LPG - tankuj samodzielnie?
Polska to kraj wielu sprzeczności. Nie inaczej jest również w kwestiach związanych z motoryzacją. Przykład? Proszę bardzo! Pomimo tego, iż pod względem liczby samochodów napędzanych LPG jesteśmy jednym z europejskich liderów - około 2,6 mln takich aut (wyprzedza nas tylko Turcja z liczbą ponad 3 mln), to jednak dopiero od niedawna ich właściciele mogą samodzielnie tankować autogaz na wybranych stacjach. Do tej pory ze względów bezpieczeństwa, czynność tę mógł wykonywać jedynie specjalnie przeszkolony pracownik, po uprzednim wezwaniu go za pomocą dzwonka.
(Nie)bezpieczne LPG?
Z chemicznego punktu widzenia autogaz jest mieszaniną sprężonego propanu i butanu. Oba te gazy mogą – w zależności od warunków przechowywania, występować w fazie lotnej (w temperaturze otoczenia i pod niskim ciśnieniem) lub skroplonej (ciekłej). W tej ostatniej autogaz jest podawany z dystrybutora do zbiornika w samochodzie, pod ciśnieniem roboczym wynoszącym od trzech do ośmiu atmosfer. Nic zatem dziwnego, iż podczas tankowania LPG należy zachować bardzo dużą ostrożność. Jest to szczególnie istotne, ponieważ pomimo specjalnej konstrukcji dystrybutorów i korków wlewu praktycznie uniemożliwiającej wydostanie się pobieranego paliwa na zewnątrz zdarza się, że między pistoletem a zaworem w samochodzie zostaje niewielka ilość paliwa. Przed pierwszym tankowaniem warto zatem zapoznać się z podstawowymi zasadami prawidłowego, a co najważniejsze bezpiecznego napełniania zbiornika pojazdu.
Gdzie i jak tankować?
Zgodnie z przepisami dotyczącymi napełniania LPG, samoobsługa jest możliwa tylko na tych stacjach, które są wyposażone w specjalne (czytaj: bezpieczne) układy tankowania. Różnią się one od wykorzystywanych w tradycyjnych urządzeniach obsługiwanych przez pracowników stacji paliw. Na czym polegają te modyfikacje? Chodzi przede wszystkim o inny sposób podpięcia pistoletu do zaworu wlewowego (z dodatkowym zabezpieczeniem przed wyciekiem paliwa) oraz dodatkowy przycisk. W przypadku dystrybutorów samoobsługowych gaz jest pompowany do zbiornika tylko wówczas, gdy kierowca go przyciska. Po zwolnieniu przycisku tankowanie jest zatrzymywane. Pomimo tych zabezpieczeń, napełniając zbiornik autogazem należy zachować szczególną ostrożność. Pistolet do zaworu wlewowego w samochodzie wprowadzamy precyzyjnie, a następnie dokładnie go zapinamy, aby gaz nie wydostawał się podczas tankowania. Uważać należy również w czasie jego odpinania. W trakcie nieprecyzyjnie wykonywanej czynności, może bowiem dojść do niekontrolowanego wydostania się groźnych oparów. Pamiętajmy, iż ciśnienie robocze w pistolecie może sięgać nawet dwunastu atmosfer, a wtedy o nieszczęście nietrudno.
Co za dużo, to ...
Tankując samodzielnie LPG musimy wyzbyć się nawyków związanych z napełnianiem baku benzyną lub olejem napędowym. O jaki nawyk chodzi? Należy bezwzględnie zapomnieć o tankowaniu „pod korek”, czyli do pełna. W przypadku standardowego 60-litrowego zbiornika LPG, możemy bezpiecznie napełnić go do około 80 proc. maksymalnej objętości, czyli 48 litrów. Dlaczego to takie ważne? Sprawa jest bardzo prosta: wzrost temperatury otoczenia o jeden stopień Celsjusza to skok ciśnienia aż o siedem atmosfer w zbiorniku. Aby uzmysłowić sobie potencjalne zagrożenie spowodowane maksymalnym napełnieniem zbiornika autogazem, wystarczy podać prosty przykład. Tankujemy samochód w temperaturze 0 st. C, po czym zostawiamy auto w ogrzewanym do temperatury 15 st. C garażu. Co się wtedy stanie? Ciśnienie w zbiorniku wzrośnie do 105 atmosfer i doprowadzi do jego rozerwania. Na szczęście dla wszystkich, którym zdarzyło się zatankować za dużo autogazu, w zbiornikach samochodowych znajdują się tzw. zawory nadmiarowe, które odcinają jego dopływ w przypadku „przebrania”. Pamiętajmy jednak, że i one ulegają awariom, np. poprzez zablokowanie się pływaka. A zatem, tankując autogaz bądźmy czujni i zawierzmy przede wszystkim swojemu zdrowemu rozsądkowi.