Absurdalne przepisy drogowe na świecie
Kiedy przemieszczamy się samochodem po Polsce, wiele rzeczy może wydawać się dziwnych. Często tak dziwnych, że z niedowierzaniem przyglądamy się zjawisku kilka razy, aby sprawdzić, czy na pewno oczy nas nie mylą. Jednak nasze rodzime, drogowe absurdy są maleńkie w porównaniu do światowych dziwactw. Praktycznie w każdym kraju znajdzie się przepis, który swoją formą i absurdalnością bardziej nadaje się jako numer do ukrytej kamery, niż jako mająca pomagać w bezpieczeństwie prawna regulacja. Poniżej kilka najciekawszych przykładów.
United States of Absurd
Stany Zjednoczone ze względu na mnogość różnych jednostek samorządowych przodują w światowym zestawieniu rzeczy dziwnych. I choć wiele z tych przepisów jest nieużywanych od lat, w sensie prawnym wciąż istnieją i teoretycznie można odnosić się do nich podczas kontroli kierowców.
W Pensylwanii kierowca, który na swojej drodze spotka jeźdźca na koniu, musi uważnie obserwować jak reaguje zwierzę. Jeśli bowiem koń boi się samochodu, kierowca musi zatrzymać się i przykryć maszynę kocem. W przypadku, gdy to nie pomoże i koń wciąż boi się przejść, samochód należy schować np. w pobliskich krzakach. Ot, przewaga czterokopytnych nad czterokołowymi.
W Kalifornii trzeba uważać, aby nasz samochód nie natknął się na patrol policji, kiedy przekracza prędkość. Myślisz, że to nic dziwnego? Tyle, że to nie my musimy uważać, tylko nasz samochód, bowiem maksymalna dozwolona prędkość dla auta bez kierowcy to 60 mil/h!
W stanie Alabama z kolei nie wolno prowadzić samochodów boso. Być może przepis sam w sobie nie jest bardzo dziwny, jednak zastanawia fakt, dlaczego w ogóle został umieszczony w kodeksie drogowym. Otóż tamtejsze władze uchwaliły zakaz bosej jazdy po przypadku potracenia pieszego, po którym sprawca oznajmił, iż nie mógł zahamować, gdyż pedał hamulca był zbyt gorący.W tym stanie przepisy mówią także, że kierowca nie może prowadzić samochodu z zawiązanymi oczami. Ciekawe czy gdziekolwiek na świecie może.
Jeden z najdziwniejszych, moim zdaniem, przepisów można znaleźć w Memphis, Nowym Orleanie i Alabamie. Tutaj kobiety mogą prowadzić tylko małe samochody i to pod warunkiem, że przed maską będzie biegł mężczyzna z czerwoną chorągiewką, aby ostrzegać pozostałych uczestników ruchu drogowego.
Filipińskie dziwy
W tym wyspiarskim państwie większość dróg to wiejskie i mało uczęszczane ścieżki. W większych miastach jednak ilość próbujących poruszać się po ulicach kierowców jest tak duża, że przemieszczanie się graniczy z cudem. Przez wiele godzin całe miasto stoi w niekończących się korkach. Doskonałym przykładem takiego stanu rzeczy jest Manila – stolica Filipin, tu jest najgorzej, jednak istnieje jeszcze kilka innych dużych miast, które również zmagają się z tym problemem.
Aby nieco pomóc kierowcom, władze wpadły na niecodzienny pomysł. Możliwość jazdy samochodem uzależniona jest od… numeru tablicy rejestracyjnej. Samochody, których ostatnia cyfra rejestracji to 1 lub 2 nie mogą wyjeżdżać na ulice w poniedziałki. We wtorki mandat może dostać osoba prowadząca samochód z rejestracją kończącą się cyfrą 3 lub 4, w środy 5 i 6, w czwartki 7 i 8, a w piątki 9 lub 0. Zakaz obowiązuje od 7.00 do 19.00. W niektórych miastach zdarzają się przerwy w zakazie np. od 10.00 do 15.00. Pomysł być może jest ciekawy, czy jednak takie ograniczenie nie skłoniłoby Was do kupna drugiego samochodu? Z inną rejestracją?
Azjatyckie smaczki
Azja w wielu aspektach zadziwia przeciętnego Europejczyka, nie inaczej jest z kwestią ruchu drogowego. W Tajlandii na przykład istnieje przepis, który nakazuje kierowcom nosić koszulki. W Korei Południowej policja musi zgłosić przełożonym każdą przyjętą łapówkę, a w Arabii Saudyjskiej kobietom nie wolno prowadzić samochodu. Wyjątkiem są niektóre drogi, w większości niepubliczne. Czuję, że większość z nas nie potrafiłaby zamieszkać w Arabii.
Za to w Japonii piesi mogą czuć się bezpiecznie, gdyż kierowca, który ochlapie przechodnia wodą z kałuży, naraża się na spory mandat.
Bliżej nas
W Europie również nie brakuje osobliwych przepisów, z których z pewnością śmieje się wiele osób na świecie.
W Luksemburgu wszystkie samochody muszą być wyposażone w wycieraczki, nawet jeśli nie mają szyb. Brytyjscy mężczyźni mają prawne pozwolenie na oddanie moczu w miejscu publicznym, jeśli robią to na tylną oponę swojego samochodu i opierają się prawą ręką o auto.
W Szwajcarii natomiast nie można myć samochodu w niedzielę, a w Danii przed uruchomieniem silnika, poza tradycyjnym sprawdzaniem świateł, hamulców i klaksonu, należy również sprawdzić czy pod samochodem nie ma dzieci.
Jak widać, na całym świecie osoby odpowiedzialne za prawodawstwo mają ogromną wyobraźnię i poczucie humoru. Dopóki jednak przepisy nie przeszkadzają w drogowym bezpieczeństwie, można uznać, że prawne niezwykłości wchodzą w skład państwowych atrakcji.