Wybuch na stacji wodoru. Czy to koniec aut z ogniwami paliwowymi?
Według różnych wizji rozwoju współczesnej motoryzacji po erze napędów hybrydowych oraz w pełni elektrycznych przyjdzie pora na samochody wyposażone w ogniwa paliwowe, które do napędu będą wykorzystywać wodór. Jednak wczorajsza eksplozja na stacji z wodorem w Norwegii może mocno namieszać w tym planie na przyszłość.
W poniedziałek 10 czerwca ok. godziny 17.30 na stacji tankowania wodoru Uno X w miejscowości Sandvika w Norwegii u zbiegu autostrad E18 i E16 eksplodował zbiornik na wodór. Wybuch był tak potężny (słyszano go z odległości kilku kilometrów), że w zaparkowanych i przejeżdżających w pobliżu samochodach otworzyły się poduszki powietrze. Na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych, jedynie dwie osoby odniosły niegroźne obrażenia. Aby nie doszło do kolejnych wybuchów, do gaszenia pożaru przyjechało aż 9 zastępów straży pożarnej, a jednocześnie zamknięto teren w promieniu 500 metrów od miejsca wybuchu.
Być może w tej informacji nie byłoby nic nadzwyczajnego (w końcu na stacjach benzynowych istnieje ryzyko pożaru bądź wybuchu), gdyby nie tocząca się dyskusja o potencjalnym zagrożeniu związanym z użytkowaniem pojazdów na wodór. Żadną tajemnicą bowiem nie jest, że wodór jest wprawdzie pierwiastkiem bardzo łatwym do pozyskania, ale jednocześnie w wyniku zetknięcia się z tlenem grozi właśnie wybuchem.
Obecnie prowadzone jest śledztwo, które ma ustalić, co było przyczyną wybuchu. Czy nastąpił on w wyniku np. rozszczelnienia zbiornika z paliwem wodorowym, czy może jednak miał miejsce jakiś błąd ludzki. Do czasu ostatecznego wyjaśnienia tej sprawy, w Norwegii zamkniętych zostało 10 innych stacji wodorowych tej sieci. Jednocześnie Toyota i Hyundai zdecydowały o wstrzymaniu sprzedaży swoich modeli na ogniwa paliwowe w Norwegii, a obecni właściciele otrzymają samochody zastępcze. W końcu nie mieliby gdzie zatankować paliwa.
Czy to zdarzenie będzie miało jakieś znaczenie dla przyszłości aut napędzanych ogniwami paliwowymi? Z całą pewnością technologia ta znajdzie się teraz na cenzurowanym. Producenci, którzy już zaangażowali się w rozwój tego typu napędu, a także firmy oferujące takie paliwo na swoich stacjach będą musiały jeszcze bardziej zwiększyć bezpieczeństwo podczas użytkowania czy tankowania. A to znacząco powiększy już niemałe koszty na rozwój tej technologii i z całą pewnością odwlecze w czasie masową produkcję aut na wodór.