Urodziny Maluszka, czyli o początkach Fiata 126p
Amerykanie mieli Forda T, Niemcy Garbusa, Anglicy Mini, a Włosi swoją uroczą myszkę – Fiata Topolino. Polacy musieli poczekać kilka dekad dłużej, ale również otrzymali swój samochód dla mas. Oficjalnie wszystko zaczęło się 22 lipca 1973 roku, gdy w bielskiej fabryce zaprezentowano pierwszego Fiata 126 wyprodukowanego w Polsce. Ale nie wszystko wyglądało tak, jak chciała tego władza…
Oficjalny start produkcji Malucha wyznaczono na 22 lipca ze względu na święto Narodowego Odrodzenia Polski, które ustanowiono, by uczcić Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 1944 roku. Premiera nowego polskiego samochodu była godnym prezentem na socjalistyczne święto.
W rzeczywistości w fabryce w Bielsku-Białej składano pierwsze egzemplarze Fiata 126p już od początku czerwca, ale z oficjalną inauguracją musieliśmy poczekać kilka tygodni. Rangą tego wydarzenia niech będzie komentarz w „Motorze” z dnia debiutu Malucha:
„Pierwszy Polski Fiat 126p. Zmontowano go jeszcze metodą stacjonarną, nie na taśmie. Po spełnieniu swego zadania powinien trafić do zakładowego muzeum. Od tego bowiem egzemplarza liczyć można erę naprawdę masowej motoryzacji w naszym kraju.”
Nie ma co dziwić się z tak odważnych słów redaktora. Dotychczasowa krajowa oferta samochodowa nie mogła wyczerpać znamion motoryzacji popularnej. Warszawa była duża, paliwożerna i przestarzała. Fiat 125p był dość nowoczesnym samochodem, szczególnie w porównaniu z FSO Warszawa, ale niestety – drogim i w dużej mierze produkowanym na eksport i potrzeby aparatu państwowego. Syrena była przestarzała, fatalnie wykonana, a złośliwi sytuowali ją między samochodem, a pojazdem samochodopodobnym. Fiat 126p miał w końcu trafić pod strzechy, choć wcale nie był tani.
Pierwsze Fiaty 126p trafiły do klientów 31 lipca 1973 roku. Była to partia dwustu sztuk uroczyście przekazana na terenie Fabryki Samochodów Małolitrażowych dla osób, które oszczędzały pieniądze w PKO i uzyskały przydział na najnowszy produkt polskiego przemysłu motoryzacyjnego.
Już na samym początku produkcji Fiat 126p stał się głównym celem Polaków szukających samochodu. Już w styczniu 1974 roku zarejestrowano 122 tysiące książeczek oszczędnościowych pozwalającego na zbieranie przedpłat na Malucha. Dla porównania: do końca 1973 roku zbudowano zaledwie 1500 samochodów. Początkowo auta były składane z włoskich części, ale już w 1974 roku połowa komponentów pochodziła z polskich zakładów. Pierwszy pełny rok produkcji Fiata zamknięto wynikiem 10 tysięcy egzemplarzy.
Nim przejdziemy do opisu konstrukcji, warto spojrzeć na to, w jaki sposób udało się uzyskać licencję na produkcję Fiata 126p.
Nim wyprodukowano polskiego Fiata 126p… Trudy pertraktacji licencyjnych
Nim podjęto decyzję zakupu licencji na Fiata 126p, rozważano kilka możliwości zagranicznych oraz wdrożenie do produkcji rodzimej konstrukcji. Od początku lat sześćdziesiątych pracowano nad autorskim pojazdem, czego efektem był szereg prototypów, który finalnie dał życie Syrenie 100 – w miarę nowoczesnemu hatchbackowi, który miał być zasilany nowym, litrowym silnikiem. Powstało kilka prototypów, które miały jednostki starej Syreny, ale nigdy nie przystąpiono do realizacji projektu. Skupiono się na rozmowach z zagranicznymi producentami.
Strona polska otrzymała na testy kilka samochodów, w tym Toyotę Corollę, Citroena Dyane (rozwojowa wersja 2CV) oraz Renault 4. Swoją ofertę miał również Volkswagen, ale negocjacje nie były proste, bo firma nie miała żadnego nowoczesnego samochodu. Był temat Golfa, ale jego realizacja musiała być odłożona w czasie.
Poza tym kluczem do osiągnięcia porozumienia było zmniejszenie kosztów licencji przez produkcję samochodów lub ich elementów i wysłanie gotowych komponentów do licencjodawcy. Na to nie mogła zgodzić się Toyota (kwestia odległości). Porozumienie było bliższe z francuskimi oferentami, ale ostatecznie wybrano Fiata, z którym współpracowano jeszcze w okresie międzywojennym, a nie tak dawno dograno licencję na budowę Fiata 125p w zakładach FSO, więc negocjacje były prostsze.
Małolitrażowy samochód miał powstawać w nowym zakładzie zlokalizowanym na Śląsku, który powstał na bazie Wytwórni Sprzętu Mechanicznego. Zakład dotychczas produkował silniki do Syreny oraz motory do innych zastosowań.
