Kupiłem to auto zajeżdżone, za pół darmo, 430 tys przebiegu, bite, 5 właścicieli zmieniał w ciągu roku. Automat plus gaz, więc można powiedzieć, że jeżdżąca bomba. W tym przypadku wystarczyło wymienić filtry i płyny eksploatacyjne i trochę pomęczyć się z drobiazgami typu tuleje, poduszki silnika i auto żyje jak nowe. Wersja z automatem nadaje się w zasadzie tylko na autostrady i poza miasto. W mieście to auto męczy się i jest powolne, natomiast na autostradzie jest demonem szybkości. 240 km/h leci bez problemu ale skrzynia automatyczna po 15 minutach pałowania przegrzewa się, a także układ chłodzenia i smarowania może nie wydalać. Auto tak komfortowe, że można zasnąć za kierownicą, mnóstwo elektrycznych bajerów, jak czujnik deszczu (1998 rok!!), tempomat i podgrzewane, elektryczne fotele i masa innych ciekawych rzeczy, które umilają podróż. Przy kupnie nie sugerować się przebiegiem. Tych aut, z tym silnikiem, nie da się zajeździć. Silnik niesamowicie oszczędny jak na 3.0 litra pojemności, gazu pali 12-15 litrów na 100 km, benzyny gdzieś koło 9 -12 litrów. V6 jest ciężkie w dodatku w połączeniu z automatem opony ścierają się w momencie.

Auto jest po prostu SUPER! Polubiłem je do tego stopnia, że postanowiłem całkowicie odnowić lakier i przywrócić staruszka do stanu fabrycznego. Jest niesamowicie wygodny i wyposażony lepiej niż niejeden nowy samochód tej klasy! Wierzę, że za kilka lat rynek doceni tą limuzynę z zacięciem sprinterskim (8s do 100 km/h)

bardzo przecietnie, mialem nadzieje na duzo wiecej kupujac to auto fakt nie bylo drogie, z historia serwisowa i widac, ze bylo zadbane... Nastepny bedzie freelander badz cos innego na dieslu i juz napewno nie peugeot, na puga trzeba trafic, jak masz szczescie dostajesz super auto, jak nie... patrz opis mojego, znajomy ma fiata coupe i nie ma z nim zadnych problemow, a wsyscy tak na wlochow narzekaja....