Po olej do ... głowy!
Jakie są skutki zatankowania niewłaściwego paliwa do baku?
Czy zdarzyło wam się kiedyś pomylić paliwo na stacji i wlać do baku olej napędowy zamiast benzyny lub odwrotnie? Nie? To znaczy, że zaliczacie się do grupy przezornych kierowców, którym nie przytrafiają się takie niezręczne wpadki. Wbrew pozorom, paliwowe pomyłki zdarzają się jednak nawet doświadczonym posiadaczom czterech kółek. Zdaniem fachowców przyczynia się do nich coraz szersza paleta paliw dostępnych na stacjach, a także roztragnienie kierujących spowodowane wszechobecnym pośpiechem i stresem.
Nie uruchamiać auta!
Jak postępować, kiedy odkryjemy, że zatankowaliśmy niewłaściwe paliwo do baku naszego samochodu? Najlepiej byłoby w ogóle nie uruchamiać silnika, w praktyce jednak taka konstatacja przychodzi najczęściej już po wyjechaniu ze stacji. Jeśli motor nie zgaśnie sam, należy go jak najszybciej wyłączyć, a następnie odholować auto do najbliższej stacji obsługi. Fachowcy wypompują niewłaściwe paliwo ze zbiornika i przewodów paliwowych, wyczyszczą pompę paliwową oraz wymienią filtr paliwa. Operacja taka może kosztować nawet do 500 zł, pozwoli jednak uchronić nasz portfel przed znacznie wyższymi kosztami, które byłyby następstwem kontynuowania jazdy na nieodpowiednim paliwie. Nie zawsze jednak da się „wykpić” tanim kosztem: w praktyce wszystko zależy od tego, jaki rodzaj tego ostatniego zassie określony silnik.
Gorzej benzynę do Diesla ...
Zalałeś benzyną ropniaka z pompowtryskiwaczami lub common-rail? No to masz prawdziwy problem. Nowoczesne systemy są bowiem bardzo czułe na każdą, w tym tak drastyczną zmianę parametrów paliwa. W przypadku uszkodzenia wtrysków lub innych elementów układu (szczególnie w dieslach wyposażonych w filtry cząstek stałych), naprawa może być szczególnie kosztowna i sięgać kwoty kilku tysięcy złotych. Bez większych konsekwencji niewielką pomyłkę przy dystrybutorze „przełkną” natomiast właściciele aut z dieslami starszych generacji (bez bezpośredniego wtrysku paliwa). Ze względu na swoją konstrukcję, nawet ok. 20 proc. domieszka benzyny nie powinna dla nich stanowić problemu.
... niż olej do benzyniaka
Taka pomyłka zdarza się zdecydowanie rzadziej. Powód? Decydują tu względy czysto techniczne: średnica pistoletu dystrybutora oleju napędowego jest szersza, niż otwór wlewu paliwa w samochodach z silnikami benzynowymi. Można zatem zorientować się porę, że coś jest nie tak. Jeśli jednak mimo wszystko „uda” się nam wlać do baku trochę ON, to konsekwencje tej pomyłki będą mniejsze od zalania Diesla benzyną. Wszystko jednak zależy od tego, z jakim benzyniakiem mamy do czynienia. W starszych typach aut wystarczy zazwyczaj opróżnienie i oczyszczenie baku oraz wymiana filtra paliwa. Natomiast w przypadku silników wyposażonych w wielopunktowy wtrysk benzyny, konieczne będzie gruntowne wymycie (wypłukanie) wszystkich wtryskiwaczy.
Na kłopoty ... zaworek
Niektórzy producenci aut, w tym m.in. Ford, oferują już od kilku lat w niektórych swoich modelach specjalne urządzenie zapobiegające zatankowaniu niewłaściwego paliwa. Jest nim tzw. elektroniczny zaworek, który umożliwia jego wlew wyłącznie po włożeniu odpowiedniego pistoletu. Konstrukcja ta sprawdza się zarówno w przypadku zbiorników napełnianych olejem napędowym, jak i baków popularnych benzyniaków.
95, czy 98?
I na koniec jeszcze jeden dylemat nurtujący większość użytkowników aut na naszych drogach: jaki rodzaj bezołowiowej jest lepszy dla silnika benzynowego? Jednostki napędowe montowane we współczesnych samochodach wyposażone są w tzw. sensory stukowe, dostosowujące ich pracę do wartości oktanowej danego paliwa. Silniki będą zatem prawidłowo funkcjonować zarówno na benzynie bezołowiowej 95-, jak i 98-oktanowej. Dotyczy to również jednostek napędowych tych modeli aut, których producenci zalecają stosowanie lepszego paliwa (np. przeciwsobnych, popularnie nazywanych bokserami). W ich wypadku wyższa liczba oktanowa ma wpływać na zoptymalizowanie ich właściwości.