Początkowo w fabryce zaczęto produkować Syrenę (listopad 1971 roku), tym samym przygotowując zakład do rozpoczęcia montażu samochodu małolitrażowego z prawdziwego zdarzenia. W grudniu 1971 roku oficjalnie powołano Fabrykę Samochodów Małolitrażowych, która składała się z kilku zakładów, z czego dwa najważniejsze (produkujące samochody i jednostki napędowe) były zlokalizowane w Bielsku-Białej i Tychach. Zakładano produkcję 200 tysięcy Polskich Fiatów 126p, ale ten wynik osiągnięto dopiero w 1979 roku.
Negocjacje z Fiatem zakończyły się podpisaniem porozumienia, 29 listopada 1971 roku, które zakładało sprzedaż licencji, dokumentacji technicznej i wsparcie w budowie zakładu. W zamian strona polska musiała zagwarantować dostarczenie 820 tysięcy układów napędowych i wyprodukować 50 tysięcy Fiatów 126 na włoskie potrzeby.
Nawet w obrębie oferty Fiata wybór modelu 126 nie był oczywisty. Turyńczycy proponowali bardziej uniwersalny, bo większy, model 127, który później, w 1972 roku, uzyskał tytuł Samochodu Roku. Do tego wyboru nie doszło z kilku względów. Koszt licencji byłby wyższy o 4 miliardy złotych, sam samochód droższy, a przy tym Fiat nie potrzebowałby takiej ilości układów napędowych, więc możliwości spłaty w ten sposób były mniejsze. Koszt produkcji modelu 127 wynosił ponad 30% więcej. Szans na znalezienie tańszego samochodu niż model 126 w zasadzie nie było. Nawet Citroen Dyane byłby nieco droższy od najmniejszego Fiata.
W momencie swojego debiutu Fiat 126p był wyceniony na 69 tysięcy złotych, co było kwotą wysoką, jak na tak mały samochód i przeciętne zarobki oscylujące w graniach 2700 zł miesięcznie. Początkowo wolumen produkcji był niewielki i chętnych było więcej niż samochodów, więc dochodziło do sytuacji, w których zaraz po zrealizowaniu talonu nowy nabywca kierował się na giełdę, gdzie drożej sprzedawał swój samochód.
Fiat 126 – stare rozwiązania w nowym opakowaniu
Dla Włochów Fiat 126 był modelem przejściowym, wykorzystującym rozwiązania techniczne rodem z lat pięćdziesiątych, które opakowano w nowoczesne, zgrabne nadwozie. Auto wykorzystywało układ napędowy Fiata 500, z tą różnica, że pojemność silnika powiększono do 600 cm3, dzięki czemu auto produkowało 23 KM, a nie 18 KM, jak u poprzednika. Co więcej, nowy Fiat miał również ten sam rozstaw osi, a w zasadzie główną nowością było nowocześniejsze nadwozie.
Był to ostatni z samochodów Fiata stworzony według starej koncepcji silnika umieszczonego z tyłu i napędu na tylną oś. Prosta konstrukcja miała zalety: nie była droga, ani skomplikowana w produkcji, a przy tym można było ją w miarę bezproblemowo naprawić, a kultura motoryzacja w Polsce dopiero się budowała. Dotychczas, pomijając Fiaty 125p, mechanicy mieli do czynienia głównie z naprawdę przestarzałymi i kiepsko wykonanymi Warszawami i Syrenami.
Nie można również napisać, że Fiat 126 w momencie swojego debiutu był konstrukcją przestarzałą. Wykorzystywał kilkunastoletnią technologię, ale gwarantowało to niską cenę, a z zewnątrz prezentował się bardzo atrakcyjnie. Gigant z Piemontu od zawsze specjalizował się w małych samochodach i nie było inaczej w przypadku Fiata 126.
Pierwsza prezentacja Fiata 126p miała miejsce w Warszawie 9 listopada 1972 roku, gdzie auto spotkało się z pozytywnym przyjęciem. Doceniono atrakcyjny wygląd i względną przestronność, biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary. Niemniej nie oszczędzono jednak słów krytyki pod względem niewielkiego bagażnika o pojemności zaledwie 100 litrów. Wizytujący Plac Defilad zgłaszali obiekcje, że Fiat 126p nie jest samochodem uniwersalnym i rodzinnym, a miejskim, przez co jego użytkowanie w innych warunkach będzie utrudnione.
Szybko okazało się, że Fiat 126p będzie musiał spełniać rolę auta miejskiego, na dłuższe dystanse, a nawet jako pojazd na zagraniczne wycieczki. Polacy z chęcią wybierali się nad Balaton, ciągnąć pod stolicę Budapesztu przyczepkę N126 i samochód pełen ludzi i bagażu. Fiat 126p w tych warunkach, pracując nierzadko w lipcowym czy sierpniowym upale, musiał wchodzić na najwyższe obroty i wykazywać się mocną konstrukcją.
Tak rozpoczęła się historia samochodu, który stał się w Polsce ikoną. Dla wielu był początkiem przygody z motoryzacją. Nawet gdy z FSM wyjeżdżały Fiaty Cinquecento, Maluszek nadal był wytwarzany. Jego historia zakończyła się w 2000 roku, po wyprodukowaniu ponad 3 milionów samochodów. Część z nich została wyeksportowana w różne zakątki świata, a po 1980 roku, gdy Fiat przestał produkować ten model w fabryce w Cassino, auta polskiej produkcji sprzedawano również w Italii. Ale to już temat na kolejny rozdział historii pierwszego masowego samochodu produkowanego nad Wisłą.