Bankowozy wracają
W ostatnich dniach wiele się mówi o najnowszym pomyśle na samochody osobowe umożliwiające pełen odpis VAT - bankowozy, czyli samochody z zamontowanymi kasetkami na gotówkę czy kosztowności.
Pomysł nie jest nowy, ale w ostatnim czasie zyskał nową popularność. Do niedawna do uzyskania pełnego odliczenia VAT za kupiony do firmy samochód wystarczała kratka, czyli homologacja ciężarowa. Kiedy jej zabrakło wrócił pomysł z samochodami przystosowanymi do przewozu gotówki, czyli bankowozami typu C. Przedtem także był dostępny, ale znacznie droższy od „kratki” nie był popularny. Teraz, kiedy kratki zabrakło, jego finansowa atrakcyjność znacznie wzrosła.
Bankowozem typu C może się stać niemal każdy samochód osobowy. Wyjątkiem są modele z napędem gazowym. Podstawą jest zamontowanie w bagażniku samochodu pancernej kasetki do przewozu gotówki czy kosztowności. W przeciwieństwie do kratki nie odbiera to samochodowi ani urody, ani funkcjonalności. Mała kasetka nie zabiera dużo miejsca w bagażniku, a można ją także montować w miejsce koła zapasowego. Kasetka to jednak nie wszystko. Samochód trzeba poddać znacznie większym modernizacjom, zakładając systemy i urządzenia wymienione z rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych i administracji z dnia 7 września 2010 roku. Wymagane wyposażenie obejmuje m.in. w immobiliser, dodatkowy alarm o określonych funkcjach i system transmisji alarmu. W sumie modernizacja samochodu kosztuje netto 10 500 złotych, czyli 12 915 złotych brutto. W porównaniu z kosztami kratki to suma bardzo wysoka, stąd mała popularność tego rozwiązania w poprzednich warunkach podatkowych.
Kiedy jednak weźmiemy pod uwagę, że przy kupnie auta za 100 000 złotych sama oszczędność na podatku przy kupnie auta wynosi 23 tysiące złotych, to inwestycja w bankowóz zaczyna ciekawiej wyglądać, a jej atrakcyjność rośnie wraz z ceną nabywanego samochodu. A dodatkowo mamy oszczędności na podatku za paliwo, które wynoszą około 8 tysięcy złotych na każde 100 tysięcy kilometrów.
Trudno się więc dziwić, że bankowozy typu C zaczęły pojawiać się w ofercie dealerów. Volvo oferuje możliwość przerobienia na bankowóz większości swoich modeli. - Wprowadzenie do naszej oferty bankowozu typu C, to odpowiedź na potrzeby przedsiębiorców, którzy zrezygnowali z zakupu samochodu do firmy w momencie wycofania „kratki”. Dzięki naszej propozycji przedsiębiorcy, którzy będą wykorzystywać takie bankowozy w ramach prowadzonej działalności gospodarczej mogą skorzystać z pełnego odliczenia podatku VAT – powiedział Mariusz Nycz, dyrektor marketingu w Volvo Auto Polska. Cena w każdym wypadku jest taka sama, więc należy się spodziewać, że zamówienia będą dotyczyły raczej droższych modeli i wersji.
Bankowozy typu C chce oferować także Infiniti. Ta marka postanowiła jednak homologować do tych celów swoje samochody, z wyjątkiem sportowej serii G. - Zdecydowaliśmy się wystąpić o homologację w odpowiedzi na zapotrzebowanie klientów, którzy, ze względu na rodzaj prowadzonej działalności wyrazili zainteresowanie takimi wersjami samochodów. Teraz, wraz z nami, czekają na decyzje homologacyjne. Jestem przekonany, że zakupy bankowozów będą miały charakter jednostkowy. Lwia część polskich przedsiębiorców wie, innym przypominamy, że homologacja to tylko formalne potwierdzenie prawa do odliczenia VAT, a równie ważne jest dowiedzenie przed organami podatkowymi zasadności użytkowania samochodu typu bankowóz – mówi Grzegorz Szczypior, dyrektor generalny Infiniti Polska.
Samochody przerobione na bankowóz oferują także firmy specjalizujące się w systemach zabezpieczeń. Trzeba jednak sprawdzić, co w takim przypadku dzieje się z gwarancjami producenta.