Samochód o niezbyt komfortowo zestrojonym zawieszeniu, za to z wygodnymi fotelami i bardzo dobrą pozycją za kierownicą. Miejsca z przodu jest na 5, z tyłu tylko na 3 ze względu na wysoką podłogę, która sprawia, że pasażerowie drugiego rzędu, nogi mają mocno ugięte. Siedzi się trochę w kuckach. Skrzynię manualną odradzam - u mnie wysiadł na początku jeden z biegów, po jakichś 170.000 km padło bardzo drogie w naprawie koło dwumasowe. W automacie tego nie ma. Kolega ma takiego Patrola z automatem i sprawia wrażenie szybszego, gdyż obsługa ogromnego lewarka jest powolna i trzeba użyć do tego sporo siły. W środku jest dosyć głośno, ale dźwięk jest fajny. Brzmi - rzekłbym - dosyć groźnie. Jednakże na oceną powinny złożyć się nie tylko te pola, które wypełnione są poniżej, ale także radość z posiadania takiego auta - a ta jest niemała nawet pomimo jego wad. Fakt jest taki, że to jeden z ostatnich samochodó terenowych, który połyka Land Cruisery w terenie. Na szosie będzie mniej wygodny i ze względu na ogromną masę, także mniej dynamiczny. Widoczność zapewnia bardzo duże bezpieczeństwo szczególnie w mieście - patrząc nad dachami \"resoraków\" dużo wcześniej wiadomo, że trzeba będzie hamować - a na to trzeba poświęcić trochę czasu, bo hamulce nie są straszliwie skuteczne. Po prostu są, ale to nie brzytwy z Porsche.

Nie mam się do czego przyczepić. No może tylko do tego seksu na tyle, kanapa tylna nie jest podgrzewana :) zimą to jednak by się przydało. Poza tym jak się wyłazi przez szyberdach to nie można siedzieć na dachu, ugina się za bardzo. Wadą sporą jest akumulator, nie widziałem takiego od wielu lat, a w Polsce w ogóle nie przypominam sobie. Albo mniejsza pojemność, albo za duży fizycznie.

Mam nadzieję, że konstruktor pierwszych ZD30di popełnił już sepuku(harakiri) Poza silnikiem nic się nie psuje. W razie awarii silnika do przemieszczania można użyć wyciągarki:):)