Auto z pod znaku lwa to mój drugi samochód jednak wcześniej zaufałem opinii na temat Volkswagena i tuż po zdaniu prawa jazdy koledzy namówili mnie do nabycia Passata B4 2.0 B + LPG z 1996 roku w całkiem przyzwoitym stanie. Następny rok z tym samochodem był koszmarem ciągłe usterki, stuki zawieszenia, dwukrotna wymiana amortyzatorów, korozja na nadkolach, brak komfortu jazdy byle dołek zęby powybijane, wymiana skrzyni biegów i wiele innych drobiazgów. Skarbonka bez dna. Nie wiem, czym Volkswagen wśród polaków zasłużył sobie na tak wysoką opinię. Kupiłem 5 kg szpachli najtańszy lakier w spreju popoprawiałem go z grubsza zamknąłem w garażu i na szczęście udało mi się go sprzedać za względne pieniądze. Przez ten niemiecki szajs nabawiłem się nienawiści do samochodów i postanowiłem w ogóle nie kupować auta. Całe lato przejeździłem rowerkiem, ale nadeszła jesień i zostałem zmuszony do kupna czegoś z dachem. Kompletnie nie wiedziałem, za czym się rozglądać odpadały produkcje niemieckie, francuskie miały złą opinię POLACZKÓW, japońskie za drogie a włoskie totalnie nie przypadały mi do gustu. Wiedziałem tylko, że chce samochód klasy średniej w nadwoziu sedan/limuzyna. Przypadkiem wpadł mi w oko samochód dotąd mi zupełnie nieznany model 605 od francuskiej marki Peugeot ładna sylwetka wszystko na swoim miejscu. Chciałem być innym od większości Polaczków nie jeździć autem niemieckim, więc zaryzykowałem znalazłem ogłoszenie ze znakomitym wyposażeniem w dobrej cenie i zakupiłem Peugeota 605 2.0 16V 1998r z maksymalnym wyposażeniem za 9.500 Tyś. Już po pierwszej jeździe wiedziałem, że to jest to bardzo dobre zawieszenie znakomicie wybierające nierówności, pięknie się prowadzi, dynamika w sam raz, wygoda, przestrzeń a zarazem bezpieczeństwo. Założyłem gaz sekwencyjny i uwaga jak na razie jedyna rzecz, jaka mi unieruchomiła 605-tkę to niemiecka pompka paliwowa. Nie mam z nią żadnych mechanicznych problemów zero oznak rdzy, bardzo trwała i mocna karoseria silnik bez problemów pracuje na gazie. Przyjemnie się nią jeździ aż nie chce się wysiadać. Oczywiście trzeba o nią zadbać tzn. częste wymiany łączników stabilizatorów tył rzadziej przód. Olej filtry i rozrząd wymieniać na czas. Ty będziesz ją szanował ona poszanuje Ciebie. Żeby nie było, że same zalety wspomnę jeszcze o wadach: z tego co wiem bo nie doświadczyłem tego w wersjach przed liftingiem lubią się psuć rzeczy elektryczne takie jak Ele. szyberdach, Ele. Lusterka, zegarek, termometr. Podobno to wszystko zostało dopracowane w liftingu, który odbył się w roku 1995/1996<. W moim egzemplarzu jak do tej pory wszystko na razie działa i niech tak zostanie. Tak jak już mówiłem wcześniej lubią się wybijać łączniki stabilizatorów przeważnie z tyłu no, ale niestety coś za coś, bo zawieszenie pod względem komfortu jest naprawdę rewelacyjne, po dłuższej eksploatacji wyrabiają się wodziki skrzyni biegów, co powoduje długi skok lewarka zmiany biegów jednak ich zakup to jakieś groszowe sprawy. Mogłaby mieć trochę lepsze hamulce (kompletnie nie polecam wersji bez, ABS) bo jakby nie patrzeć to ciężki wóz. Jest też problem z dostępnością niektórych części, ale dla chcącego nic trudnego. Rozmawiałem kiedyś z właścicielem 605-tki z silnikiem 2.1 diesla i przebiegiem ponad 500 tyś km i też bardzo chwalił ogólnie samochód jak i silniki wysokoprężne Peugeota. Najpiękniejsze jest w 605-tce to, że ona ma swój charakter i dusze. Jeżeli mijasz lub spotykasz na parkingu taką drugą uśmiech na twarzy rodzi ci się sam. ;-)

ogólnie jest super autem dużym wygodnym, to jest moja druga 605-ka to o czymś mówi, jeszcze raz bym kupił!!!!!

Silnik o.k., nawet na najprostszej instalacji gazowej ladnie chodzi, ma dwie wady: slychac wyraznie prace wtryskiwaczy i silnik ma tendencje do przrgrzewania sie. Moc jest wystarczajaca do wmiare dynamicznej jazdy, predkosc rzedu 200km/h nie stanowi problemu. (Silnik)