Zwyżki dla piratów drogowych. 1 mandat za prędkość - strata 10 proc. zniżek w OC
Walki z piratami drogowymi ciąg dalszy. Ponad rok temu pisaliśmy o pokaźnych podwyżkach mandatów, ale jak widać to nie podziałało i konto Krajowego Funduszu Drogowego nadal świeci pustkami. A może tym razem to naprawdę chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa na drogach?
Przypomnijmy niektóre założenia ówczesnych zmian:
"Co więcej, w zapisach można znaleźć informacje o tym, że po wejściu ustawy w życie Inspekcja Transportu Drogowego straci prawo do możliwości rejestrowania samochodów przekraczających prędkość za pomocą ukrytych, mobilnych urządzeń. Jakby tego było mało, panowie z ITD nie będą również mogli nagrywać kierowców z nieoznakowanych pojazdów, a na deser stracą prawo do nakładania punktów karnych - taką możliwość będzie miała jedynie policja. Do tego momentu wszystko wydaje się iść w dobrą stronę - być może skończy się polowanie na kierowców, którzy przekraczają prędkość o kilkanaście kilometrów na zupełnie pustej drodze w środku pola."
Dalsze zmiany miały na celu podniesienie kwot mandatów, w niektórych przypadkach dość drastycznie. Czy kierowcy zwolnili? Owszem, choć nie wszyscy. Niestety (nie dla kierowców) włodarze nie byli zadowoleni z wyników i wymyślili kolejny bat na kierowców. Tym razem, co niezwykle dziwne, nie chodzi o nabicie kieszeni pieniędzmi z mandatów, choć z drugiej strony znajdzie się ktoś, kto zarobi - firmy ubezpieczeniowe. Dlaczego?
Otóż już wkrótce w życie wejdzie kolejna zmiana przepisów, w myśl której każdy mandat za przekroczenie prędkości, oprócz bezpośrednich konsekwencji finansowych będzie skutkował zmniejszeniem zniżek na OC o 10 procent. Co więcej, jeśli dany kierowca nie posiada żadnych zniżek, pojawi się 10-procentowa zwyżka. Być może rekordziści będą płacili nawet o kilkadziesiąt procent wyższe składki OC. Na razie nie wiadomo jak długo zwyżki będą aktywne oraz w jaki sposób będzie można się ich pozbyć.
A Waszym zdaniem to dobry sposób na walkę z piratami drogowymi?