Nadmuchiwane pasy bezpieczeństwa
Wyniki nadmuchiwanych pasów bezpieczeństwa są pozytywne. Aż 90% testujących uznało, że są o wiele bardziej komfortowe od tradycyjnych. Toteż Ford zamierza wprowadzić swój nowy produkt na początku 2010 roku.
Pierwsze na świecie trzypunktowe pasy bezpieczeństwa wprowadzili na rynek specjaliści z Volvo. W zasadzie w tym roku obchodzimy 50-ta rocznicę ich wprowadzenia w pierwszych pojazdach. Dziś Ford proponuje kolejne udoskonalenie tego obowiązkowego wyposażenia każdego auta. Nadmuchiwane pasy bezpieczeństwa mają być montowane w kolejnej generacji SUV-a Explorer. Będą one wprowadzone na tylnich siedzeniach. Jeśli wszystko pójdzie, jak planują twórcy, kolejne modele Forda będą posiadały już nowe pasy. To ciekawe rozwiązanie wykorzystujące zalety poduszki powietrznej. Dzięki nim będzie można zminimalizować obrażenia głowy, szyi oraz klatki piersiowej pasażerów siedzących z tyłu. Do tego wszystkiego zastosowano nowoczesną technologię, która rozdziela siły uderzenia na kilka razy większą powierzchnię ciała niż dotychczas. Przez to zredukujemy nacisk pasów bezpieczeństwa na klatkę piersiową oraz będziemy mogli lepiej kontrolować ruchy głowy czy szyi.
Zasada działania nadmuchiwanych pasów jest prosta. Wszystko zaczyna się od czujników pojazdu. Podczas zagrożenia, te bardzo szybko rozpoznają moc zderzenia i zaczynają pompować zimne, sprężone powietrze. Wydobywa się ono z butli, która umiejscowiona jest pod siedzeniem. Oczywiście ktoś może zapytać, jak to możliwe, że pasy „w mgnieniu oka" zostają nadmuchane. Tak naprawdę, dzieje się to zaraz po odpaleniu auta. Najważniejsze jest to, że temperatura pasów nie będzie wyższa od temperatury otoczenia. Dlatego, ze tutaj główną rolę pełni zimny gaz. Pasy napełniają się w czasie 40 milisekund i podczas wypadku nie powodują śladów na ciele kierowcy albo pasażerów. Przy groźnym zderzeniu, zwykłe pasy bezpieczeństwa mogą zostawić „pamiątkę" niemal na dwa tygodnie.
Z nadmuchiwanych pasów będą korzystać przede wszystkim osoby starsze oraz małe dzieci. To ci pasażerowie są najbardziej podatni na obrażenia podczas zderzenia. Dlatego ważnym aspektem było dostosowanie ich w fotelikach dziecięcych. Nie mogę się doczekać nowych pasów, które mają zrewolucjonizować nasz rynek już niedługo. Dlatego, że sam miałem okazję podróżować 11- letnim Explorerem z Poznania, aż nad morze. Niestety na tylnym siedzeniu. Nie można oczywiście wymagać, by w takim aucie wszystko działało, jak należy. Zwłaszcza pasy bezpieczeństwa. Mam tylko nadzieje, że kiedy moi znajomi będą zmieniać swojego Forda na nowszy model, to będzie to pojazd z nadmuchiwanymi pasami. Może dopiero dzięki nim odczuję komfort jazdy takim niecodziennym „krążownikiem szos." Nawet na siedzeniu pasażera z tyłu.