Wyrzeźbiony na Wyspach
Jeden z pierwszych modeli Range Rovera trafił do Luwru jako przykład nowoczesnej rzeźby. Rzeźby modnej do dziś, bo przecież zarys sylwetki tego samochodu za bardzo nie zmienił się przez ponad 30 lat. Ewoluował za to jego charakter. Dziś terenówka brytyjskiej marki to klasyczny przykład luksusowej limuzyny zdolnej do jazdy po bezdrożach.
Cywilizowanie Land Rovera
Choć Range Rovera po raz pierwszy pokazano światu w roku 1970, jego historia na dobrą sprawę rozpoczyna się 22 lata wcześniej, gdy na rynku brytyjskim w świetnym stylu pojawił się Land Rover Series One. Po drugiej wojnie światowej Rover Company dysponował znakomicie wyposażoną i rozbudowaną fabryką (w czasie wojny wykorzystywała ją armia), ale powstające w niej dotychczas samochody nie zaspokajały potrzeb klientów na Wyspach. Zmienił to dopiero uniwersalny Land Rover. Jego spektakularny sukces pozwolił twórcom tego modelu rozpocząć realizację swojego kolejnego projektu.
Niedługo po debiucie Series One bracia Maurice i Spencer Wilksowie wpadli na pomysł opracowania bardziej „cywilizowanej" terenówki. W 1951 roku powstał pierwszy prototyp takiego samochodu – Road Rover. Jak sama nazwa wskazuje, tym razem Wilksowie chcieli położyć nacisk nie na możliwości „offroadowe" auta, co większy komfort jazdy. Płyta podłogowa prototypu pochodziła z Land Rovera, zaś nadwozie zbudowano na bazie karoserii modelu P4 (zwanego w Anglii „auntie", czyli... „cioteczką"), co znacznie obniżyło koszty jego przygotowania.
Krótka kariera Road Rovera
Choć idea wygodnej terenówki wydawała się całkiem ciekawa, została na kilka lat zarzucona przez braci Wilksów. Zajął się nią natomiast jeden z głównych konstruktorów w Rover Company, Gordon Bashford. To on wymyślił, by przede wszystkim drastycznie zmienić wygląd Road Rovera. Bashford odszedł od topornych kształtów na rzecz bardziej gładkich linii i nowocześniejszej stylistyki. Jednym ze swoich prototypów regularnie dojeżdżał do pracy. Podobno działał bez zarzutu. Głównie dzięki jego staraniom na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych Road Rover był o krok od wejścia do seryjnej produkcji. Produkcji, która ostatecznie nigdy się nie rozpoczęła.
Rynkowe prognozy dla tego modelu nie były zbyt dobre, co jednak było ledwie jednym z kilku powodów końca kariery Road Rovera. Jak się nieoficjalnie mówiło, główną przyczyną był... specyficzny punkt widzenia szefów marki. Otóż, w trosce o dobre imię firmy, woleli oni nie ryzykować angażowania się w projekty, które niekoniecznie musiały zakończyć się sukcesem. Paradoksalnie, nie oznaczało to jednak końca starań o nowy samochód o bardziej miejskim charakterze.
Odpowiedź na Bronco i Wagoneera
Mniej więcej od połowy lat sześćdziesiątych brytyjski koncern zaczął coraz poważniej myśleć o podboju Ameryki, w której sukcesy święcili wówczas Ford Bronco i Jeep Wagoneer. Między innymi to właśnie te modele ukształtowały popyt na luksusowe terenówki, których przedstawicielem miał również być Road Rover. Panowie z Rover Company zareagowali na to bardzo szybko i polecili zespołowi, którym kierowali wspomniany wcześniej Bashford oraz Spen King stworzenie auta, które byłoby europejską odpowiedzią na Bronco, czy Wagoneera.
Nowy projekt różnił się od Road Rovera kilkoma istotnymi szczegółami. Przede wszystkim, szefowie brytyjskiej marki życzyli sobie samochodu z napędem na cztery koła (Road Rover miał napęd na jedną oś). Można powiedzieć, że miał on być kompromisem pomiędzy klasyczną terenówką, za jaką uchodził Land Rover Serier One, a potem Defender, a komfortową miejską limuzyną. Pod jego maską umieszczono mocny, a jednocześnie lekki aluminiowy silnik V8 odkupiony od Buicka.
