Przyciemnione światła z przodu. Sposób na metamorfozę auta
Przednie lampy mają kolosalny wpływ na prezencję samochodu. W obrębie modelu ich zewnętrzny kształt jest niezmienny, jednak producenci często modyfikują wnętrza świateł. W droższych lub usportowionych wersjach miejsce lśniących tafli często zajmują czarne powierzchnie.
Czy przyglądaliście się kiedyś z bliska przednim reflektorom? Wiele współczesnych samochodów ma lampy, których duża część pełni wyłącznie funkcję estetyczną. Przyzwyczailiśmy się do dużych odbłyśników, więc wciąż stanowią one ważny element stylizacji przedniej części nadwozia.
Popularyzacja reflektorów soczewkowych sprawiła, że duże lustrzane tafle stały się zbędne. Strumień światła jest generowany i formowany w obrębie „soczewki”. Zdecydowana większość odbłyśnika to... ozdobnik. Jeżeli zajdzie potrzeba, jego rozmiary można radykalnie zmniejszyć. Doskonałym przykładem jest Alfa Romeo 159.
Przyciemnianie wypełnienia przednich lamp jest zabiegiem powszechnie stosowanym przez producentów samochodów. Przykłady znajdziemy w każdym segmencie i w każdej marce - od BMW po Dacię. Zmniejszenie powierzchni odbłyśników dodaje samochodom drapieżności. Zmienione lampy są często wyróżnikiem sportowych wersji (np. Laguny GT) bądź stanowią element pakietów stylistycznych (np. Monte Carlo dla Fabii). Są też inne zastosowania. Dacia w ten sposób postanowiła odróżnić Dustera 4x4 od wersji 4x2.
Kto chciałby zmienić oblicze swojego samochodu, może zamówić wybraną wersję lamp w ASO albo poszukać używanych reflektorów. Modyfikacja nie będzie tania. Używane światła do nowych samochodów kosztują od 1000 złotych wzwyż. Trzeba przy tym uważać, by nie paść ofiarą nieuczciwego sprzedawcy, który prześle nam lampy z „anglika”.
Niektórzy biorą sprawy we własne ręce. Rozbierają reflektor i lakierują na czarno część wypełnienia, która nie odgrywa żadnej roli w procesie generowania i kierowania strumienia światła. Sposoby na tego typu modyfikacje znajdziemy na forach dyskusyjnych użytkowników danych modeli. Decydując się na taki zabieg, warto sprawdzić, jak kwestia została rozwiązana przez producenta i lakierować wyłącznie te elementy, o których modyfikację pokusił się wytwórca samochodu. We wnętrzu lampy panują podwyższone temperatury, więc warto użyć farby odpornej na takie warunki. Podczas lakierowania lepiej nanieść kilka cienkich i równych warstw niż rozpylić jedną grubą, która będzie długo schła, co może doprowadzić do powstania zacieków lub wyłapania drobnych zanieczyszczeń z powietrza.
Wyjęcie lamp z samochodu zwykle nie należy do trudnych zadań, chociaż w wielu modelach nie unikniemy demontażu grilla albo wyczepienia przedniego zderzaka. Więcej zachodu wymaga rozmontowanie lamp. W wielu współczesnych samochodach klosz trzeba odkleić od oprawy. Mechanicznie niewiele zdziałamy, jednak klej jest podatny na temperaturę. Niektórzy podejmują próby ogrzewania świateł opalarką. Nie każdy dysponuje takim narzędziem. Poza tym trzeba mieć świadomość, że drobny błąd może doprowadzić do zniszczenia plastikowego klosza. Innym sposobem, uchodzącym za bezpieczniejszy, jest podgrzewanie świateł w... piekarniku. Ponowne sklejenie lamp nie wymaga używania dodatkowej ilości kleju. Klosz należy złożyć z oprawą i zabezpieczyć metalowymi spinkami, po czym ponownie podgrzać lampę.