Pomarańczowa alternatywa - Subaru XV
Koncern Fuji Heavy Industries szuka swojej drogi samuraja. Najpierw koncern oficjalnie wycofał się z rajdowych mistrzostw świata, następnie wprowadził do oferty silnik boxer diesel, wyprodukował samochód tylnonapędowy. Wśród tych posunięć wściekle pomarańczowy XV wydaje się być stonowanym pomysłem.
Kto: Tomasz Siwiński
Gdzie: Florencja
Kiedy: 15 XII 2011
Co: Subaru XV
Ile: 300 km
Na początek odrobinę danych dla tych, którzy na samochody patrzą cyfrowo. Wszystkie silniki w nowym XV to boxery. Dwa benzynowe; 1.6 o mocy 114 KM i 2.0 o mocy 150 KM oraz dobrze znany dwulitrowy diesel o mocy 150 KM. Wszystkie mają także stały napęd na cztery koła. Do wyboru są skrzynia bezstopniowa, pięciobiegowa klasyczna przy mniejszym silniku benzynowym i sześciobiegowa. A ceny od 21 do 33 tysięcy euro. Dużo to czy mało? Na pewno akceptowalnie.
Miejska przygoda
Pierwszy raz na żywo zobaczyłem XV na naszych targach Fleet Market, gdzie model ten miał premierę. Popatrzyłem, dotykałem, wsiadłem, wysiadłem, popatrzyłem znowu i zbaraniałem. W jakiej klasie ma funkcjonować ten samochód i kto jest jego konkurentem – Audi A4 Allroad, Škoda Octavia Scout, może Nissan Qashqai?
Wiele wyjaśniło się, kiedy podczas oficjalnej premiery we Florencji otworzyłem plik z informacją prasową i pierwsze jej zdanie brzmiało: jest to zupełnie nowy rodzaj SUV-a z gatunku crossover, łączący w sobie cechy różnych klas pojazdów. Dokładnie, pomyślałem, chociaż ja napisałbym raczej: uterenowione kombi. Tylko sami widzicie, że marketigowo to słabe hasło.
Więc mamy ustalone, że to kombi z cechami samochodu, któremu ostrzejsze warunki miejskie bądź lżejsze warunki terenowe są niestraszne. Plastikowe nakładki na progi, błotniki oraz zderzak optycznie powiększają samochód. Ciekawe, że ma on taki sam prześwit co Forester. W ogóle z samochodami Subaru jest ciekawa sprawa, ponieważ zarówno Outback, Forster, a teraz także XV, to samochody o podwyższonym zawieszeniu, ale dzięki zastosowaniu stałego napędu na wszystkie koła – co niestety nie dotyczy innych SUV-ów, ponieważ większość kupowanych modeli konkurencji ma napęd na jedną oś – i silnika boxer, mają nisko położony środek ciężkości. Taka kombinacja sprawia, że jadąc podwyższonym samochodem, trzeba tylko przełamać strach przed zbytnim przechylaniem się samochodu, ponieważ okazuje się, że XV zachowuje się stabilnie. Jadąc po autostradach i górskich serpentynach Włoch, z każdym kilometrem pozwalaliśmy sobie śmielej wejść w zakręt i z każdym pokonanym zakrętem okazywało się, że można było tej śmiałości jeszcze dołożyć.
Dla młodych
XV skierowany jest do młodych i aktywnych ludzi, tylko problem jest taki, że – przynajmniej w Polsce – młodzi i aktywni ludzie nie zawsze są tak zamożni, żeby kupić sobie taki samochód. Wobec czego trzeba przyjąć, że w Polsce XV będą kupowali nie tylko ludzie młodzi, ale także ci, którzy po prostu chcą mieć taki samochód do codziennej jazdy, nawet jeżeli będzie się ona odbywała tylko w mieście. Trzeba przyjąć, że na pewno klientami będą ludzie, którzy dotychczas jeździli Foresterami, ale także ci, których do tej pory stylistyka Subaru nie przekonywała.
Teraz wsiadamy do wnętrza nowego Subaru. Faktycznie, dzięki wyższemu zawieszeniu nie stanowi to problemu. Dowiadujemy się wcześniej, że uzyskano dużo miejsca na poziomie barków kierowcy i to też prawda. Także nad głową jest sporo miejsca. Nie ma problemu z zajęciem odpowiedniej pozycji. Rozglądam się i, niestety, zawód. Konferencja poprzedzająca jazdy testowe dotyczyła tego, że XV nastawiony jest na aktywnych, prężnych ludzi, którzy kochają nowoczesne technologie. O ile z zewnątrz nie mam co do tego absolutnie żadnych wątpliwości, to siedząc we wnętrzu miałem wrażenie, że zasnąłem i obudziłem się zatrzaśnięty w karawanie. Czarna deska rozdzielcza, czarna tapicerka, zewsząd ciemno i ponuro. Mnie osobiście taka stylizacja pasuje, ale nie wtedy, gdy najpierw zostałbym nakarmiony przez sprzedawcę informacjami, że to naprawdę pomarańczowy samochód, a wewnątrz jednak z pomarańczy zostało niewiele.
Niestety dla moich utyskiwań, a stety dla klientów w Polsce, dyrekcja Subaru Import Polska postanowiła na własną rękę nadrobić to, o czym zapomnieli inżynierowie w Japonii, i zaproponowała dla klientów własne pakiety wykończenia wnętrz kolorową tapicerką, dobraną pod kolor nadwozia. Doskonałe rozwiązanie, które w prosty sposób ożywia wnętrze.
Miałem okazję jeździć tylko samochodem z silnikiem Diesla i jestem pod wrażeniem zarówno prowadzenia, jak i charakterystyki silnika. Zostało coś z duszy rajdowej w modelach z plejadami na masce, ponieważ krótki skok lewarka, twarde zawieszenie i hamulce oraz przyzwoity, chociaż nie tak precyzyjny, jak oczekiwałem, układ kierowniczy tworzą bardzo dobrą mieszankę. To po prostu zwinne, wszędobylskie i dynamiczne kombi, które nie obiecuje więcej, niż może dać kierowcy w rzeczywistości.
Subaru XV
+
Odważna stylistyka, stały napęd na wszystkie koła i wierność technologii boxer.
–
Smutne wykończenie wnętrza w wersjach standardowych, dobrze, że w Polsce można zamawiać kolorową tapicerkę.
Cytat:
Gdybym miał kupić taki samochód dla siebie, byłbym zadowolony, natomiast gdybym otrzymał taką służbówkę, w podziękowaniu dla pracodawcy poważnie rozważyłbym pracę 7 dni w tygodniu po 12 godzin.