Historia Mitsubishi – część pierwsza
Upłynęło sporo lat, zanim firma spod znaku trzech diamentów zaczęła zajmować się tym, dzięki czemu jest obecnie rozpoznawana niemal w każdym zakątku świata – samochodami. Początkowo Mitsubishi czerpało zyski z żeglugi morskiej, potem wydobycia węgla i miedzi, bankowości, ubezpieczeń, a nawet... usług pocztowych. Automobile pojawiły się w jej ofercie dopiero w drugiej dekadzie XX wieku.
„Mitsu" i „bishi", czyli „trzy diamenty"
Protoplastą japońskiej marki jest niejaki Yataro Iwasaki, który w październiku 1870 roku założył kompanię żeglugową Tsukomo Shokai. Przez kilka miesięcy współwłaścicielem firmy Iwasakiego był potężny klas Tosa, którzy rządził wówczas na wyspie Shikoku. Gdy został on obalony w lipcu 1871 roku, japoński przedsiębiorca zdobył niezależność. Dwa lata później zmienił nazwę swojej firmy na Mitsubishi Shokai. Słowo Mitsubishi pochodziło od japońskich „mitsu", czyli „trzy" oraz „bishi", co oznacza... „wodne kasztany" oraz „diamenty". Stąd też określenie „trzy diamenty" używane w stosunku do tej marki.
Z początku lat siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku pochodzą również dwa pierwsze symbole Mitsubishi, które przedstawiały połączenie herbów rodziny Iwasaki oraz klanu Tosa, a także trzy liście wspomnianego wcześniej wodnego kasztanowca ułożone w kształcie obecnego logo japońskiej firmy. Pod czujnym okiem Iwasakiego Mitsubishi zaczęło się rozwijać i rozszerzać swoją działalność. Oprócz samej żeglugi zajęło się również remontowaniem statków w Jokohamie, dowożeniem ludzi do Szanghaju, a także otworzyło Wyższą Szkołę Morską, którą później przekształcono się w Tokijski Uniwersytet Handlu Morskiego.
Wszystko zaczęło się od A
Po śmierci Yataro, szefem firmy został jego młodszy brat Yanosuke. To on wprowadził do niej nowoczesne, wzorowane na zachodnich przedsiębiorstwach metody zarządzania. Na swojego następcę wychował swojego syna, Hisaya, który jako pierwszy z rodziny kończył studia na zagranicznej uczelni. Iwasaki junior ukończył Uniwersytet Pensylwania. Dopiero jednak jego potomek, Koyata, absolwent brytyjskiego uniwersytetu Cambridge postawił w Mistubishi na produkcję samochodów.
Pierwsze auto japońskiej marki wyjechało z fabryki w roku 1917. Był to model A wzorowany na Fiacie Zero. Uważa się go za pierwszy seryjnie produkowany samochód w Kraju Kwitnącej Wiśni. Ciekawostką jest jednak fakt, że zbudowano go w liczbie... 22 egzemplarzy. Na dobrą sprawę, nie było to pierwsze motoryzacyjne doświadczenie Mitsubishi, gdyż wcześniej japońska marka dostarczała części zamienne do pojazdów sprowadzanych z Europy i Stanów Zjednoczonych. Między innymi te doświadczenia pozwoliły stworzyć auto, które mogło wytrzymać jazdę po fatalnych, w większości nieutwardzonych drogach.
Zamiast osobowych – ciężarówki i autobusy
Nadwozie modelu A zbudowano z białego cedru przygotowanego zgodnie z tradycyjnymi metodami obróbki drewna. Pomalowano go kilkoma warstwami lakieru wodoodpornego. Między innymi dzięki bardzo starannemu przygotowaniu, samochód ten nie należał do tanich. Za jednego Mitsubishi A można było wówczas kupić kilka popularnych Fordów T. Mimo obiecujących efektów pracy inżynierów japońskiej marki, na kolejne auta osobowe spod znaku trzech diamentów trzeba było czekać kolejnych kilkanaście lat.
W tym czasie konstruktorzy Mitsubishi zajmowali się udoskonalaniem autorskich rozwiązań technologicznych – w roku 1931 stworzyli pierwszy japoński silnik diesla, który z czasem trafił pod maskę ciężarówek T1, zbudowali pierwszy japoński autobus, a także opracowali prototyp pierwszego w swoim kraju auta osobowego z napędem na cztery koła oraz... samoloty, statki i okręty.
Zacznijmy od samochodu ciężarowego. Był on gotowy już w roku 1918. Przed rozpoczęciem produkcji japoński rząd zainteresowany stałą współpracą z Mitsubishi zorganizował testy dla T1. Dwie ciężarówki, które wzięły w nich udział spisały się znakomicie i niedługo potem budowano je głównie na potrzeby państwa. W Tokio wykorzystywano je między innymi jako śmieciarki i polewarki, a z czasem trafiły również do wyposażenia japońskiej armii. Od początku lat trzydziestych w T1 montowano silniki wysokoprężne, które napędzały również model Fuso B46 – pierwszy i przez wiele lat największy autobus wyprodukowany w Kraju Kwitnącej Wiśni. Przewoził 38 pasażerów.
