Czy kierowca będzie niepotrzebny?
Tytuł niniejszego artykułu jest dość przewrotny, choć nie pozbawiony racji. W nowoczesnych samochodach montowanych jest już bowiem tyle systemów wspomagających jazdę, iż w coraz większym stopniu zastępują one kierującego. Mało tego, funkcjonują już tzw. systemy autonomicznej jazdy, których zadaniem jest całkowite zastąpienie człowieka w czasie poruszania się pojazdu na drodze. A zatem może już w niedalekiej przyszłości, zamiast skupiać się na drodze, będziemy mogli w czasie długiej podróżny zdrzemnąć się lub obejrzeć film?
Pas ruchu i hamowanie awaryjne
Jednym z najpowszechniej montowanych systemów jest aktywny tempomat, określany również mianem asystenta pasa ruchu. Jego podstawowym zadaniem jest utrzymywanie samochodu na swoim pasie ruchu. System ten pozwala również na zachowanie odpowiedniego odstępu od pojazdu poprzedzającego oraz włączenie awaryjnego hamowania w przypadku zmniejszenia się dystansu pomiędzy autami, np. na skutek zmniejszenia prędkości pojazdu poprzedzającego. Według prowadzonych statystyk, zamontowanie aktywnego tempomatu zmniejsza ryzyko wystąpienia kolizji o blisko połowę. Nic zatem dziwnego, iż możemy go znaleźć w wielu modelach samochodów. Asystent pasa ruchu jest dostępny m.in. w Audi A4, A6, A7, A8, Q5 i Q7, BMW 3, 4 , 5, 6, 7, X5, X6, Volvo V40, V60, XC70, S80, XC 60, Mercedesie B, C, E, S, GLK, M, R, G, CLS, ale także w Hondzie Civic, czy Fordzie Focusie.
Skup się na jeździe lub parkuj
Kolejnym systemem mającym ułatwić życie użytkownikowi pojazdu, jest układ DFS rozpoznający zbyt gwałtowne manewry, nazywany również systemem skupienia kierowcy (Driver Fokus System). Układ ten skupia się na kontroli uwagi kierującego, sprawdzając m.in. w którą stronę patrzy. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu kamer rejestrujących sytuację na zewnątrz samochodu. W przypadku stwierdzenia niebezpieczeństwa, system aktywuje specjalne LED-owe kontrolki na desce rozdzielczej. Innym ułatwieniem dla kierujących, są stosowane już w wielu modelach aut systemy określane mianem asystentów parkowania. Wykonują one ten manewr praktycznie bez ingerencji kierowcy. Asystenta parkowania możemy znaleźć w bardzo wielu modelach, m.in. w Audi A3, A6, A7, Q3, BMW 1, 3, 5, 6, 7, Peugeocie 508, Fordach Focusie i C-Max, Skodzie Super i Yeti, Toyocie Prius, a także praktycznie wszystkich modelach spod znaku Volkswagena i Mercedesa.
Po prąd nie wjedziesz!
Twórcy systemów wspomagających pracę kierowcy idą jeszcze dalej. Firma Continental zaprojektowała układ zapobiegający tzw. jeździe pod prąd. Jak to działa? Jeśli kierujący próbuje wjechać np. na drogę jednokierunkową, wtedy system składający się z kamer i czujników ostrzeże go sygnałem dźwiękowym lub wizualnym, przed kontynuowaniem jazdy. To jednak nie wszystko, jeśli mimo ostrzeżenia będzie on nadal jechał nieprzepisowo, wtedy system spowoduje krótkie przyhamowanie, a także niemożność przyspieszenia. W efekcie kierujący będzie w pełni powiadamiany o wykonaniu nieprawidłowego manewru.
Czy jedzie z nami pilot?
I na koniec prawdziwa wisienka na torcie, przygotowana przez inżynierów firm motoryzacyjnych, a mianowicie tzw. jazda autonomiczna. W największym skrócie oznacza to – ni mniej, ni więcej – całkowite wyeliminowanie człowieka z procesu kierowania pojazdem. System ten opracowany przez Audi, bazuje na adaptacyjnym tempomacie, połączonym z tzw. asystentem toru jazdy i układem kierowniczym samochodu. Dwa czujniki radarowe rozpoznają przestrzeń przed pojazdem (zasięg do 250 metrów, przy kącie 35 stopni), zaś dodatkowa kamera szerokokątna obserwuje linie na drodze. Ponadto w systemie funkcjonuje osiem dodatkowych czujników ultradźwiękowych, które kontrolują przestrzeń na narożnikach pojazdu. Całości dopełnia skaner laserowy obejmujący przestrzeń 140 stopni wokół auta na odległość do 80 metrów. Uff! A zatem przełączamy na „autopilota” i idziemy spać. Kto wie, może będzie tak już w niedalekiej przyszłości ...