Kupiona jako pierwszy samochód. Sprowadzona z Niemiec z przebiegiem 160 tys. W 1.5 roku 33 tysiące km, nigdy nie zawiodła w trasie. Czasami wypuszczam się nią w trasy po 300 i więcej km bez zmęczenia czy bólu pleców w przeciwieństwie do peugeota w którym plecy bolą po 50 km. Corsa często jeździ jako auto zapasowe gdy nowsze samochody odmawiają posłuszeństwa Ona zawsze zapali i dojedzie, W zimie pali na strzała. Trzeba uważać na podmuchy wiatru bo bardzo łatwo wtedy wylecieć z drogi. Generalnie Auto Nie jest jakieś bardzo usterkowe jeśli już to pierdoły, musi być zadbane. Często spotykam samochód z tym silnikiem i właściciel klnie ile wlezie bo ciągle sie psuje, pytany o "awaryjny" Rozrząd dziwi się że tu nie był jeszcze wymieniany.

Dobre auto z solidnym chociaż lekko ospałym silnikiem. Ponad 100 tys km po naszych dziurawych drogach bez żadnych większych usterek to jak na takiego maluszka dobry wynik. Szkoda że ocenę auta psuje jego podatność na korozję. Jednak zadbany egzemplarz, konserwowany regularnie dla niezbyt wymagającego kierowcy powinien być dobrym wyborem. Do jazdy w mieście i po okolicach bardzo dobra opcja szczególnie ze względu na niskie spalanie. Nie wiem skąd biorą się negatywne opinie o tym samochodzie ale obawiam się że większość tych niezadowolonych albo spodziewa się że kupuje krążownik szos albo nie dokłada do samochodu do czasu aż coś się nie sypnie. Jeżeli ktoś uważa że Corsa jest samochodem usterkowym polecam wydać kilkanaście razy razy tyle i kupić nowe auto, tam to się dopiero dzieje. Pomimo swojego wieku warto kupić zadbaną Corsę bo to tanie w zakupie i eksploatacji, stosunkowo bezawaryjne auto. Coraz ciężej w tym momencie o sensowny egzemplarz ale warto się wysilić. Moim zdaniem w tym pułapie cenowym mały opel to bardzo dobry wybór, tylko trzeba się liczyć z tym że przy tak leciwym aucie trzeba czasem chwilę podłubać. Corsa B to jeszcze nie był samochód robiony na współczesną modłę czyli kupić, pojeździć chwilę i zezłomować bo nie opłaca ie da się naprawić. Polecam.

Auto dobre przez 10 lat. Później zaczął się festiwal usterek. Łącznie wymienione części osiągnęły aktualną wartość rynkową samochodu. Skrzynia biegów, układ hamulcowy, elektryczny, chłodzenia, itp.Mimo wszystko, po włożeniu tych pieniędzy wydaje się od roku nie do zajechania. Kupiłbym jeszcze raz tylko gdyby były później produkowane i były dostępne młodsze roczniki, ponieważ tanie w eksploatacji i idealne do miasta. Dziś wydaje się, że czas już na emeryturę tego modelu. Dodam, że było od nowości w rodzinie i darzę samochód sporą dozą sentymentu. Ekstremalnie: dał radę przewieźć panele na 50m2 mieszkania na raz.