Z drożnym wydechem
Najczęstsze usterki układu wylotowego w samochodach.
Kiedy po włączeniu silnika spod samochodu zaczynają dobiegać stłumione lub metaliczne odgłosy to znak, że coś niedobrego zaczyna się dziać z układem wydechowym (wylotowym) auta. Źrodłem niepożądanych hałasów mogą być uszkodzenia mechaniczne takie jak np. pęknięcia rur czy tłumika, a także wynikające z nieszczelności tych elementów. Pomimo tego, iż cały układ wydechowy jest widoczny pod podwoziem samochodu, to jednak w niektórych przypadkach mechanicy mają spory problem z dokładnym zlokalizowaniem, które jego elementy uległy uszkodzeniu.
Wysokie obroty, czy nagrzanie?
Fachowcy doradzają, aby kontrolę układu wydechowego pojazdu przeprowadzać przy rozgrzanym i pracującym silniku. Dlaczego? W ten sposób łatwiej jest wychwycić wszelkie nieszczelności, w postaci np. przedmuchu spalin lub widocznych okopceń na poszczególnych elementach całego układu. Z kolei uszkodzenia mechaniczne najłatwiej wykryć wprowadzając silnik na wysokie obroty (w granicach 4.000 obr/min). Przy stopniowym ich redukowaniu do wolnych, doświadczony mechanik zlokalizuje miejsca luźnych części, np. przegród tłumików, czy obluzowanych wkładów ceramicznych katalizatorów. Czasami jednak nawet fachowiec nie rozpozna wszystkich uszkodzeń. Marek Madejski z katowickiego warsztatu mechaniki pojazdowej: – Szczególnie trudne do wykrycia są np. wzdłużne pęknięcia rur układu wydechowego na szwie, powstałe od strony płyty podłogowej. Uszkodzenie to jest zupełnie niewidoczne nawet przy dokładnych oględzinach podwozia. Można je zlokalizować dopiero po silnym nagrzaniu silnika samochodu – tłumaczy.
Oryginały, czy zamienniki?
Decydując się na naprawę uszkodzonego układu wydechowego warto podjąć decyzję, czy wybrać droższe części OE (na tzw. pierwszy montaż), czy też skorzystać z szerokiej oferty dobrej jakości zamienników (szczególnie w przypadku starszych rocznikowo aut). Niezależnie od tego, na które się zdecydujemy, muszą one odpowiadać określonym normom. Najważniejsze z nich to wytrzymałość podczas pracy w wysokich temperaturach oraz odporność antykorozyjna: rury układu wydechowego powinny być wykonane ze stali nierdzewnej. Określonym normom wytrzymałościowym muszą podlegać również katalizatory (konwertery katalityczne), montowane obecnie w większości samochodów osobowych. Przy przebiegach rzędu 100 tys. km, są one często zapchane i nie oczyszczają spalin. Należy je wymienić na nowe, ponieważ poza zatruciem środowiska, auto nie zostanie dopuszczone do ruchu podczas corocznego badania technicznego. Wśród katalizatorów, na rynku dostępne są również oryginały i zamienniki. Te ostatnie (nazywane katalizatorami uniwersalnymi) o pojemnościach 0,7-1,4 l, można montować w praktycznie wszystkich średniej klasy samochodach.
W całości, czy po kawałku?
Wśród warsztatowców zajmujących się naprawami układów wydechowych, ścierają się dwie opinie dotyczące sposobu ich przeprowadzania. Według stanowiska maksymalistycznego, powinno się demontować cały układ wydechowy – od kolektora wydechowego do końcowego tłumika. Z kolei minimaliści uważają, iż wymieniać należy jedynie uszkodzone elementy. W większości przypadków rację mają przedstwiciele tej drugiej opcji, ponieważ producenci samochodów z reguły dopuszczają wymianę poszczególnych elementów układu wydechowego: na rurach zaznaczone są odpowiednie przetłoczenia, wzdłuż których można je przeciąć. Dzięki temu da się np. zamontować nowy tłumik, używając odpowiednich złącz lub spawarki. Naprawiony układ wydechowy musi być następnie odpowiednio zamocowany na specjalnych wieszakach (luźne lub uszkodzone należy wymienić na nowe). Ostatnią czynnością jest uruchomienie silnika auta. Po jego rozgrzaniu można ocenić szczelność całego układu, a także sprawdzić jego właściwy odstęp od płyty podłogowej: zbyt mały spowoduje bowiem niekorzystne nagrzewanie się tej ostatniej.