Klimatyzacja - rutynowy przegląd to za mało!
Co roku przybywa samochodów z manualnymi, bądź automatycznymi systemami klimatyzacji. Wymagają one, podobnie jak inne układy znajdujące się w pojazdach, okresowej kontroli. Jednak niewielu właścicieli czterech kółek wyposażonych w klimę, zdaje sobie sprawę z faktu, iż obsługa tej ostatniej wcale nie jest taka prosta, jak na pozór mogłoby się wydawać. Złożoności zagadnienia zdaje się również nie dostrzegać wiele specjalistycznych warsztatów, ograniczając się jedynie do rutynowych zabiegów podczas okresowych przeglądów systemów klimatyzacji samochodowej.
Po pierwsze: kontrola czynnika i szczelności
Podczas każdej okresowej kontroli klimatyzacji sprawdzany jest poziom tzw. czynnika chłodzącego w układzie. Jest to szczególnie ważne, ponieważ następują ubytki tej substancji podczas eksploatacji, a zaniedbanie uzupełnienia czynnika skutkuje m.in. wysychaniem węży oraz uszczelek i w konsekwencji utratą szczelności całego układu. W skrajnych wypadkach trwałemu uszkodzeniu może ulec również agregat. Po uzupełnieniu lub wymianie czynnika chłodzącego, sprawdzana jest szczelność układu klimatyzacji. Operację tę przeprowadza się poprzez dodanie barwnika fluorescencyjnego, dzięki któremu wszelkie wycieki są widoczne w świetle ultrafioletowym. Szczególnie narażona na uszkodzenia jest chłodnica (skraplacz) klimatyzacji. Następnie kontrolowane jest ciśnienie robocze w całym układzie, sprawdzany jest również wentylator chłodnicy klimatyzacji oraz stan i napięcie pasków napędu klimatyzacji.
Po drugie: odgrzybianie
Przynajmniej raz w roku należy również dokładnie zdezynfekować cały układ klimatyzacji. Dlaczego to takie istotne? W jego wnętrzu rozwijają się bakterie i grzyby, mogące stanowić potencjalne zagrożenie dla zdrowia. Usuwa się je za pomocą zabiegu nazywanego popularnie odgrzybianiem. Specjalistyczne warsztaty stosują dwie podstawowe metody dezynfekcji klimatyzacji: ultradźwiękową i ozonową. Pierwsza z nich – częściej stosowana, ze względu na długi czas utrzymywania się jej efektów (nawet do trzech miesięcy) – polega na wprowadzeniu do klimatyzacji substancji czynnej za pomocą ultradźwięków. Po przeczyszczeniu wnętrza, ta ostatnia jest usuwana na zewnątrz. Z kolei metoda ozonowa, która jest obecnie rzadziej stosowana, sprowadza się do umieszczenia niewielkiej wytwornicy ozonu w kabinie auta. Następnie zamyka się drzwi na czas od 15 do 30 minut, ustawiając uprzednio nawiew dmuchawy na najwyższy stopień.
Po trzecie: nie zapominać o przewodach!
Niestety, w wielu specjalistycznych warsztatach zajmujących się obsługą układów klimatyzacji, zapomina się o szczegółowej kontroli ich przewodów elastycznych. Jest to poważny błąd, ponieważ ze względu na materiał z którego zostały wykonane (głównie guma), przewody elastyczne są narażone na różnego rodzaju uszkodzenia wynikające z działania wielu niekorzystnych czynników. Wśród tych ostatnich można wymienić m.in. oddziaływanie paliw, olejów oraz zmiennych temperatur. Przewody elastyczne stosowane w samochodach są podatne na stosunkowo szybkie zużycie mechaniczne, w postaci m.in. przetarć, pęknięć i naderwań (szczególnie w miejscach ich mocowania do elementów łączących). Poza tym guma, z której zostały one wykonane, z biegiem czasu parcieje, co skutkuje postępującą nieszczelnością przewodów elastycznych i niekontrolowanymi wyciekami czynnika chłodzącego.
Spliter, „kamienie” i zaciskarka
Czy uszkodzony przewód elastyczny klimatyzacji należy zawsze wymienić, narażając się przy tym na koszty? Zanim podejmiemy taką decyzję, warto zapytać fachowca, czy uda się taniej usunąć powstałą usterkę, np. za pomocą specjalnego łącznika nazywanego również spliterem (zob. zdjęcie). Dzięki temu ostatniemu, można „wyciąć” uszkodzony odcinek, bez konieczności wymiany całego przewodu. Jak to wygląda w praktyce? Pracownik warsztatu usuwa najpierw uszkodzony (przetarty lub pęknięty) fragment przewodu, a następnie łączy jego otwarte końce ze spliterem, czyli kawałkiem rurki aluminiowej mającej na każdym ze swoich końców (może ich być więcej niż dwa) złącze do zaciskania przewodu gumowego. Kolejny krok to zaciśnięcie przewodu na końcach splitera za pomoca metalowej obejmy. Operację tę wykonuje się w specjalnej ręcznej zaciskarce. Przed jej wykonaniem należy odpowiednio dobrać szczęki, czyli w języku warsztatowców – „kamienie”, do jej głowicy. Jest to szczególnie ważne, ponieważ jedynie odpowiednio dobrane szczęki zapewnią odpowiedni zacisk obejmy na końcówkach przewodu, a co za tym idzie jego prawidłowe unieruchomienie (głowica zaciskarki z właściwymi kamieniami musi całkowicie zamknąć się na obejmie przewodu).
Kielich z nowymi gumami
Fachowcy przestrzegają, iż nie zawsze da się usunąć jedynie uszkodzone fragmenty elastycznych przewodów, aby klimatyzacja mogła funkcjonować bez przeszkód. Jeśli np. uszkodzenie powstało w bezpośrednim sąsiedztwie fabrycznych zacisków, wtedy należy wymienić cały przewód pomiędzy nimi. Fachowiec rozcina najpierw metalowy zacisk (fabryczny), a następnie zdejmuje uszkodzony przewód. Następnie na końcówkę karbowanej metalowej rurki układu klimatyzacji, nakłada sprężysty pierścień (tzw. zeger). Ten ostatni zapobiegnie zsunięciu się kielicha zacisku, który jest montowany w miejscu uprzednio rozciętego zacisku fabrycznego. Naprawa kończy się zaciśnięciem kielicha zacisku na nowym przewodzie elastycznym. Uwaga! Przewody elastyczne klimatyzacji należy zawsze wymieniać zgodnie z zaleceniami producentów, podobnie jak łączniki naprawcze, czyli splitery i kielichy zacisku. Wśród tych ostatnich istnieje podział na kilka klas, w zależności od ich średnicy.