Z odpryskami na lakierze
Uszkodzenia powłoki lakierniczej, nawet te drobne i z pozoru niewidoczne, wywołują zdenerwowanie każdego właściciela samochodu. Nie chodzi tu jednak wyłącznie o względy czysto estetyczne. Fachowcy przestrzegają, aby nie ignorować niewielkich odprysków lakieru, ale je niezwłocznie naprawiać. W ten sposób uprzedzimy zadomowienie się ognisk rdzy i rozpoczęcie korozyjnego dzieła zniszczenia karoserii samochodu. Z drobnymi uszkodzeniami lakieru nadwozia starszego pojazdu, poradzimy sobie sami za pomocą dostępnych na rynku środków - choć będzie to wymagało wprawy. Z kolei w przypadku nowego auta warto zwrócić się o pomoc do warsztatu lakierniczego.
Przygotowanie to podstawa
Przed przystąpieniem do usuwania odprysków lakieru, należy starannie okleić uszkodzony fragment karoserii taśmą samoprzylepną. Czynność tę wykonujemy po to, aby przypadkowo nie uszkodzić powierzchni, która nie wymaga naprawy. Następnie drobnoziarnistym papierem ściernym – o granulacji 1200 lub drobniejszym, usuwamy uszkodzony lakier. Warto przy tym pamiętać, iż użycie papieru o grubszym ziarnie może doprowadzić do uszkodzenia oryginalnej, ocynkowanej warstwy ochronnej karoserii auta. Po starannym wyczyszczeniu odprysku, należy odtłuścić naprawiane miejsce, np. benzyną ekstrakcyjną. Uwaga! Jeśli pojawiło się na nim ognisko rdzy, musimy użyć specjalnego podkładu antykorozyjnego (np. Cortaninu). Następnie można już nałożyć specjalny wypełniacz na uprzednio przygotowaną powierzchnię: w przypadku dużych ubytków warto wcześniej położyć warstwę szpachli epoksydowej. Po wyschnięciu, musimy jeszcze wyrównać naprawianą powierzchnię papierem ściernym. I wreszcie – możemy ją polakierować. Odpowiedni kolor lakieru w spreju, dobieramy w prosty sposób – na podstawie numeru nadwozia samochodu. Pamiętajmy, aby kolejne warstwy nakładać trzymając sprej w odległości ok. 30 cm od miejsca lakierowania. Krótszy dystans spowoduje, iż lakier będzie ściekał z naprawianego elementu nadwozia.
Zaprawki i pasty – tak, kredki – nie
Drobne rysy na powierzchni lakieru, można „zamaskować” poprzez zastosowanie wosku koloryzującego. Pamiętajmy jednak, iż nie jest to trwałe zabezpieczenie uszkodzonej powierzchni – zazwyczaj wosk wytrzymuje jedynie przez okres około trzech miesięcy. Dla osiągnięcia trwałego efektu, fachowcy zalecają używać specjalnych zaprawek lakierniczych. Są to środki dwuskładnikowe, zawierające lakier na bazie wody oraz specjalny klar do nadania zaprawce połysku po wyschnięciu. Odpowiedni kolor lakieru dobieramy podobnie jak w przypadku napraw odprysków. Na rynku dostępne są również specjalne kredki. Nie są one jednak polecane przez lakierników ze względu na to, iż jedynie maskują uszkodzenia, nie zapobiegając powstawaniu korozji. Znacznie lepiej użyć pasty koloryzującej, która jest dostępna w sklepach motoryzacyjnych. Po tym zabiegu, należy również nanieść zaprawkę lakierniczą, podobnie jak w przypadku usuwania drobnych rys.
Polerki (tylko) dla wprawionych
Ostatni etap naprawy uszkodzonej powierzchni lakieru nadwozia, zarówno w przypadku odprysków jak i rys, stanowi jej staranne wypolerowanie. W warunkach domowych czynność tę wykonuje się zazwyczaj ręcznie, przy użyciu specjalnej pasty. Możemy również – jeśli mamy dostęp do takiego urządzenia – posłużyć się polerką elektryczną. Fachowcy przestrzegają jednak nie wprawionych, przed użyciem tej ostatniej do nakładania specjalistycznych past polerskich. Chodzi o to, że pasty polerskie muszą być odpowiednio dobrane do rodzaju i koloru lakieru nadwozia, zaś do prawidłowego ich nałożenia za pomocą polerki niezbędne jest wyczucie. Elektryczna polerka w rękach nowicjusza, powoduje zazwyczaj odwrotny efekt do oczekiwanego. Zamiast zwieńczenia naprawy lakierniczej mogą powstać nowe szkody, w tym m.in. przecięcie nieuszkodzonej powłoki lakieru nadwozia.
A co z dziurami?
Przy dużej dozie cierpliwości i staranności, użytkownik samochodu może również samodzielnie naprawić dziurawy element blachy karoserii auta. Jego „łatanie” należy rozpocząć od nałożenia na krawędzie specjalnego preparatu, który zneutralizuje rdzę. Kolejny krok, to nałożenie na naprawiane miejsce cienkiej warstwy żywicy epoksydowej wymieszanej z utwardzaczem. Następnie kładziemy kawałek maty szklanej (nasączonej żywicą), docięty do wymiaru dziury. W zależności od głębokości skorodowanej powierzchni, nakładamy kolejne warstwy maty. Po uzyskaniu pożądanego efektu powierzchnia załatanej dziury powinna zostać wyszlifowana papierem ściernym (do wyrównania można też użyć szpachli poliestrowej), a następnie polakierowana. Opisanej powyżej metody nie opłaca się stosować do naprawy mocno skorodowanych elementów nośnych karoserii, m.in. progów i podłużnic. Dlaczego? Występujące w nich naprężenia rozerwą w krótkim czasie nałożone na tych elementach warstwy maty szklanej i cały nasz wysiłek – wraz z nakładami finansowymi, pójdzie na marne.