Idą chłody - wymień płyn!
W kalendarzu zawitał październik, a zatem pierwsze chłodne noce i rześkie poranki za nami i ... długo nas nie opuszczą. Warto zatem już teraz zastanowić się, jak najlepiej przygotować nasz samochód do zbliżającego się sezonu zimowego. Na początek przyjrzyjmy się układowi chłodzenia, bowiem fachowcy doradzają wymianę wypełniającego go płynu właśnie teraz. I choć dotyczy to głównie starszych rocznikowo pojazdów, to również w młodszych autach jego przedzimowa wymiana jest również jak najbardziej celowa.
Szkodliwe (wodne) dolewki
Dlaczego należy dokonać wymiany płynu chłodzącego przed zimą? W wielu kilku- i kilkunastoletnich pojazdach normę stanowią jego ubytki w czasie codziennej eksploatacji. Pół biedy, jeśli uzupełniamy płyn chłodzący taką samą substancją. Sytuacja wygląda jednak zgoła inaczej, gdy „dolewkę” stanowiła zwykła woda (niestety, wielu kierujących jeszcze tak robi). W tym drugim przypadku, tak rozcieńczony płyn chłodzący nie będzie już spełniał swojej funkcji, w trudnym dla każdego samochodu sezonie zimowym. Należy zatem wymienić go właśnie teraz – przed nastaniem prawdziwych chłodów. Pamiętajmy również, iż płyn chłodzący powinno się profilaktycznie zastępować nowym przynajmniej raz na dwa lata.
Po pierwsze: glikometr
Przed dokonaniem wymiany płynu chłodzącego niezbędna jest szczegółowa kontrola szczelności całego układu. Chodzi w tym wypadku o dokładne sprawdzenie elastycznych przyłączy, w tym przede wszystkim w miejscach ich przyłączenia do chłodnicy i silnika, czyli na ich króćcach. Kolejny krok stanowi lokalizacja wszystkich ewentualnych wycieków na styku głowicy z korpusem silnika. Uwagi i kontroli organoleptycznej wymaga również nagrzewnica, a także połączenie ze zbiornikiem wyrównawczym. A zatem następny krok to wymiana płynu? Jeszcze nie. W tym momencie warto bowiem, jeśli jego ubytki uzupełnialiśmy również płynem chłodzącym, sprawdzić temperaturę krzepnięcia (zamarzania) płynu chłodzącego, przy pomocy specjalnego przyrządu nazywanego glikometrem. Przy okazji dowiemy się również, jaka jest jego temperatura wrzenia. Większość płynów zastosowanych w samochodach ma temperaturę krzepnięcia (zamarzania) w okolicach minus 35 st. C, wrze zaś dopiero w temperaturze 120 st. C lub nawet 140 st. C.
Po drugie: test na postoju
Proste zmierzenie temperatur krzepnięcia i wrzenia płynu chłodzącego za pomocą glikometru nie wystarcza. Aby przekonać się czy wszystko jest w porządku, należy także sprawdzić szczelność całego układu, poprzez przeprowadzenie testu. Włączamy silnik i pozostawiamy go na wolnych obrotach, aż do osiągnięcia właściwej temperatury pracy (około 90 st. C). Tylko w ten sposób przekonamy się, czy np. płyn chłodzący nie wycieka ze zbiornika wyrównawczego (bez włączania wentylatora chłodnicy) lub nie osiąga zbyt szybko temperatury wrzenia. Jeśli zauważymy któryś z tych symptomów, wtedy powinniśmy niezwłocznie opróżnić cały układ chłodzenia w samochodzie. Niestety, czeka nas również szczegółowa kontrola wentylatora chłodnicy i pompy wodnej.
Opróżnianie z prze(płukaniem)
Do zlania płynu chłodzącego wystarcza w większości samochodów odkręcenie korka chłodnicy i otwarcie zaworu zlokalizowanego przy bloku silnika. W niektórych przypadkach, aby opróżnić układ z płynu, konieczne jest jednak również np. uruchomienie elektrycznej pompy przetłaczającej. Po stwierdzeniu, iż układ chłodzenia jest pusty, zaleca się przepłukać go wodą destylowaną. Uwaga! Zabieg ten jest obowiązkowy w przypadku stwierdzenia zmiany konsystencji płynu chodzącego. Fachowcy doradzają również wyczyszczenie samej nagrzewnicy, poprzez przedmuchanie przez jej przewody wodne. Ze względu jednak na delikatność tych ostatnich, zabieg ten powinien wykonać wyspecjalizowany warsztatowiec.
Stopniowo do wyrównawczego
Nowy płyn chłodzący wlewa się stopniowo do zbiornika wyrównawczego układu chłodzenia, przy wyłączonym silniku. Po wlaniu około 70 proc. wymaganej ilości płynu, uruchamiamy jednostkę napędową samochodu (ilość płynu oraz samą procedurę jego uzupełniania, należy przeprowadzać zgodnie z instrukcją obsługi danego modelu auta). Następnie uzupełniamy płyn chłodzący w zbiorniku wyrównawczym, aż do momentu wypełnienia go do kreski oznaczającej „maksimum”. W większości przypadków jest to zbieżne z osiągnięciem przez silnik właściwej temperatury pracy, czyli około 90 st. C. Kolejny krok, to wyłączenie motoru oraz ponowne sprawdzenie poziomu płynu chłodzącego w zbiorniku wyrównawczym, po całkowitym wystygnięciu silnika. Jeśli poziom płynu spadł poniżej oznaczenia „maksimum”, wtedy należy go ponownie uzupełnić do tego poziomu.