Wodorowy Lexus jeszcze w tej dekadzie
Tego można było się spodziewać. Po tym jak Toyota wprowadziła na rynek model Mirai zasilany wodorowymi ogniwami paliwowymi, wiadome było, iż prędzej czy później pojawi się również analogiczna odmiana Lexusa. Teraz już wiemy, że na wodorowego Lexusa przyjdzie nam poczekać do końca bieżącej dekady.
Pierwszy Lexus z ogniwami paliwowymi nie będzie jednak wierną kopią Toyoty Mirai, jeśli chodzi o zastosowany układ napędowy. W wodorowej Toyocie za napęd odpowiada silnik elektryczny o mocy 154 KM, który pozwala rozpędzić auto do 100 km/h w 9,6 s. Pierwszy wodorowy Lexus powstanie na bazie hybrydowego modelu RX 450h, którego układ napędowy generuje moc 313 KM i rozpędza SUV-a do 100 km/h w 7,7 s.
Dziś jeszcze za wcześnie, by mówić o szczegółach technicznych nowego Lexusa. Można się jednak spodziewać, że moc będzie zbliżona do tej, jaką aktualnie dysponuje RX 450h. Jak zapowiadają przedstawiciele japońskiej marki segmentu premium, nie ma problemu, by zmieścić napęd na wodorowe ogniwa paliwowe w aucie wielkości RX-a, najważniejszą kwestią jest obecnie uzyskanie osiągów godnych wspomnianego segmentu premium.
Zapowiedzią Lexusa zasilanego ogniwami paliwowymi był zaprezentowany podczas wystawy Tokyo Motor Show koncepcyjny model LF-FC, którego debiut został powszechnie odebrany jako sugestia, iż pierwszym Lexusem z nowym napędem będzie flagowy sedan LS. Auto otrzymało napęd na 4 koła – główny silnik napędzał tylną oś, zaś przednie koła otrzymały dwa dodatkowe silniki elektryczne. LF-FC był znacząco większy od aktualnej limuzyny Lexusa, a pod względem designu nawiązywał do studyjnego coupe LF-LC, który miał premierę w 2012 roku na targach w Detroit.