Nippon 60 dookoła ziemi
Samochody stanowiły wówczas jedynie część działalności japońskiej marki. W roku 1919 w jej fabrykach powstał najmocniejszy na świecie, 300-konny silnik lotniczy. Od roku 1928 samoloty projektowane przez inżynierów Mitsubishi mogły być udoskonalane w tunelu aerodynamicznym. Jedno z dzieł japońskich mistrzów, Nippon 60 w 1939 roku ruszył w lot dookoła kuli ziemskiej. Okrążył ją w rekordowo krótkim czasie. Dodajmy jeszcze, że sześć lat wcześniej powstał pierwszy batyskaf z emblematem trzech diamentów. Miał służyć do badania morskich głębin.
To nie koniec nowatorskich projektów Mitsubishi. W roku 1934, na zamówienie rządu powstał PX33, prototyp pierwszego japońskiego auta z silnikiem diesla i napędem na cztery koła. Pojazd nigdy nie wszedł do seryjnej produkcji, powstały zaledwie cztery egzemplarze tego modelu. Dwadzieścia lat później sen o terenówce Mitsubishi ziścił się, gdy jej szefowie podpisali umowę licencyjną z amerykańskim Willysem, producentem słynnego Jeepa.
Zastój i powojenny renesans
Błyskawiczny rozwój marki wstrzymała druga wojna światowa, a także wydarzenia, które rozegrały się po roku 1945. W czasie działań wojennych w fabrykach Mitsubishi powstawały samoloty. 7 grudnia 1941 roku słynne myśliwce A6M Zero brały udział w bombardowaniu Pearl Harbor. Po wojnie, decyzją koalicji alianckiej, Mitsubishi podzieliło los innych gigantów japońskiego przemysłu i zostało podzielone na 139 mniejszych przedsiębiorstw. Wiele z nich przestało nawet używać nazwy firmy. Proces ponownego jednoczenia i powrotu do dawnych tradycji rozpoczął się na początku lat pięćdziesiątych, gdy Japonia odzyskiwała swoją pozycję w międzynarodowej społeczności przeżywając jednocześnie okres potężnego wzrostu gospodarczego.
Początkowo jednak motoryzacyjny aspekt działalności marki spod znaku trzech diamentów koncentrował się wyłącznie na produkcji praktycznych, niekoniecznie nowatorskich pojazdów. Jednym z nich był... trójkołowy pickup XTM1 Mizushima. Zamiast kierownicy miał on motocyklową kierownicę, zresztą bardziej od samochodu przypominał motor z przyczepą. Mizushima był niezastąpiony w codziennym życiu Japończyków – pełnił funkcję samochodu osobowego, dostawczego, a nawet taksówki. Zaraz po wojnie w sprzedaży pojawił się inny ważny wehikuł w historii Mitsubishi – skutek C-10 Silver Pigeon (Srebrny Gołąb). Dwukołowiec okazał się wielkim hitem – był tani, oszczędny, niezawodnie i banalnie prosty w naprawie.
Jeep na wyłączność
Japońska marka nie kwapiła się jednak do stworzenia osobowego auta z prawdziwego zdarzenia. Zamiast tego, jej konstruktorzy zajmowali się na przykład rozwijaniem silników, które w przyszłości miały napędzać pojazdy z trzema diamentami. Ponieważ w całym kraju stale brakowało benzyny, celem badań było opracowanie jednostek zasilanych paliwami alternatywnymi. I tak na przykład autobus MB46 posiadał napęd elektryczny. W 1951 roku Mitsubishi wyprodukowało model R1, pierwszy japoński autobus z silnikiem umieszczonym z tyłu. To nie koniec innowacji. Pod koniec lat pięćdziesiątych powstały pierwsze w Kraju Kwitnącej Wiśni ciężarówki z odchylanymi kabinami – T380 i T390.
Rok 1951 był istotny w dziejach marki z jeszcze dwóch powodów. Po pierwsze, wtedy do salonów sprzedaży trafił model Henry J., małe amerykańskie auto montowane w East Japan Heavy-Industries, części koncernu Mitsubishi. Samochód produkowano przez trzy lata i można powiedzieć, że zainteresowanie nim w tym czasie przekonało szefów marki do większego zaangażowania się w budowę pojazdów typowo osobowych. Natomiast również we wspomnianym już dwukrotnie roku 1951 japoński koncern podpisał umowę z Willysem, dzięki czemu po pięciu latach stał on się największym na świecie producentem Jeepa. Po podpisaniu aneksu do umowy w 1953 roku, Mitsubishi stało się jedyną firmą, której wolno było budować auta na licencji amerykańskiej terenówki.
„Pięćsetka", czyli przełom
Pierwszym autorskim osobowym samochodem Mitsubishi po drugiej wojnie światowej był rodzinny model 500 sprzedawany od 1960 roku. Był to niejako dowód, że moda na małe wozy trafiła w końcu do Japonii z Europy. „Pięćsetka" miała 0,5-litrowy silnik chłodzony powietrzem o mocy 20 KM i kosztowała dokładnie 390 tysięcy jenów. Rok później koncern zachęcony jej sukcesem, stworzył lepszą wersję 500, model 500 Super DeLuxe z większym silnikiem i bogatszym wyposażeniem. Co ciekawe, skromny ten skromny, małolitrażowy samochodzik odniósł pierwszy sportowy sukces w historii Mitsubishi. W roku 1962, w swoim debiucie, „pięćsetka" wygrała wyścig Macau Grand Prix.
Było to swoistym przedsmakiem późniejszych osiągnięć rajdowych takich modeli, jak Lancer, czy Pajero. Ponadto, Mitsubishi 500 otworzył drzwi kolejnym pojazdom z trzema diamentami na masce. Po nim powstały znane dziś niemal wszystkim kierowcom Colty, Galanty i wymienione przed momentem Lancery.