Auta pozbyłem sie pół roku temu(dzięki bogu). Po czterech latach i 130 tyś km mogę szczerze napisać, że jest to straszne auto. Auto zakupione w Niemczech i tam użytkowane. Punktualnie jak to u niemców, co kwartał coś dużego leciało w aucie i nie mówie tylko o oleju... który ten cudowny silniczek pił namiętnie, 5 litrów na 10 tyś km i to juz od przebiegu 105 tyś km (wycieków brak) ! (przebieg oryginalny). Wbrew temu co pisze wiele osób części nie są tańsze niż u konkurencji (części kupowane w PL), a ilość małych usterek jest spora i po czasie zaczyna po ludzku drażnić, a przez ilość napraw robi się w skali roku drożej niż np VW!!!... leci wszystko, zbiorniczki wyrównawcze płynu chłodniczego, węże chłodnicze, kompresor klimatyzacji, silniczki el. szyb, zamek centralny, wentulator chłodnicy(baaaaaardzo drogi a zamienniki żyją krótko) i ogólnie elektronika ma dużo małych ale irytujących usterek jak np wyłączający się tempomat na autostradzie po przyciśnięci hamulca :). Większość tych przygów auto miało w wieku 12-13 lat, wiem że auta się zużywają ale bez przesady... Największym problemem jest jednak BRAK mechaników którzy naprawdę znają się na Oplach, a nie tylko tak gadają... szczerze nie polecam osobom które robią większe przebiegi tak jak ja czyli rocznie 30 tyś +(jak kupowałem nie planowałem takich przebiegów na benzynie), do miasta do 15 tyś myślę, że może być tylko ok. Po przygodach z Oplem przesiadłem się na Toyotę Auris 2009 ignorując "dobre rady" z rodziny i od "dobrych mechaników" żebym kupił coś z grupy VW i cóż, zero problemów, zero usterek a i spalanie mimo większej mocy o wiele niższe! A no i nie pobiera oleju! Ergonomia to po prostu przepaść na korzyść Toyoty. Uważam że Astra h nie jest warta swojej ceny, serio... zastanów się kilka razy, do VW masz przynajmniej mnóstwo mechaników i tanich zamienników. Moja opinia to nie jechanie po Oplu a moje doświadczenia z tym autem i tą marką. Podsumowując JA, podkreślam JA, kupuję auto żeby jeździć z punktu A do B wygodnie i z możliwie minimalną ilością usterek bo przecież każde auto je ma. Natomiast to czego doświadczyłem z tą marką wyleczyło mnie z Opli i generalnie modnych, tanich czy popularnych aut. W sumie jest jeden pozytyw z zakupu tego auta, zrozumiałem SWOJE Priorytety podczas zakupu auta, a są to Wygoda i BEZAWARYJNOŚĆ dlatego teraz jest nudny japończyk, który pali na mityczny "dotyk" i nie prześladuje mnie kontrolką "Check Engine", za to ma korozję xD no i dziękuję no i cześć.

Odradzam. Silnik to porażka. Poprzedni silnik pobierał olej w ilości 1 litr na 400 km i głośno pracował. Mechanik stwierdził, że naprawa ekonomicznie nie opłacalna. Zmieniłem silnik. Sytuacja się powtarza, tyle , że ten pobiera 1 litr na 1500 km... Silniki mega nie dopracowane. Sprzęgło kompletne do tej wersji silnikowej kosztuje 900 zł... Na blacharce jedna wielka korozja.... Nie kupujcie tego badziewia. Ciągle same problemy. To ubywający płyn chłodnicy, to skrzeczące amortyzatory, dziwne błędy na desce rozdzielczej. Jedyny plus to w miarę przyzwoite wyciszenie auta.

Astrę kupiłem w komisie, po wcześniejszym sprawdzeniu VIN'u, grubości lakieru oraz na stacji diagnostycznej. Wszystko wydawało się okej(jak na ten rocznik) więc kupiłem. Zamontowana była instalacja gazowa(zakładana w DE) ale że nie bardzo chciała działać to załozyłem nową. Generalnie samochód prowadził się dobrze-sztywny, trzymał się zakrętów, a praca silnika na gazie nie odbiegała od pracy na benzynie, ale po czasie zaczęły się problemy z kolektorem, cewkami, zawieszeniem. Stanowczo odradzam wersję twinport. No i wyciszenie samochodu to jakiś żart, przy 120km/h szum jest nie do wytrzymania.