Zielone światło od nowych właścicieli
W roku 1967 powstał prototyp nowego auta. Nazwano go 100-inch Station Wagon, ponieważ rozstaw jego osi wynosił dokładnie 99,9 cala. W tym samym roku Rover stał się częścią Leyland Motor Corporation, co jeszcze przyśpieszyło rozwój tego samochodu. Szefowie LMC byli wprost zachwyceni modelem studyjnym przygotowanym przez Kinga i Bashforda i dali mu zielone światło do dalszego rozwoju.
Na początku 1968 roku auto było gotowe do produkcji. Początkowo nazywano je VELAR, co było skrótem od Vee Eight Land Rover, czyli Land Rover z silnikiem V8. Model testowano w różnych zakątkach świata oraz co ciekawe i wręcz niewyobrażalne w naszych czasach – prototyp nie był praktycznie ukrywany przed konkurencją. Podczas testów VELAR prezentował się w całej okazałości, bez jakichkolwiek osłon. Zaś co do ich wyników, to były one obiecujące, choć nie na tyle dobre, by produkcja rozpoczęła się zgodnie z planem w kwietniu 1970 roku.
Fajne się siedzi tak wysoko...
Po ostatnich poprawkach, w środę siedemnastego czerwca 1970 roku jako pierwsi Range Rovera (już pod oficjalną nazwą) mogli podziwiać dziennikarze motoryzacyjni z całego świata. Model kosztował dokładnie 1998 funtów, co nie było wygórowaną ceną biorąc pod uwagę wszechstronność jaką oferował. Ciekawostką jest fakt, że większość ludzi kupowało go nie z powodu jego właściwości offroadowych. Według badań przeprowadzonych w latach siedemdziesiątych w Wielkiej Brytanii, klienci najbardziej cenili w Range Roverze prestiż oraz... możliwość kierowania samochodem na wysoko umieszczonym fotelu. Zresztą, jeśli chodzi o zdolności do jazdy w terenie, RR nie dorównywał na przykład Series One Land Rovera. Przykładem tego był wyprawom przez obie Ameryki w roku 1972, w którym udział wzięły dwa Range Rovery. Oba dojechały do mety przekraczając po drodze Darien Gap, chociaż w obu notorycznie psuły się skrzynie biegów.
Nie przeszkodziło to w budowaniu wizerunku samochodu dobrego na drogi i bezdroża. Znakomitą reklamę zrobili mu również Francuzi, którzy jeden z pierwszych Range Roverów umieścili w Louvrze jako przykład nowoczesnej rzeźby. Przez lata RR dostosowywał się do potrzeb klientów – w roku 1981 zaprezentowano go w wersji pięciodrzwiowej, rok później dodano automatyczną skrzynię biegów, a w roku 1986 pojawił się jego pierwszy model z silnikiem diesla. Ciekawostką jest, że choć Range Rovery od początku cieszyły się sporym zainteresowaniem w Stanach Zjednoczonych, do 1987 roku oferowano je za Oceanem na... „czarnym rynku", poza autoryzowanymi kanałami sprzedaży.
36 lat luksusowej terenówki
Produkcja pierwszej generacji Range Rovera zwanej po prostu Classic zakończyła się dopiero w lutym 1996 roku. Już dziesięć miesięcy wcześniej dostępna była druga oznaczona symbolem P38a. Model ten był już stuprocentowym przedstawicielem segmentu SUV – samochodów łączących cechy luksusowego auta osobowego i terenowego. Początkowo oferowano ją w wersjach 4,0 SE oraz 4,6 HSE, do których później dołączył 2,5-litrowy diesel konstrukcji BMW. W 2002 roku P38a zastąpił L322 zwany również po prostu „nowym Range Roverem". W tym roku został on nieco zmodernizowany, dzięki czemu swoim wyglądem jeszcze bardziej przypomina wersję Sport sprzed kilkunastu miesięcy. Zaś wewnątrz na klientów czeka wystrój i wyposażenie rodem z eleganckich limuzyn.
W roku 2002 Range Rover został uznany najbardziej luksusowym SUV-em przez magazyn „Car and Driver". Minęły cztery lata i RR jest ciągle w czołówce.