Powietrze w samochodzie wolne od zanieczyszczeń, w tym pyłów zawieszonych
Zanieczyszczenie powietrza to jeden z największych problemów cywilizacyjnych. Filtry kabinowe znacząco poprawiają jakość powietrza w kabinie, ale najsłabiej filtrują najdrobniejsze pyły zawieszone. Rozwiązanie znalazła firma Volvo Cars oferując system poprawy jakości powietrza z jonizacją PM 2.5. Czym różni się od innych systemów na rynku i dlaczego jest od nich skuteczniejszy.
Z zanieczyszczeniem powietrza nie chodzi ani o względy estetyczne, czyli chmurę unoszącą się nad miastem, ani o walory zapachowe, ale o fakt, że to wszystko dostaje się do naszych płuc i krwioobiegu, co delikatnie mówiąc – ma destrukcyjny wpływ na zdrowie.
Unoszące się w powietrzu miniaturowe cząstki stałe, oznaczane jako PM 2,5 i PM 10, atakują drogi oddechowe nie tylko podczas spaceru zatłoczoną ulicą, ale także w naszych domach i we wnętrzu samochodów. To dlatego coraz częściej kupujemy urządzenia, które filtrują powietrze, oczyszczając je właśnie z cząstek stałych.
Wracając jeszcze na chwilę do samego zanieczyszczenia – co składa się na wspomniane cząstki zawieszone w powietrzu? To w dużej mierze spaliny wydobywające się z kominów domów ogrzewanych węglem, cząstki betonu i tynku z kruszących się elewacji i chodników, a także produkty uboczne jazdy samochodami – spaliny emitowane przez starsze auta, drobinki klocków i tarcz hamulcowych powstałe podczas hamowania czy mikrofragmenty gumy ze ścieranych opon. Ogólnie rzecz ujmując – nic co chcielibyśmy dobrowolnie wdychać.
Wiele z wymienionych zanieczyszczeń trudno zobaczyć gołym okiem, ponieważ cząsteczki PM 2,5 mają średnicę do 2,5 mikrometra, a to sprawia również, że ludzki układ oddechowy czy system filtrowania powietrza w samochodach są zbyt mało wydajne, aby dokładnie oczyścić z nich powietrze. Volvo poradziło sobie jednak z tym problemem. Ich system wielokrotnego filtrowania powietrza usuwa nawet 95% takich zanieczyszczeń. Standardowe filtry kabinowe, także te z aktywnym węglem, zatrzymują od 50 do 70% drobinek PM 2.5 i PM 10. Skąd bierze się lepsza skuteczność tego nowego rozwiązania?
W jaki sposób Volvo oczyszcza powietrze w samochodzie?
Volvo, podobnie jak inni producenci, stosuje filtry kabinowe w warstwą aktywnego węgla. Gdy zanieczyszczenie powietrza na zewnątrz wzrasta, to rozwiązanie przestaje wystarczać. Wówczas do akcji wkracza system poprawy jakości powietrza z jonizacją PM 2.5. Eliminuje około 95% tych najmniejszych drobin, które mają średnicę 40 razy mniejszą niż ziarnko piasku, dlatego przedostają się przez włókna zwykłych filtrów powietrza w samochodzie.
Wtłaczane do kabiny powietrze przepływa przez element, którego zadaniem jest "naelektryzowanie" zawieszonych w powietrzu cząstek stałych (nadaje im ujemny ładunek elektrostatyczny) – w samochodzie są cztery drogi, przez które powietrze dostaje się do wnętrza, każde wyposaża się w metalowy pierścień z centralnie zamocowaną igłą. Właśnie taki zestaw odpowiada za jonizację powietrza. Następnie trafia ono do filtra, który ma dodatni ładunek elektrostatyczny, a w rezultacie przyciąga cząstki stałe o przeciwnym ładunku. W innych samochodach drobiny PM 2.5 trafiają prosto do naszych płuc, w autach Volvo zostają wyłapane, zanim jeszcze trafią do wnętrza auta. Istnieją także inni producenci aut stosujący jonizację powietrza, ale najczęściej dokonywana jest ona już za filtrem powietrza. Poprawia samopoczucie pasażerów, ale nie spełnia roli tak skutecznie oczyszczającej powietrze.
A co, jeśli do wnętrza dostaną się zanieczyszczenia?
Wzmożone zanieczyszczenie powietrza wokół samochodu, otwarte okno lub moment, w którym wsiadamy do auta to sytuacje, kiedy do wnętrza Volvo dostają się cząstki stałe.
W normalnych samochodach z tradycyjnym filtrem, tak zanieczyszczone powietrze będzie krążyło po wnętrzu jeszcze przez wiele minut, jednak w Volvo zostanie ono szybko oczyszczone, a drobiny uwięzione w filtrze kabinowym o przeciwnym ładunku elektrostatycznym.
Co ciekawe, dzieje się to w pełni automatycznie, ponieważ samochody z systemem poprawy jakości powietrza z jonizacją mają inteligentny moduł sterujący, który na bieżąco bada jakość powietrza na zewnątrz i wewnątrz samochodu (kierowca aktualny stan zanieczyszczenia powietrza może monitorować na ekranie systemu multimedialnego), a także samoczynnie włącza i wyłącza system filtrowania powietrza we wnętrzu, zależnie od aktualnych potrzeb. Dzięki temu już w kilka chwil po zajęciu pozycji za kierownicą możemy cieszyć się czystym powietrzem, o 95% czystszym niż na zewnątrz pojazdu.
Warto również pamiętać, że Volvo dysponuje aplikacją Volvo On Call, która pozwala na zdalne łączenie się z samochodem za pomocą internetu, co otwiera kolejne możliwości – właściciel samochodu szwedzkiej marki może np. przed wyjściem z domu zlecić w aplikacji filtrowanie powietrza we wnętrzu auta po to, by zastać je wolne od zanieczyszczeń. Czy to rozwiązanie bliskie perfekcji?
To wszystko ładnie brzmiąca teoria, którą wypada jednak sprawdzić w prawdziwych warunkach. Zabraliśmy więc Volvo V90 wyposażone w systemem poprawy jakości powietrza z jonizacją PM 2,5 w miejsce, gdzie poddaliśmy jego działanie serii nietypowych testów – efekty naszych prób możecie zobaczyć w załączonym wideo.