Samochód wygodny, pakowny i u mnie bezawaryjny. Kupiłem z przebiegiem 130kkm, sprzedałem gdy dobijał do 200kkm - poza rzeczami eksploatacyjnymi żadnej poważnej awarii. Kuleje jakość wykonania wnętrza - deska rozdzielcza skrzypi, farba obłazi z plastików, kierownica się łuszczy. Ergonomia też średnia: klapa tylna podnosi się za nisko (siłowniki z Laguny załatwiły sprawę, pasują jak od tego), przyciski od otwierania okien umiejscowione tak, że chcąc otworzyć okno kierowcy często otwieram tylne, przez 7 lat się nie przyzwyczaiłem. Mało schowków we wnętrzu. Jeździ dobrze, z 2 litrową benzyną to nie demon prędkości ale jest czym jechać. Sprzęgło chodzi specyficznie, trzeba się do niego przyzwyczaić, inaczej auto robi kangurka przy starcie. Zawieszenie trochę buja, ale bez tragedii. Spalanie: w trasie z lekką nogą da się zejść poniżej 7l/100. Jak ciśniemy 160km/h na autostradzie to 12l/100 łyknie.

Jak na japoński samochód to tyłka nie urywa, fotel kierowcy trzeszczy jak stara wersalka, nudny w środku, żarówki przepalają się raz w miesiącu, i ciekawostki od Japończyków, auto tak duże w środku nie ma nawiewu ciepła czy też zimna latem na tylne kanapy, zawieszenie słabe lecz zamienniki dostępne, gorzej już z częściami elektrnicznymi, zamek drzwi pasażera tylko oryginał 940 zł, lusterko zewnętrzne nawet nie pytałem bo kupiłem zamiennik, elementy zawieszenia korodują, lecz to oszczędności wszystkie SUV produkcji japońskiej i nie tylko. Teraz o silniku 2.0 benzyna jest cichy i żway i nie piszcie głupot że tyle pali, albo jazda rajdową albo spalanie, mój pali na trasie 90-100 na h 6,5 litra cykl mieszany 8,8, miasto zima 10, myślę że nie jest to dużo. Poza tymi bialaczkami jest ok bo przecież nie ma aut idealnych.

Zastanawiałem się między ocenami \"przeciętnie\" a \"źle\" za całokształt. Auto nie jest moje, należy do kobiety w rodzinie, często zdarza się że nim jeżdżę jako kierowca. Jest to jeden z najbardziej sztucznych samochodów jakimi jeździłem, wszystko co się w nim dzieje to nie wynik działania kierowcy, tylko miliona elektronicznych gadżetów, które zabijają całą radość z jazdy. Absolutnie fatalne prowadzenie się, silnik który średnio radzi sobie z masą auta oraz wskakiwanie biegów jak na playstation wbijają gwóźdź do trumny. Auto na dobrą sprawę ma być crossoverem, czyli połączeniem miejskiego kompaktu z samochodem pseudoterenowym. Tymczasem jest to tak naprawdę mały SUV o czym dobitnie świadczą wysokie wyniki w spalaniu wynikające ze sporej masy auta, a właściwości terenowe ma zerowe, głównie ze względu na słabe elementy zawieszenia. Z tego samego powodu odebrałbym mu przydomek \"miastoodporny\". Na plus zaliczam to, że właściwie nie ma konkurencji w klasie jeśli chodzi o miejsce w środku i bagażnik. Także elektroniczny napęd na 4 koła jest całkiem fajny, sprawdza się na asfaltowej drodze w zimie, ciężko się tym autem zakopać. Ja bym się na takie auto nie zdecydował nigdy w życiu, a po tym jak miałem wielokrotnie okazję je testować, mam też ku temu uzasadnione powody, dlatego daję mu duże \"Nie!\" jeśli chodzi o ponowny zakup. Po prostu nie daje żadnej radości z jazdy, nazwałbym go wręcz samochodem użytkowym, do przewożenia ludzkiego mięsa z punktu a do punktu b. Nie ma duszy.