Z czystym chłodem
Klimatyzacja w upalne dni, których nie szczędzi nam tegoroczne lato, jest prawdziwym błogosławieństwem. Kiedy inni bezskutecznie próbują złapać trochę ożywczego powietrza otwierając szyby w samochodzie, posiadacze auta z klimą mogą przy zamkniętych rozkoszować się przyjemnym chłodem. Jednak nie zawsze sprawa przedstawia się tak różowo, szczególnie gdy zamiast chłodnych podmuchów, z klimatyzacji wydostają się łagodnie mówiąc nieciekawe zapachy.
Raj dla drobnoustrojów
Lato jest okresem, w którym różnego rodzaju mikroorganizmy mają optymalne warunki do swojego rozwoju. W zaparkowanym samochodzie podzespoły klimatyzacji nagrzewają się, utrzymując przy tym wysoką temperaturę. W konsekwencji po jego uruchomieniu na wymienniku ciepła zaczyna skraplać się woda, a powierzchnia parownika pozostaje mokra w czasie całej pracy klimatyzacji. Po wyłączeniu zapłonu i ustaniu pracy klimatyzacji, wnętrze pojazdu zaczyna się szybko nagrzewać tworząc swoisty i nieprzyjemny mikroklimat, sprzyjający rozwojowi alergii. Aby tego uniknąć, konieczne jest przeprowadzenie okresowej dezynfekcji i odgrzybiania całego układu klimatyzacji. Czynność tę warto zlecić wyspecjalizowanemu warsztatowi, ponieważ tylko wtedy zyskamy pewność, iż będzie ona prawidłowo przeprowadzona.
Najczęściej stosowaną metodą dezynfekcji klimatyzacji samochodowej, jest wprowadzenie specjalnego urządzenia w postaci długich rurek do wnętrza przewodów wentylacyjnych. Następny krok stanowi uruchomienie dyszy rozpylającej specjalny preparat. Zaletą tej metody jest jej niski koszt i możliwość przeprowadzenia dezynfekcji w rożnych warunkach. Niestety, stosując ją nie można mieć stuprocentowej pewności, iż całe wnętrze przewodów wentylacyjnych zostanie dokładnie oczyszczone. Dlatego też znacznie skuteczniejszą metodę stanowi rozpylanie środków w aerozolach we wnętrzu kabiny pasażerskiej. Jak przeprowadzana jest taka dezynfekcja? Przede wszystkim należy włączyć klimatyzację, ustawiając ją na możliwie najniższą temperaturę chłodzenia. Następnie ustawia się aerozol z substancją dezynfekującą i odgrzybiającą, zaś po jego aktywowaniu trzeba zamknąć dokładnie drzwi i okna. Dzięki tej metodzie uzyskuje się swoiste „dwa w jednym”. Aerozol wypełnia bowiem zarówno wnętrze pojazdu, jak też dokładnie penetruje układ klimatyzacji. Tak wykonywana dezynfekcja powinna trwać nie dłużej niż 15 minut. Po tym czasie należy wyłączyć silnik i dokładnie wywietrzyć samochód.
Z wytwornicą mgły
W tym tajemniczo brzmiącym stwierdzeniu zasadza się działanie specjalnego urządzenia, za pomocą którego rozpylany jest specjalny preparat chemiczny. W języku fachowym urządzenie to jest określane mianem nebulizującego (inhalującego) lub bardziej potocznie wytwornicą mgły. Jego działanie jest oparte o zastosowanie ultradźwięków, które z kolei wymuszają wytwarzanie oparów zawierających środki bakteriobójcze i grzybobójcze. Jeśli chodzi o praktyczne zastosowanie, to jest ono podobne do opisanej powyżej metody dezynfekcji za pomocą aerozolu. Przed uruchomieniem wytwornicy mgły należy włączyć silnik, a następnie nawiew i klimatyzację. Kolejny krok to aktywowanie nebulizatora i szczelne zamknięcie drzwi i okien. Czas pracy wytwornicy mgły należy regulować stosownie do stopnia zanieczyszczenia układu klimatyzacji w samochodzie.
... i z wolnymi rodnikami
Jest też coś dla zwolenników ekologii, przeciwnych nadmiernemu użyciu środków chemicznych. Wszyscy „zieloni” mogą korzystać z wytwornic ozonu podczas dezynfekcji klimatyzacji w swoich pojazdach. W tym przypadku środkiem czynnym są tzw. wolne rodniki tlenu, które wchodząc w reakcję chemiczną z mikroorganizmami i grzybami, powodują ich utlenianie. Procedura użycia wytwornicy ozonu jest taka sama, jak w opisywanych powyżej dwóch przypadkach. Ze względu jednak na wolniejsze działanie ozonu od środków chemicznych, konieczne jest pozostawienie włączonej wytwornicy w obiegu klimatyzacji na co najmniej pół godziny.