Opel Omega B Sedan 2.5 i V6 170KM 1994 Opel Omega

Spalanie zależy od nogi, przy jezle mieszanej 60% trasa wychodzi 11,5l/100km dodam że to jazda ślamazarna 80km/h max (skrzynia automat), miasto to nie dla tego auta wychodzi 16l/100km i to mówię o oszczędnej jeździe bez szaleństw. Natomiast trasa 100-120km.h wychodzi średnio 9,5l/100km (przy 5 osobach na pokładzie) Spalanie w gazie jest średnio większe o 2,5l/100km. Według mnie to małe spalanie, w końcu jedziemy autem które waży 1600kg i daje nam naprawdę dobry komfort. W ciągu 8 lat było pare napraw poczynając od uszczelki pod głowicą 1200zł ( wymiana i oleje ) mase czujników które lubią się psuć, wymiana pokryw od vectry. Można tym autkiem poszaleć na trasie trzyma się drogi jak głupie mimo oponek 15'. Minus to korozja bo mimo ocynku zaczyna łapać spód i spody drzwi, nadkola. Ogólnie polecam każdemu z autmomatem bo z tym silnikiem współpracuję idealnie

Autko mam już 8 lat i nie miałem z nią większych problemów.Jedynie tylko 2 razy padł mi czujnik położenia wału,no i notoryczne wycieki oleju spod pokrywy zaworów ale to jest norma w każdym egzemplarzu.Mechanicznie auto trwałe i solidne,gorzej z zabezpieczeniem antykorozyjnym.Rdza szczególnie atakuje dolne krawędzie drzwi i nadkola.Części do omsi są na prawde tanie i łatwo dostępne.Jak na auto tej klasy o masie ponad 1,6 t i mocy 170 KM spalanie jest niskie,a często moja noga deptała pedał gazu troche mocniej.To auto lubi szybszą jazde.

Najniższe spalanie jakie udało mi się osiągnąć w trasie to 6,9l - jazda na mega emeryta. Średnie spalanie jakie uzyskuje w trasie to ok 7,9l - 8l przy normalnej jeździe. Maksymalne spalanie w mieście 20,8l, gdzie właściwie używana była tylko jedynka i dwójka, trasy bardzo krótkie (kilka kilometrów). Generalnie w rozkładzie trasa 80% - miasto 20% zawsze mi wychodzi około 10l. Auto głównie na trasę, świetnie przyśpiesza i można utrzeć nosa niejednemu tak kochanemu w Polsce TDI ;) Ostatnio podczas małego wyścigu na ekspresówce, sprawdziłem się z BMW E39 530d po lifcie, do prędkości 225 km/h szliśmy łeb w łeb, możliwe, że kierowca w BMW nie cisnął do końca, ale jego mina gdy zobaczyliśmy się przy zjeździe z ekspresówki była bezcenna - koleś był w ciężkim szoku, że tak już leciwe auto i do tego OPEL tak ładnie pogonił ;) Generalnie polecam jednak radzę uważać przy zakupie, jest mnóstwo trupów do 5 tyś zł, które nadają się już tylko do kasacji! Jak takie auto to TYLKO z pewnej ręki!