Wzrosty mimo kryzysu. Ural ma się dobrze!
Doniesienia o pogarszającej się kondycji branży motoryzacyjnej nikogo już nie szokują. Wiele marek musi stawić czoła topniejącej sprzedaży i poszukać rozwiązania problemu. Pomysły są różne. Od odświeżania gamy modelowej, poprzez łączenie się z innymi firmami, na zamykaniu biznesu skończywszy. Istnieją marki, którym kryzys jest niestraszny.
To grona szczęśliwców należy rosyjski Ural. Firma od dekad produkuje ciężki, terenowy motocykl, który stanowi rozwojową wersję jednośladu opracowanego przez BMW w latach... 30. XX wieku.
Niezatapialne Urale z dwucylindrowym, chłodzonym powietrzem i olejem bokserem o pojemności 750 ccm są oferowane na całym świecie. Salony marki znajdują się nie tylko w państwach byłego bloku wschodniego - firma jest też obecna w zachodniej części Europy, na bliskim wschodzie oraz w Australii, Japonii, RPA, Kanadzie i USA. Surowy motocykl z bocznym wózkiem i napędem na dwa koła budzi duże zainteresowanie wśród zamożnej klienteli.
W 2012 roku Ural odnotował rekordową sprzedaż. W bieżącym sezonie firma zamierza poprawić historyczny wynik. Ural jest na dobrej drodze. Pierwszy kwartał zamknięto z dwucyfrowym wzrostem. Na podkreślenie zasługuje fakt, że rosyjska marka nie skupiła się wyłącznie na liczeniu przychodów. Część zysków jest inwestowana w usprawnienia procesu produkcyjnego.