Volvo S80 I 2.4 i 20V 170KM 2002 VOLVO S80, 2.4 170 KM, Oryginał, 145 tyś km, Automat

Koszty utrzymania niewiele odbiegają od tych które miałem w Skodzie Fabii 1.4 16V. Są wyższe ze względu na paliwo, jednak koszty napraw (niska awaryjność tego auta i niewygórowane ceny części zamiennych, nierzadko niższe niż do Fabki) uspokajająco niskie, wręcz niższe niż miałem u Fabii. najboleśniejszy jest koszt zakupu opon, jeżeli przyjmuje się taką jak ja zasadę, że jest to jedyny kontakt auta z ziemią, zatem ma być właściwy i zapewniający bezpieczeństwo. Koszt ubezpieczenia w granicach 600 zł, więc jak na 2,4L silnik do przyjęcia (nigdy nie zrozumiem dlaczego ubezpieczenie liczone jest od pojemności silnika a nie od przebywanych kilometrów).

Auto jak na wielkość silnika i masę autka uznaję za oszczędne. Jeżdżę przede wszystkim w mieście na krótkich trasach (często poniżej 3km) ze względu na odległości w miejscowości w której mieszkam. Podróżuję zarówno sam jak i z całą rodzinką. Spalanie w długiej trasie może być mało dokładne, bo życie "przygwoździło" mnie ostatnio w miejscu, natomiast pozostałe są zdecydowanie bardziej wiarygodne. Niekiedy lubię ostrzej przyspieszyć więc pewnie dało by się zejść niżej, jednak przyjemność z przyciśnięcia pedału gazu do podłogi jest czasami nie do powstrzymania. Szczególnie, że dźwięk silnika zachęca do wkręcania na wyższe obroty. Zwiększone koszty spalania w stosunku do "normalnych" w mniejszym samochodzie rekompensuje zaskakująco dobra cena części zamiennych i niska awaryjność tego auta.

Jestem bardzo mile zaskoczony zużyciem paliwa. Przy tej pojemności i masie spalanie w trasie waha się między 8 i 9,5 litra w zależności od prędkości. Przy mniejszych prędkościach miedzy 80-100km/h nie przekracza natomiast 7,5-8 litrów.W typowo miejskiej jeździe potrafi zjeść swoje 13 literków ale nie jest to Corsa 1.2 więc i tu nie ma się co dziwić. Przy zakupie spodziewałem się o wiele większego apetytu. Jeśli chodzi o ceny napraw nie miałem okazji jeszcze sporego inwestowania w ten samochód. Z tego co zainwestowałem ceny części eksploatacyjnych nie przyprawiały o zawrót głowy. Napewno były tańsze od tych do Forda i Renault moich znajomych.