Łada – w Rosji nadal trzyma się mocno, ale co z eksportem?
Łada niemal całkowicie zniknęła z polskiego rynku motoryzacyjnego. Jedyną ostoją jest model 4x4, znany szerzej jako Niva. Nie oznacza to jednak, że rosyjska marka nie ma nic innego do zaoferowania.
Jeszcze sześć lat temu polski importer starał się zainteresować klientów modelem Kalina i Priora, ale bezskutecznie. Uznanie znajduje jedynie stara Niva, która cechuje się dobrymi zdolnościami terenowymi, prostą konstrukcją, niską ceną części zamiennych i nienaganną współpracą z instalacjami gazowymi. Problemem jest nadal awaryjność i fatalna ochrona antykorozyjna, którą starają się poprawić polscy importerzy, przeprowadzając odpłatną konserwację podwozia przed wydaniem nowego samochodu do klienta.
W przypadku tego modelu emblemat Niva nie jest już oficjalnie używany ze względu na nową generację (1998 - 2002, później jako Chevrolet Niva), która przejęła nazewnictwo. Dziś stara Niva, bazująca na konstrukcji z lat 70-tych, nazywa się 4x4 i jest dostępna w wersji 3- i 5-drzwiowej. Ceny tego modelu w Polsce zaczynają się od ok. 45 tys. zł. W Rosji oficjalny cennik rozpoczyna się od ok. 32 tys. zł (466 tys. rubli).
Łada proponuje również odświeżoną wersję modelu 4x4 pod nazwą Urban z nowymi elementami plastikowymi w przednim pasie, zderzakami oraz felgami. Urban ma również nowe wnętrze i lepsze wyposażenie. Największym rarytasem zdaje się być klimatyzacja i podgrzewane fotele.
W przypadku tego modelu Łada szuka klienta, który chce podwyższone auto do miasta, a nie do pracy w lesie czy na wycieczki na ryby. Łatwo jednak nie będzie przekonać polskiego klienta. Krótka wersja to wydatek ok. 59 tys. zł, a za 5D przyjdzie już zapłacić 65 tys. zł. Nie jest to tanio, biorąc pod uwagę, że przeciętna mama lepiej czułaby się, wioząc dzieci do przedszkola w Dacii Duster, bo jedyne na czym jej zależy to wyższe zawieszenie, a nie reduktor czy blokada międzyosiowego mechanizmu różnicowego. Problemem jest również brak oficjalnego przedstawicielstwa i rozbudowanej sieci serwisowej.
Polska nie jest wyjątkiem na arenie europejskiej. Łada 4x4 jest niemalże wyłącznym produktem eksportowym marki na Zachód. Samochód sprzedaje się głównie w Niemczech, na Węgrzech, w krajach Bałtyckich, Czechach, Bułgarii oraz Austrii.
W Rosji Łada jest liderem od kilku dekad. W 2016 r. udział w rynku samochodów nowych wynosił aż 18,6%, co oznacza, że na rodzimy rynek wyprodukowano ponad ćwierć miliona samochodów. Jak donosi agencja konsultingowa Focus2move, Łada jest na 19 miejscu spośród najlepiej sprzedających się samochodów w Europie (wliczając w to całą Federację Rosyjską). Według szacunków firma sprzedała niespełna 275 tysięcy samochodów. Oznacza to, że poza granicami Rosji jest producentem niszowym. Na rodzimej ziemi ma się jednak całkiem dobrze (biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą), więc przyjrzyjmy się, jak wygląda oferta w rosyjskich salonach i jak rysuje się przyszłość.
Poprzednia era
W ofercie Łady znajdują się znane nam Granta (od 25 tys. zł) i Kalina (od 29 tys. zł). Pierwszy to odpowiednik Fiata Sieny sprzed kilkunastu lat, czy Dacii Logan, patrząc na współczesną ofertę salonów samochodowych. Prosty, niskobudżetowy samochód segmentu B zaprojektowany w taki sposób, by zagwarantować jak najbardziej przestronny bagażnik. W momencie premiery jakość wykonania Łady Granty pozostawiała wiele do życzenia i jeśli wierzyć internetowi, niewiele w tej kwestii się zmieniło. Sposób wykończenia wnętrza, układ kierowniczy, wyciszenie, wyposażenie – to nie są mocne strony Łady.
Kalina to nieco mniejszy hatchback, prezentujący się już znacznie nowocześniej w porównaniu do Granty. Auto jest dostępne w wersji kombi (SW) oraz w podwyższonej wersji Cross, przyozdobionej dodatkowymi plastikowymi elementami, mającymi pomóc w trakcie wielkomiejskiej jazdy.
