Wiemy, jak wygląda nowe Audi A1
Wprawdzie oficjalna premiera drugiej generacji najmniejszego modelu w gamie niemieckiej marki z Ingolstadt będzie miała miejsce jutro, ale już dziś możemy zobaczyć, jak prezentuje się nowe wcielenie Audi A1. Przy okazji poznaliśmy kolejne szczegóły nt. tego modelu.
Przypomnijmy, że, o czym już informowaliśmy, nowa "A-jedynka" będzie oferowana wyłącznie w odmianie pięciodrzwiowej Sportback. Słabe zainteresowanie sprawiło, że z oferty zniknie odmiana trzydrzwiowa. Pod względem stylistycznym A1 drugiej generacji prezentuje się bardziej dynamicznie od swego poprzednika. Decyduje o tym kształt reflektorów, przedniego grilla, agresywnego zderzaka oraz maski silnika, linia dachu czy nawet tylny słupek (C).
Fajnie, że nowa odmiana A1 nie jest wierną i jedynie pomniejszoną kopią większych modeli z Ingolstadt, a odwołuje się do takich legendarnych modeli z czterema pierścieniami na grillu jak Audi Sport Quattro czy Ur-quattro. Jednym z takich nawiązań do przeszłości jest wąska szpara podzielona na trzy części pomiędzy maską silnika a atrapą chłodnicy. Dodajmy jeszcze, że Audi chce, by nowa odmiana A1 rywalizowała na rynku z Mini, można się więc spodziewać wielu możliwości personalizacji nadwozia.
Nowe Audi A1 mierzy 4,03 m długości, 1,74 m szerokości i 1,41 m wysokości. Oznacza to, że nadwozie jest dłuższe o 24 mm, ma identyczną szerokość, ale jednocześnie jest o kilkanaście milimetrów niższe. Projektantom udało się wygospodarować więcej miejsca zarówno w kabinie, jak i w przedziale bagażowym. Najbardziej docenią to te osoby, którym przypadła konieczność podróżowania na tylnej kanapie. Na nasze bagaże będziemy teraz mieć o 65 litrów więcej miejsca - w konfiguracji pięciomiejscowej pojemność bagażnika wynosi 335 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy rośnie ona do 1090 litrów.
Wewnątrz nowego malucha Audi z całą pewnością nie zabraknie całej gamy nowoczesnej technologii, która ma uatrakcyjnić podróż. Już wcześniej informowaliśmy o cyfrowym wyświetlaczu Virtual Cockpit dostępnym za dopłatą. W standardzie otrzymamy natomiast 10,25-calowy wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości. Dodajmy też, że środkowa konsola nachylona jest nieznacznie w stronę kierowcy, co ma mu ułatwić widoczność oraz sterowanie podstawowymi funkcjami podczas jazdy.
Na zaprezentowanych zdjęciach widzimy dwie wersje silnikowe oznaczone symbolami 40 TFSI oraz 35 TFSI. Zgodnie z nowym nazewnictwem wersji silnikowych modeli Audi oznacza to, że mocniejsza odmiana będzie dysponować mocą z zakresu od 167 do 201 KM, zaś słabsza od 147 do 160 KM. W przypadku mocniejszej odmiany zagadka wydaje się rozwiązana, bowiem już wcześniej była mowa o tym, że topowa odmiana, nie licząc wersji S1, będzie miała pod maską stado koni mechanicznych liczące 200 sztuk.
W przypadku słabszej odmiany być może mamy do czynienia z silnikiem 1.5 TFSI Evo o mocy 150 KM i maksymalnym momencie obrotowym 250 Nm. Bazowa wersja silnikowa pod maską będzie mieć natomiast 3-cylindrowy silnik o mocy 95 KM. W zależności od wariantu silnikowego dostępne będą 6-biegowa manualna przekładnia bądź automatyczna skrzynia S tronic o sześciu lub siedmiu przełożeniach.
Audi S1
Przy okazji debiutu nowego Audi A1 pojawiły się pierwsze informacje nt. topowej odmiany S1. Pod jej maskę trafi 2-litrowy silnik o mocy 250 KM, którego napęd będzie trafiał na koła obu osi. Większa moc i jednocześnie mniejsza masa nadwozia z całą pewnością sprawią, że nowe S1 będzie osiągał lepsze rezultaty przyspieszenia. Przypomnijmy, że w poprzedniku sprint od 0 do 100 km/h trwał 5,9 s.
Po nowym Audi S1 spodziewamy się również jeszcze bardziej dynamicznej sylwetki niż prezentowana odmiana S Line. Nie tylko większych felg czy dodatkowych spojlerów... Póki co, nie wiemy niestety, kiedy do oferty dołączy ta wersja silnikowa. Spodziewamy się, że nastąpi to już w przyszłym roku.