Wyjechał ze stacji z podpiętym wężem od dystrybutora LPG
Dużym roztargnieniem wykazał się pewien kierowca Volkswagena. Na jednej ze stacji paliw w Tarnowie, po zatankowaniu gazu, zapomniał o odpięciu węża od dystrybutora z autogazem.
Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie. Kierowca Volkswagena przyjechał na jedną ze stacji paliw w Tarnowie, zatankował samodzielnie gaz LPG, zapłacił za wydane paliwo i, jak gdyby nigdy nic, wsiadł za kierownicę i odjechał ze stacji. Zapomniał jednak o rozpięciu węża dystrybutora gazu, który zaczepiony w zaworze zderzaka pojazdu ciągnął się za samochodem.
Co jednak ciekawe, młody kierowca - jak później twierdził - zorientował się o wyrwaniu przewodu dopiero na następny dzień. Wówczas to pojawił się na stacji paliw i zobowiązał się do naprawy zniszczeń właściciela punktu.