Obie Łady są napędzane benzynowymi, czterocylindrowymi silnikami 8- i 16-zaworowymi o pojemności 1,6-litra i mocach 97 - 106 KM. Poza tym samochody są oferowane w wersji Sport, ze wzmocnionym, 118-konnym silnikiem.
W segmencie C Łada nie ma jednak zupełnie nic do zaoferowania, bowiem ciężko rozpatrywać poważnie Ładę Priorę. To auto konstrukcyjnie związane z modelem 110, które swego czasu było konkurentem dla Poloneza. Nic więc dziwnego, że jedyne czym może zachęcać to cena (ok. 26 tys. zł). Priora jest wyposażona w ten sam, 106-konny silnik, co mniejsi bracia.
W ofercie Łady znajduje się jeszcze licencyjny produkt – Largus – dostępny w trzech wersjach (od 31 tys. zł). To nic innego jak Dacia Logan pierwszej generacji (2004-2012) z innym pasem przednim oraz silnikami 1.6 rosyjskiej konstrukcji. Ciekawie prezentuje się podwyższony Largus Cross z plastikowymi nakładkami nadwozia.
Nowa era
Nowy rozdział w historii Łady otworzyła Vesta, która trafiła do produkcji w połowie 2015 roku. To już nowocześnie prezentujące się, małe auto miejskie segmentu B, kojarzące się pod względem stylistyki z Kią czy Hyundaiem. Samochód powstał przy współpracy z koncernem Renault, który jest jednym z udziałowców rosyjskiej marki od 2013 r. – posiada 50% udziałów, a powiązany z marką Nissan, kolejne 17,3%.
Nowa stylistyka Łady jest oparta na literze X, którą widać zarówno w pasie przednim, jak i w projekcie przetłoczeń karoserii. Na plus należy zaliczyć nowoczesne wnętrze z pakietem multimedialnym, wielofunkcyjną kierownicą, kamerami do parkowania czy komputerem pokładowym. Oczywiście to głównie elementy wyposażenia dodatkowego, ale dobrze świadczą o Ładzie, która stara się dogonić inne marki.
Cennik Vesty startuje w Rosji od 35 tys. zł. Za tę cenę nabywca otrzymuje samochód z silnikiem 1,6-litra znany z tańszej Kaliny i Granty. Auto jest oferowane również z nową jednostką 1,8-litra o mocy 122 KM, która nie zapewnia bardzo dobrych osiągów temu niewielkiemu, 4,4-metrowemu autu. Mimo sporej mocy, samochód potrzebuje aż 12 sekund do osiągnięcia 100 km/h. Wszystko za sprawą automatycznej skrzyni biegów, będącej na wyposażeniu standardowym tej odmiany. Wersję 1.6 106 KM przekładnia automatyczna spowalnia, w stosunku do wariantu manualnego, o 2,9 sekundy. Można domniemywać, że z ręczną przekładnią wersja 1.8 mogłaby być całkiem żwawa.
Najnowszym produktem Łady jest model XRay, należący do modnych dziś crossoverów. Do produkcji samochodu wykorzystano płytę podłogową Dacii wykorzystywaną w Sandero, Loganie i Dusterze oraz Renault Kaptur. Za projekt nadwozia odpowiada brytyjski stylista Steve Mattin, który pracował w Mercedesie i Volvo.
Łada XRay trafiła do produkcji na przełomie 2015 i 2016 roku, a pierwsze egzemplarze w salonach pojawiły się w lutym 2016 roku. Samochód jest oferowany jedynie z silnikami benzynowymi 1.6 i 1.8 o mocy 106 - 122 KM. Na rosyjski rynek wydaje się to być w zupełności wystarczające, jednak jeśli Łada myśli o podboju Zachodu, musi zaoferować jakiegoś niewielkiego diesla. Z pomocą koncernu Renault i jego 1.5 dCi marzenia o ekspansji mogą się spełnić.
Mimo, że ostatnie lata nie były najlepsze dla marki (spadki produkcji związane m.in. z kryzysem gospodarczym), to plany nadal są odważne. W ciągu najbliższych 3 lat firma chce wprowadzić do produkcji następcę Priory, crossovera większego od XRay oraz kolejny niskobudżetowy samochód. Czy przy pomocy Renault będą w stanie zadomowić się europejskich rynkach? Na pewno łatwo nie będzie...