Życie zwolenników prowadzenia w czasach autonomicznej jazdy? Toyota e-Racer
Wielu osobom Toyota może się kojarzyć głównie jako marka, dzięki której flotowcy mają swoje Aurisy, rodzice model RAV4, by odwozić swoje dzieci, a ludzie w eko-sandałach jeżdżą tymi dziwacznie wyglądającymi modelami. Mnie też się kiedyś wydawało, że ten koncern stał się nudny. Jest jednak zupełnie inaczej.
Dochodzę nawet do wniosku, że to jeden z ciekawszych koncernów. Jeszcze kilka lat temu nie imponowały mi rozwiązania Toyoty, dziś jednak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że ich innowacje mają największy sens. Udowodnili także, że potrafią trafnie przewidzieć rozwój branży. Gdy dodamy do tego modele GT86, Suprę i plany reaktywacji innych legend zeszłego wieku, kreuje się obraz marki kompletnej. Dlatego właśnie koncept Toyoty e-Racer bardzo mi się podoba.
Toyota e-Racer to auto przyszłości dla entuzjastów prowadzenia
Bardzo często, gdy mówimy o motoryzacji przyszłości, powstaje obraz świata, w którym autonomiczne pojazdy jeżdżą w określonych odstępach, równą prędkością tak, aby zoptymalizować ruch i niwelować korki, a jedyną zaletą samochodu pozostaje niezależność, której w komunikacji zbiorowej ciężko szukać. Dla wielu osób, które z prowadzenia czerpią radość, taki stan rzeczy to strzał w serce. Przyznam, że sam niejednokrotnie głosiłem takie opinie. Prezentacja konceptu e-Racer wzbudziła jednak we mnie poczucie, że inżynierowie i włodarze marek to też entuzjaści, którzy poza konstrukcyjną perfekcją, także szukają satysfakcji z samej czynności prowadzenia auta.
Koncept ten został zaprezentowany na targach w Tokio przez szefa Toyoty, Akio Toyodę i ma na celu podkreślenie przekonania firmy, że przyszłość z autonomicznymi samochodami wciąż znajdzie przestrzeń dla tych, którzy cenią sobie przede wszystkim prowadzenie. Toyota e-Racer to koncept pełną gębą, nie podano żadnych szczegółów dotyczących aspektów technicznych, uważa się jednak, że to projekt, który ma realny potencjał na rozwój i wskazuje przede wszystkim, że przyszłość motoryzacji może być również zabawą.
– Wiele lat temu pojawił się samochód i zastąpił konia, ale dziś nadal są ludzie, którzy posiadają konie i jeżdżą nimi, i którzy mają niesamowite, emocjonalne relacje z końmi. Dla nich koń pozostaje niezastąpiony. Wierzę, że to samo dotyczy samochodu, nawet w erze autonomii. Ludzie będą nadal w centrum naszych postępów technicznych, nawet po wprowadzeniu e-mobilności – powiedział Akio Toyoda
W ramach prezentacji tego prototypu, czy też koncepcji, goście pokazu mogą „zasiąść za kółkiem” e-Racera i wybrać jeden ze słynnych torów i przejechać się dzięki technologii VR. Tegoroczne targi w Tokio pokazują, jak wszechstronna jest Toyota, która poza tą ciekawostką prezentuje także drugą generację modelu Mirai, a także skuter elektryczny i dwumiejscowego elektryka, o którym pisaliśmy niedawno.