Kapsuła innowacji Mercedesa
Przebywając w październiku 2010 w Sindelfingen, w zakładach badawczych Mercedesa, miałem okazję sprawdzać działanie największego i najnowocześniejszego na świecie symulatora jazdy. Pozwala on na dokładne odwzorowanie parametrów jazdy i znacznie ogranicza testy drogowe. Jesienią 2010 symulator był w fazie końcowych prac badawczych, a oddano go do użytku kilka tygodni później. Niemniej to w nim przeprowadzono próby -mającego we Frankfurcie światową premierę- Mercedesa Klasy B. Warto więc bliżej poznać to urządzenie.
Urządzenie składa się z kopuły o średnicy 7,5 metra, zawieszonej na sześciu niezależnych teleskopowych „nogach”, a całość zamontowana na 12 metrowej szynie, pozwala na ruch posuwisto-zwrotny kopuły. Do tak przygotowanej kopuły wprowadzany jest dowolny model Mercedesa (podczas testów w których uczestniczyłem była to Klasa C). We wnętrzu, dookoła kopuły, umieszczone są ekrany wyświetlające dynamiczny obraz i umożliwiają kierowcy testowemu symulację jazdy w rzeczywistych warunkach drogowych, z udziałem pieszych oraz nadjeżdżających pojazdów.
Próba polega na wirtualnym przejeździe przez jakiś odcinek badawczy (czyli normalny test drogowy). Zanim rozpocznie się próba, w centrum badawczym -mieszczącym się przed wejściem do kopuły- podłączane są wszystkie monitory i komputery. Dzięki temu samochód i siedzący w środku kierowca są cały czas pod ścisłą kontrolą. Komputer przelicza reakcje ponad 1000 razy na sekundę i wysyła komendy do układów elektrycznych, które mogą przemieścić kopułę nawet o 12 metrów z prędkością 36 km/h, symulując na przykład podwójną zmianę pasa ruchu.
Dzięki temu rozwiązaniu możliwe stało się nie tylko dokładne zbadanie geometrii zawieszenia i sprawdzenie jak samochód zachowa się przy nagłych reakcjach kierownicy (taki system prób mamy w normalnym teście drogowym), ale także dokładne zbadanie reakcji kierowcy. To zaś w przypadku samochodów klasy Premium, ma kolosalne znaczenie. Przecież tylko dokładne sprawdzenie reakcji kierującego pozwoli zaobserwować jak dużo odchyla on ciało na zakręcie (to będzie informacją dla konstruktorów foteli o zastosowaniu wzmocnień bocznych bardziej lub mniej przylegających do ciała, lub o ewentualnych miejscach regulacji docisku fotela do ciała), jaka jest reakcja przy hamowaniu (odpowiedni profil siedziska), czy pozwoli zaobserwować reakcję kierowcy podczas dynamicznej jazdy (czyli poprzez odpowiednie formowanie foteli zniwelować niekorzystne dla organizmu drgania).
Jazda samochodem w symulatorze polega na normalnym uruchomieniu silnika, włączeniu pierwszego biegu, rozpędzeniu się, przełączania biegów, ruchów kierownicą, czy hamowania. Także szum silnika zdaje się imitować normalną jazdę. Mało tego, siedząc wewnątrz zmieniający się obraz na monitorach faktycznie symuluje jazdę, a przy gwałtownych ruchach kierownicą samochód zaczyna tracić przyczepność i wpadać w poślizg. W tym wypadku utrzymanie poprawnego toru jazdy wymusza „kontrowanie” kierownicą i ruch pedałami gazu/hamulca jak na normalnej trasie. Po jeździe w tym symulatorze kierowca wychodzi podekscytowany jakby właśnie przejechał odcinek specjalny na rajdzie.
Jednak to co odczuwa kierowca to nic w porównaniu z tym, co widzimy na zewnątrz. W „centrum dowodzenia” mamy bowiem nie tylko komputerowy podgląd pracy wszystkich urządzeń, ale także kamerę rejestrującą obraz twarzy kierowcy i wszystkie grymasy w chwili niebezpiecznych sytuacji. Dodatkowo patrząc na kapsułę, stojąc przy jej zamocowaniu i widząc jak przechyla się na boki i rusza w przód/tył po 12 metrowej szynie, mamy większe odczucie niż siedząc w samochodzie zamkniętym w kapsule.
Jak wyjaśnił wtedy dr Thomas Weber, członek zarząd odpowiedzialny za rozwój samochodów Mercedes-Benz,: „ Dzięki nowemu symulatorowi jesteśmy w stanie odwzorować nawet bardzo dynamiczne manewry, takie jak szybka zmiana pasa ruchu i jeszcze bardziej dogłębnie zbadać zachowanie kierowcy oraz pojazdu”. Zaznaczył też, że symulator nie zastąpi prawdziwej jazdy testowej, pozwoli jednak szybko opracować i sprawdzić systemy instalowane w modelach.
Nowa Klasa B była pierwszym z tych modeli i patrząc na ilość innowacji w układzie jezdnym, można mieć pewność, że pozwolił on przyspieszyć proces wdrażania innowacji do modeli seryjnych.