By moc móc wzmóc!
Najczęstsze przyczyny uszkodzeń sond lambda w samochodach.
Mimo, iż sondy lambda osiągnęły już wiek dorosły (standardowo montuje się je od 1992 roku), to jednak niewielu kierujących zdaje sobie sprawę z ich istnienia w samochodzie. Podstawowym zadaniem tych czujników umieszczanych w układzie wydechowym silnika, jest pomiar zawartości tlenu w spalinach, dzięki czemu możliwe jest precyzyjne dozowanie składu mieszanki paliwowo-powietrznej. Nieprawidłowo funkcjonujące sondy lambda dają o sobie znać m.in. spadkiem dynamiki i mocy silnika. Warto zatem kontrolować ich działanie (szczególnie po przebiegach większych niż 100 tys. km), aby w ślad za słowami ze znanej piosenki z Kabaretu Starszych Panów: „moc móc wzmóc!"
Jednowoltowe i szerokopasmowe
Sondy lambda montowane są w układach wydechowych wszystkich rodzajów silników, zasilanych zarówno benzyną, olejem napędowym, gazem, jak i bio-etanolem E85. W starszych rocznikowo autach można spotkać sondy jednowoltowe (oznaczane jako 1V), których ogniwa pomiarowe zostały wykonane z pokrytego platyną dwutlenku cyrkonu. W większości można je spotkać w układach sterowania niewielkich pojemnościowo silników benzynowych (m.in. Fiat Cinquecento). Z kolei drugi rodzaj sond lambda nazywany pięciowoltowymi (5V) lub szerokopasmowymi, znalazł zastosowanie zarówno w nowszych benzyniakach, jak też w systemach sterowania jednostek typu common-rail. W odróżnieniu od jednowoltowych, sondy szerokopasmowe są wyposażone dodatkowo w specjalne grzałki. Zasilanie tych ostatnich odbywa się poprzez elektroniczną jednostkę sterującą (ECU), odpowiedzialną m.in. za prawidłową pracę silnika samochodu.
Skacze, szarpie, słabo jedzie ...
Kiedy naciskając na pedał gazu czujemy wyraźne szarpnięcia, a na domiar złego silnik ospale „wchodzi" na obroty, wtedy możemy przypuszczać, iż uszkodzeniu uległa sonda lambda (sytuacja ta dotyczy w większości czujników jednowoltowych montowanych w silnikach benzynowych). O kłopotach ze spalaniem mogą świadczyć też nierówne obroty silnika podczas postoju. Jednak nie zawsze przyczyną takich zachowań jednostki napędowej jest sonda. Bardzo często wynikają one po porostu z zaniedbań kierujących, którzy w przewidzianym czasie nie dokonali przeglądu technicznego lub zapomnieli o okresowej wymianie świec, przewodów zapłonowych oraz filtów powietrza i paliwa. Po zastąpieniu tych ostatnich nowymi, praca silnika w większości przypadków wraca do normy. Jeśli w dalszym ciągu występują nieprawidłowości, pozostaje tylko podpięcie motoru do specjalistycznego testera w stacji obsługi pojazdów i zdiagnozowanie sondy lambda.
Tester, czy komputer?
Do zdiagnozowania działania jednowoltowej sondy lambda wystarcza zazwyczaj prosty tester diagnostyczny, który odczytuje dane z pamięci błędów. Jeśli odczytany zapis dotyczy np. niewłasciwego składu mieszanki paliwowo-powietrznej to znak, że sonda nie funkcjonuje pawidłowo. Adam Ślusarz, właściciel katowickiego warsztatu Full Service: – Przyjmuje się, iż mieszanka jest właściwa, jeśli jest w niej tyle powietrza, ile potrzeba do całkowitego spalenia danej ilości paliwa. Dla silników zasilanych benzyną stosunek masy powietrza do masy paliwa powinien wynosić około 14,7 : 1 – wyjaśnia. Znacznie większych trudności przysporzy natomiast zbadanie sprawności sondy pięciowoltowej (szerokopasmowej). W jej przypadku do odczytu błędów nie wystarczy użyć testera diagnostycznego. Dlaczego? Wszelkie błędy zapisywane są bowiem w sterowniku silnika i można je odczytać jedynie po podpięciu komputera diagnostycznego z odpowiednim oprogramowaniem.
Niezależnie od stopnia sprawności sond lambda (jedno- i pięciowoltowych) fachowcy doradzają, aby wymieniać je profilaktycznie na nowe po przebiegu powyżej 100 tys. km.
Wtyczka z (500 proc.) przebiciem
Kiedy ponad wszelką wątpliwość diagnosta swierdzi, iż przyczyną niedomagań silnika jest uszkodzona lub zużyta sonda lambda, wtedy nie pozostaje nam nic innego jak zakup nowej. Ale uwaga! Przed dokonaniem wyboru właściwej dla naszego auta, należy uważnie przyjrzeć się cenom. Sondy lambda z fabrycznie montowaną wtyczką (łączy czujnik z instalacją) mogą być bowiem nawet pięciokrotnie (!) droższe od tzw. uniwersalnych, nie posiadających wtyczki. Czy warto ponieść taki wydatek? Nie, ponieważ sondy uniwersalne montuje się w prosty sposób, poprzez odcięcie wiązki z wtyczką z uszkodzonej (zużytej) sondy i połączenie z kablami nowej. Kłopotu nie nastręczy również dobór właściwej sondy uniwersalnej. Należy jedynie zwrócić uwagę na rozmiar gwintu, napięcie oraz liczbę przewodów: w sondach jednowoltowych są dwa, w pięciowoltowych – cztery.