Jestem zadowolony, auto w środku wygodnie, bardzo dużo miejsca jak na hatchbacka. Spalanie przy oszczędnej jeździe ok 6L. Jednostka dynamiczna, niesprawiająca problemów. Problemem może być dość niedokładna i taka sprawiająca bardzo luźną skrzynia biegów ale to kwestia przyzwyczajenia. Szaleje też czasami elektronika, ale to zazwyczaj były mega drobnostki które naprawiłem sam albo u mechanika za grosze. Zawieszenie też nie jest wytrzymałe i boli je stan polskich dróg ale jest tanie w naprawie. To auto budżetowe więc nie oczekujmy za dużo. Pojemne, wygodne i bezawaryjne w kontekście poważnych usterek, do tego tanie. To najważniejsze.

Auto zaskakuje pozytywnie. Przede wszystkim jest to zasługa silnika, który zapewnia komfort i fajne odczucia jak na diesla. 307 prowadzi się bardzo przewidywalnie, niestety odbija się to na twardości zawieszenia przy wjechaniu w dziurę. Auto nie ma wielu wad, nie psuje się przesadnie (polifty są zdecydowanie bardziej dopracowane), a osiągami zaskakuje wiele osób. Mimo że to hatchback da się spakować na wakacje w 4 osoby, a auto mimo obciążenia zapewni elastyczność na trasie. Wyposażenie tego auta również zaskakuje bardzo pozytywnie. W aucie o wartości koło 15 tysięcy mamy wygodne półskórzane siedzenia, tempomat, podgrzewane fotele czy dwustrefową klimatyzację

Kupiłem go z pewnej ręki. Znałem właściciela, który kupił to auto z salonu w moim mieście do swojej firmy. Dodatkowo inny znajomy pracuje jako elektryk w autoryzowanym serwisie Peugeota i potwierdził, że zna to auto i że jest bezwypadkowe itd. Niestety to tylko Peugeot... Kontrolki od poduszek wciąż świeciły ( ostatecznie okazało się, że były i działały.. miałem okazję się przekonać :). Zawór EGR, wtryskiwacze, kontrolka ABS. Elektryka wciąż zawodziła. Szyby otwierały się guzikiem kiedy chciały. Kiedy włączałem wsteczny bieg, tylna wycieraczka uruchamiała się. Już nie wspomnę że owa wycieraczka wciąż się luzowała i opadała na klapę, także przy wbiciu wstecznego biegu rysowała klapę :) Żarówki paliły się raz w tygodniu. Deska rozdzielcza była popękana od słońca, co wyglądało jakby poduszki były wystrzelone. Jedyna zaleta to mała paliwożerność. Przeciętny samochód do poruszania się w mieście.. i to tez raczej tylko po zakupy, czy dziecko do szkoły. Próbowałem sprzedać i przez 4 miesiące nie zadzwonił nikt. Koniec końców, gość zajechał mi drogę i mój Peugeot poszedł na żyletki... Jeden problem mniej. Dla ciekawości powiem, że mój szwagier w tym samym czasie kupił takiego samego Peugeota, od tego samego właściciela ( wyprzedawał auta z firmy ). Był to identyczny model, kupiony w tym samym dniu i tym samym salonie co mój. Szwagier jeździ nim do dziś i ma identyczne usterki. Nie może go sprzedać od kilku miesięcy. Miał może z trzech potencjalnych kupców, ale ci odpuszczali widząc spękana tapicerką i kontrolki od ABSu, EGRu i świecące się kontrolki od poduszek ( Jest to usterka, którą usuwaliśmy kilka razy, ale nagminnie wraca w najmniej oczekiwanym monencie).