Prawie jak nowe
Poszukiwanie oszczędności powoduje, że coraz popularniejsze staje się korzystanie z części regenerowanych. Są to elementy nie tyle naprawione, co odnowione tak starannie, że producenci obejmują je gwarancją równie długą co części nowe, choć oferują je po znacznie niższej cenie.
W procesie regeneracji uszkodzona część jest rozbierana na poszczególne elementy, które są czyszczone i oceniane pod względem możliwości dalszego wykorzystania. Zużyte elementy są wymieniane na nowe. Całość zmontowana i pomalowana jest poddawana testom takim samym jak nowe elementy, a potem trafia z powrotem na rynek części używanych. Nie jest to więc część nowa, ale o stanie maksymalnie zbliżonym do nowości. Zwykle więc udziale się na nią gwarancji takiej samej jak w przypadku nowej części. Biorąc pod uwagę, że regeneracja zwykle pociąga za sobą wymianę na nowe elementów zużywających się najbardziej, takich jak łożyska czy koła zębate, to może się zdarzyć, że ze starego podzespołu pozostanie tylko obudowa.
Regeneracją części zajmują się wyspecjalizowane zakłady, często te same, które produkują nowe elementy. Przy kładem jest choćby Bosch, renomowany producent części, który prowadzi także program Bosch Exchange, w którym oferuje 21 grup regenerowanych produktów – w sumie około 5,5 tysiąca części i podzespołów. Bosch regeneruje m.in. alternatory, rozruszniki, układy hamulcowe oraz systemy wtrysków do silników benzynowych i diesli. Podczas regeneracji firma stosuje takie same normy jakości i rygory kontroli technicznej co w przypadku nowych części, a więc Bosch daje na regenerowane części taką samą gwarancję, jak na nowe, czyli dwa lata.
Regeneracja nie jest nowym wynalazkiem, ale można powiedzieć, że w praktyce dopiero dyrektywa GVO, umożliwiająca korzystanie z zamienników i naprawy w nieautoryzowanych warsztatach bez utraty gwarancji zwiększyła atrakcyjność tego rozwiązania w oczach producentów aut, którzy zaczęli wprowadzać je jako alternatywę dla tanich zamienników w swoich sieciach serwisowych. Obecnie programów wykorzystywania regenerowanych części w autoryzowanych sieciach przybywa i zwiększa się zakres części oferowanych po regeneracji.
Cena i jakość zbliżona do nowych elementów to największe atuty regenerowanych części. Oszczędności nie w każdym wypadku są takie same. Niektóre części są tańsze o 10 proc., a inne nawet o 40 procent. W przypadku podzespołów kosztujących 4000 czy 5000 złotych nawet 10 proc. daje wyraźne oszczędności.
Dla kupujących to zysk finansowy, ale producenci podkreślają, że to także korzyść ekologiczna. Bosch informuje, że tylko w przypadku alternatorów i rozruszników proces regeneracji pozwala zaoszczędzić 2200 ton stali, 440 ton aluminium i 240 ton miedzi rocznie. W porównaniu z produkcją nowego podzespołu oszczędności na surowcach i energii sięgają 90 procent, a wynikająca z procesu produkcji emisja dwutlenku węgla jest o 1000 mniejsza.
W przypadku korzystania z regenerowanych części mamy dwie możliwości – można wysłać do regeneracji część wymontowaną ze swojego samochodu, albo skorzystać z części dostępnych w warsztacie. Wysyłka własnej części oznacza jednak dość długie oczekiwanie na możliwość ponownego uruchomienia uszkodzonego samochodu. Oznacza top więc, że samochód w tym czasie nie pracuje i nie zarabia, a często trzeba płacić za wykorzystanie samochodu zastępczego.
Skorzystanie z części dostępnej w sieci serwisowej oznacza krótszy czas oczekiwania, ale zwykle jest droższe. Trzeba się wówczas liczyć z opłatą tzw kaucji, którą jednak odzyskujemy oddając, jakby w rozliczeniu swoją starą część, która trafia do regeneracji i wraca na rynek części zamiennych.