"Anglik" po polsku
Czy opłaca się przerabiać samochód z kierownicą po prawej stronie?
Postawione powyżej pytanie powinni sobie zadać wszyscy planujący sprowadzić auto z Wysp Brytyjskich, ponieważ polskie przepisy nie pozwalają rejestrować takich pojazdów. Decydując się na kupno „Anglika” powinniśmy mieć świadomość, iż przystosowanie takiego samochodu do polskich warunków nie kończy się jedynie na „przekładce” kierownicy na lewą stronę. Aby auto mogło zostać dopuszczone do ruchu, konieczna jest bowiem znacznie większa ingerencja, zarówno w jego konstrukcję jak i instalację elektryczną.
(Obustronna) płyta to podstawa
Fachowcy są w tym wypadku zgodni: warunkiem przystąpienia do jakiejkolwiek modyfikacji samochodu z kierownicą po prawej stronie, jest odpowiednia konstrukcja jego płyty podłogowej. O co chodzi? Przerobienie „Anglika” jest opłacalne, kiedy ta ostatnia jest fabrycznie dostosowana do aut z kierownicą po obu stronach. Modyfikacja takiego samochodu sprowadza się wtedy, choć nie zawsze, do zmiany m.in. układu kierowniczego i deski rozdzielczej wraz z zegarami oraz przełożenia pedałów i układu wycieraczek. Konieczna jest też ingerencja w układ elektryczny, a także wymiana przednich reflektorów.
Ryzykownie i drogo
Do polskich przepisów drogowych da się również przystosować samochód na płycie podłogowej skonstruowanej wyłącznie z myślą o ruchu lewostronnym. Fachowcy odradzają jednak tego typu przeróbek. Dlaczego? Operacja taka jest bowiem bardzo kosztowna ze względu na konieczność modyfikacji samej płyty, a przez to nieopłacalna. Poza tym tak przystosowany pojazd musi uzyskać pozytywną opinię rzeczoznawcy, który potwierdzi zgodność dokonanych zmian z wymogami bezpieczeństwa.
Ważne grodzie
Przed rozpoczęciem „przekładki” wspomnianych wyżej elementów, należy przebudować ściankę oddzielającą kabinę pasażerską od komory silnika, fachowo nazywaną ścianą grodziową. W niektórych modelach samochodów wystarczy tylko wykonać w niej potrzebne otwory, w innych zaś konieczna jest wymiana całej ściany poprzez wykręcenie (jak np. w Audi A3) i zastąpienie jej tzw. europejską. Osobną grupę stanowią modele aut ze wspawanymi ścianami grodziowymi. Takie rozwiązanie występuje m.in. w Volvo S60 i Toyocie Avensis, w których przed rozpoczęciem przebudowy należy wyciąć wspomnianą ścianę, a następnie wspawać właściwą do wykonania „przekładki”.
Trzy razy „s”
Podczas przystosowywania „Anglika” do polskich przepisów drogowych, można napotkać również na inne trudności. Np. w Oplu Vectrze, występującym na rynku brytyjskim jako Vauxhall Vectra, elementy układu wspomagania hamowania (tzw. serwomechanizm) mają różne wymiary. Z kolei w Maździe 6 nie obejdzie się bez wymiany szyby czołowej, co dodatkowo podniesie cenę usługi. Inny problem można napotkać w jednym z modeli Nissana, a konkretnie w Almerze Tino. Stanowią go prowadnice, do których przykręcana jest przekładnia kierownicza. Aby wykonać prawidłową „przekładkę”, te ostatnie muszą zostać wymienione.
Ile to kosztuje?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ całkowity koszt przystosowania samochodu z kierownicą po prawej stronie, zależy od liczby dokonanych w nim przeróbek. Z informacji uzyskanych w specjalistycznych warsztatach wynika, iż ceny dostosowań „Anglików” do polskich przepisów (tzw. pełna przebudowa), kształtują się w granicach od 5 do ponad 10 tys. zł. Przykładowo: modyfikacja Citroena C3 oraz Renault Laguny II to koszt ok. 6 tys. zł. Droższe o dwa tysiące będzie dopasowanie Volvo S60, a kolejne 3 tys. zł wyjmie z naszego portfela „przekładka” elementów w Oplu Vectrze C.