silnik czy powolne przyspieszanie to drobnostki, które z czasem przestaną charakteryzować nasz styl jazdy. Płynność jazdy wymaga jedynie wprawy, im więcej i częściej będziemy więc jeździć, tym szybciej będziemy sprawnie prowadzić.
Inni użytkownicy drogi
Z jazdą samochodem wiążą się codzienne interakcje z innymi kierowcami. Zapewne żadna szkoła nie nauczy nas jak przewidywać, odczytywać, a co za tym idzie reagować na rozmaite zachowania innych użytkowników drogi. Nabierając przez kolejne miesiące doświadczenia, spotkamy się z czasem nieracjonalnymi zachowaniami. Dopiero stykając się z nimi na co dzień, nauczymy się wyprzedzać działania innych kierowców.
Ważne w tym przypadku jest maksymalne skupienie. W początkowych miesiącach jazdy samochodem odkryjemy, że niektóre z dziwnych poczynań kierujących są schematyczne i dające się przewidywać. Zaczniemy na przykład uważniej przyglądać się, wjeżdżającym z pasa wlotowego, samochodom i zawczasu ustępować im miejsce zjeżdżając na lewy pas. Mimo iż mamy w tym przypadku pierwszeństwo, bardzo szybko przekonamy się, że aby nie zostać staranowaną, czasem konieczna jest „ucieczka” na lewo. Takich sytuacji w codziennej jeździe jest mnóstwo i dłuższy staż kierowcy pozwoli na wyłapanie praw „miejskiej dżungli”.
Parkowanie
Na kursie nauki jazdy oczywiście można nauczyć się parkować. Jednak dopiero po bardzo dużej ilości prób i błędów będziemy mogły powiedzieć, że parkowanie nie sprawia nam żadnych problemów. To naturalne, że początkowo czasem konieczna jest kilkukrotna korekta, zanim zaparkujemy prawidłowo. Wynika to z tego, że w szkole jazdy do opanowania w krótkim czasie jest wiele czynności. By więc jak najwięcej godzin spędzić na jeździe w warunkach miejskich, parkowanie marginalizuje się, ucząc kursantów jedynie podstawowych umiejętności, w celu zdania egzaminu. Posiadając więc już prawo do prowadzenia pojazdów, mamy dużo czasu by doskonalić umiejętności parkowania.
Prawdziwa szkoła jazdy zaczyna się po egzaminie
Wszystko, czego nie nauczy nas szkoła jazdy, mamy szansę dopracować już w codziennych, naturalnych warunkach. Złośliwi twierdzą, że kierowcą stajemy się dopiero po samodzielnym przejechaniu tysiąca kilometrów. Coś w tym jednak jest, prawdziwe doświadczenie przychodzi nawet później. Dużo później.