Przetaczać, czy nie?
Metody regeneracji tarcz hamulcowych w samochodach.
Tarcze hamulcowe są jednym z najważniejszych elementów układu hamulcowego we wszystkich pojazdach. Od ich stanu technicznego zależy bowiem właściwa współpraca z klockami hamulcowymi, co z kolei przekłada się na skuteczność wytracania prędkości oraz na długość drogi hamowania. Tarcze hamulcowe podczas pracy ulegają stopniowemu zużyciu oraz uszkodzeniom mechanicznym. Nie zawsze jednak trzeba zastępować je nowymi: mniej wyeksploatowane można poddawać regeneracji poprzez toczenie (szlifowanie) ich powierzchni i krawędzi. Najbardziej skutecznym sposobem przywrócenia pierwotnych właściwości tarcz, jest obróbka na specjalnym urządzeniu bez konieczności zdejmowania ich z piast kół.
Z tolerancją na korozję
Niektórzy fachowcy doradzają toczenie tarcz hamulcowych szczególnie w przypadku ich silnego skorodowania. W przypadku grubszych (do nawet 28 mm) stosowanych np. w wielu modelach aut amerykańskich, tolerancja pomiędzy maksymalną i minimalną grubością tarczy może sięgać kilku milimetrów. Usunięcie części materiału nie wpływa zatem na pogorszenie pierwotnych właściwości tarczy. Inaczej ma się sprawa z tarczami hamulcowymi montowanymi w autach europejskich, np. spod znaku Mercedesa, BMW, czy Audi, w których tolarancja ta wynosi tylko 2 mm. W przypadku tych aut należy poważnie zastanowić się nad celowością toczenia: po wykonaniu tego zabiegu może się bowiem okazać, iż grubość tarczy będzie mniejsza od minimalnej wartości podanej przez producenta. Lepszym rozwiązaniem będzie zatem zakup nowych tarcz hamulcowych.
Toczenie bez zdejmowania
Jeszcze nie tak dawno tarcze hamulcowe mogły być szlifowane wyłącznie po ich zdemontowaniu z piast kół samochodu. Obecnie warsztaty nie wykonują już prawie w ogóle tego typu usług. Powód jest prosty: w niektórych samochodach demontaż tarcz jest bardzo pracochłonny, a przez to kosztowny. Aby je zdjąć należy bowiem rozebrać większą część zawieszenia. Na rynku działają jednak wyspecjalizowane serwisy zajmujące się naprawą tarcz hamulcowych. Do ich regeneracji używają specjalnych urządzeń do toczenia, bez zdejmowania tarcz hamulcowych z piast kół. Wojciech Krzykawski, kierownik Askar-Service & Assistance w Radzionkowie (woj. śląskie):
– Urządzenie montowane jest w miejscach zacisków hamulcowych. Pozwala to wyeliminować m.in. problemy tzw. bicia oraz nierównej powierzchni tarcz, które występowały po klasycznej obróbce na tokarce – wyjaśnia.
Tarcza hamulcowa jest obracana podczas toczenia w obu kierunkach, przez tzw. zespół napędowy. Zaletą urządzenia jest to, iż obrabiane są jednocześnie obie strony tarczy. Maksymalna grubość warstwy skrawanej wynosi ok. 0,8 mm.
Ratunek dla zwichrowanych
Najczęściej regeneracji na urządzeniu do toczenia, poddawane są tarcze zwichrowane (skrzywione). Co ciekawe do serwisu trafiają nie tylko tarcze używane, ale również praktycznie nowe. Dlaczego? Do zwichrowania może bowiem dojść nie tylko na skutek długotrwałej eksploatacji, ale również w przypadku gwałtownej zmiany temperatury, np. po wjechaniu w kałużę przy mocno rozgrzanych tarczach. Koszt usunięcia usterki na urządzeniu do toczenia jest niższy niż kupno nowej tarczy, szczególnie w przypadku droższych aut: np. regeneracja wentylowanej tarczy do Chryslera 300C to wydatek rzędu 100 zł (nowa kosztuje ok. 300 zł).
Urządzenie do toczenia tarcz hamulcowych może również być wykorzystane do usuwania tzw. zmiennej grubości tarczy (DTV), powstałej podczas kontaktu z klockami hamulcowymi. Da się na nim też regenerować zniszczone krawędzie zewnętrzne i wewnętrzne tarcz, które są m.in. odpowiedzialne za „piszczenie" hamulców podczas wytracania prędkości.
Kiedy przetaczać nie można?
Generalnie do regeneracji nie nadaje się większość stosowanych tarcz hamulcowych po przebiegach 50-60 tys. km, ponieważ zazwyczaj wykazują one już zbyt duży stopień zużycia. Przetoczenie takich tarcz powoduje zmiejszenie grubości poniżej wartości minimalnej, co może skutkować ich nagłym pęknięciem podczas kontaktu z klockami hamulcowymi. Z uwagi na zmniejszoną masę materiału tarcze te zbyt mocno się nagrzewają (nawet do temperatury powyżej 500 st. C). W wyniku tego dochodzi do przegrzania się hamulców i drastycznego obniżenia skuteczności hamowania. Aby zapewnić bezpieczeństwo podróżowania, zużyte tercze muszą być wymienione na nowe.