W poszukiwaniu ciepła
Najczęściej stosowane systemy ogrzewań postojowych w samochodach
Ileż to razy wsiadając w mroźne poranki do samochodu zaparkowanego pod blokiem, czuliśmy się jak w przysłowiowej lodówce? Przekręcamy kluczyk w stacyjce, włączamy nawiew ustawiony na maksymalne grzanie i … lodowaty powiew przenika nas do szpiku kości. Brr! Cóż – trudno – zanim dmuchawa zacznie „produkować” ciepłe powietrze, jesteśmy narażeni na taki kilkuminutowy dyskomfort ... Okazuje się jednak, iż zimowe poranki nie muszą kojarzyć się z Syberią. Wystarczy bowiem doposażyć samochód w niezależny od silnika ogrzewacz postojowy, aby rozkoszować się przyjemnym ciepłem zaraz po wejściu do wnętrza auta. Te ostatnie są dostępne na rynku w wersjach wodnej, powietrznej i elektrycznej, zaś ich montażem zajmują się wyspecjalizowane warsztaty elektromechaniki pojazdowej na terenie całego kraju. Ogrzewacz postojowy nie jest tanią przyjemnością, ale podróżując często we wczesnych godzinach porannych lub nocą, warto rozważyć taki zakup przed nastaniem prawdziwych chłodów.
Wodne idą jak … woda
Niezmiennie największym zainteresowaniem użytkowników aut, cieszą się tzw. wodne ogrzewacze postojowe. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: urządzenia te można stosować praktycznie w każdym samochodzie – od kompaktów, po auta klasy wyższej. Nazwa wodnych ogrzewaczy bierze się z tego, iż są one montowane są w tzw. „małym” obiegu cieczy w układzie chłodzenia silnika. – Działanie wodnego ogrzewacza postojowego polega na zassaniu benzyny lub oleju napędowego z baku samochodu za pomocą własnej pompy, a następnie spaleniu w specjalnej komorze, w objętości około pół litra na godzinę – wyjaśnia Józef Materla, właściciel specjalistycznego warsztatu elektromechaniki pojazdowej w Katowicach. – Wytworzone w tym procesie ciepło zwiększa temperaturę cieczy chłodzącej do około 85 st. C, która jest następnie pompowana do nagrzewnicy. Za pomocą dmuchawy wentylacji ciepłe powietrze jest tłoczone przez nagrzewnicę i kierowane do wnętrza kabiny. Sterowanie ogrzewaczem odbywa się za pomocą panela montowanego we wnętrzu auta, np. na desce rozdzielczej lub pilota.
Dmuchanie ciepłem
Inny wariant postojowego „grzejnika”, stanowi tzw. ogrzewanie powietrzne. Również ono, podobnie jak wodne, funkcjonuje niezależnie od silnika pojazdu. Zasada działania tego urządzenia jest prosta: zimne powietrze zasysane z zewnątrz lub wnętrza pojazdu jest podgrzewane po przejściu przez komorę spalania (podobnie jak ciecz w ogrzewaczach wodnych), a następnie wtłaczane za pomocą dmuchawy do wnętrza kabiny pasażerskiej. Zaletą ogrzewaczy powietrznych jest ich duża wydajność, co przekłada się na szybkie ogrzanie wnętrza pojazdu, przy jednocześnie mniejszej energochłonności (moc w granicach 2 kW) w porównaniu z odpowiednikami wodnymi generującymi średnio 8-9 kW. Minusem tego rodzaju ogrzewania jest natomiast brak możliwości jednoczesnego podgrzania zarówno kabiny pasażerskiej, jak i jednostki napędowej, co jest szczególnie istotne np. podczas rozruchu tej ostatniej przy kilkunastostopniowym mrozie. W tym względzie urządzenia wodne są bardziej funkcjonalne. Nie ma natomiast większych różnic, jeśli chodzi o sterowanie. Podobnie jak w ogrzewaczach wodnych, sterowanie powietrznymi może obywać się za pośrednictwem stacjonarnego panela lub wielofunkcyjnego pilota.
Kabel i gniazdko
Najmniej popularne wśród rodzimych użytkowników aut są elektryczne urządzenia grzewcze, które z kolei cieszą się bardzo dużym powodzeniem np. w Skandynawii. Czerpią one energię z zewnętrznej sieci prądu zmiennego, podgrzewając zarówno silnik samochodu (za pomocą grzałki dopasowanej do określonego typu jednostki napędowej), jak i jego wnętrze poprzez dmuchawę o mocy sięgającej 2.000 W. Urządzenia te są proste w obsłudze, bowiem do ich podłączenia wystarczy kabel o odpowiedniej długości i zwykłe gniazdo elektryczne. Jaki jest zatem powód niskiego zainteresowania tym rodzajem ogrzewaczy postojowych w naszym kraju? Odpowiedź jest prosta: nie ma u nas odpowiedniej infrastruktury, a prościej mówiąc gniazd przyłączeniowych na parkingach, jak ma to miejsce np. w krajach skandynawskich. Inną niedogodnością jest konieczność pamiętania o wypięciu kabla przyłączeniowego z gniazda umieszczonego w zderzaku samochodu, przed rozpoczęciem jazdy.
Co sprawdzić przed montażem?
Ogrzewacze postojowe są prostymi, a przez to stosunkowo niezawodnymi urządzeniami. Aby jednak mogły prawidłowo funkcjonować, powinniśmy pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze, wszystkie rodzaje urządzeń grzewczych wymagają sprawnego akumulatora – w przeciwnym wypadku cała jego energia zostanie wykorzystana na ogrzewanie, uniemożliwiając tym samym odpalenie silnika samochodu. Po drugie, przed ich zamontowaniem (szczególnie w przypadku ogrzewaczy wodnych i powietrznych), należy skontrolować również płyn chłodniczy i termostat. Dlaczego? Niewłaściwa jakość płynu (przede wszystkim chodzi o jego temperaturę wrzenia) lub zepsuty termostat, uniemożliwią bowiem odpowiednie nagrzanie silnika i kabiny pasażerskiej, obciążając tylko niepotrzebnym ciepłem chłodnicę.
Ile kosztuje ciepło?
Wszystko zależy od rodzaju ogrzewania postojowego, w który chcemy doposażyć nasze auto. Najtańsze są urządzenia elektryczne: w średnio rozbudowanej wersji koszt kompletnego urządzenia (grzałka elektryczna w silniku + dmuchawa) wraz z montażem wyniesie ok. 2 tys. zł. Prawie dwa razy więcej zapłacimy za możliwość korzystania z ciepła wytwarzanego przez ogrzewacz powietrzny (ok. 3,8-4,2 tys. zł). Natomiast najbardziej uszczupli nasz portfel kupno i zamontowanie urządzenia wodnego. Decydując się na najbogatszą wersję (m.in. ze zdalnym sterowaniem za pomocą pilota), musimy liczyć się z wydatkiem siegającym nawet ponad 5 tys. zł. Ale czego się nie robi, aby poczuć przyjemne ciepło, gdy na zewnątrz przenikliwy ziąb ...