Wektorowanie momentu obrotowego w nowej Insignii
Nowa Insignia ma odnieść tak duży sukces rynkowy jak najnowsza generacja Astry. Na to przynajmniej liczą w Rüsselsheim. Dlatego też najnowsze wcielenie flagowego Opla wyposażone zostało w szereg rozwiązań, które mają sprawić, by Insignia była jeśli nie najlepszym, to przynajmniej jednym z najlepszych modeli w swojej klasie. Jedną z zastosowanych innowacji jest m.in. układ wektorowania momentu obrotowego.
Opel Insignia Grand Sport, bo tak oficjalnie będzie się nazywać nowa generacja modelu, w wersji z ośmiostopniową przekładnią automatyczną będzie oferowana również z najnowszym układem napędu na wszystkie koła, którego ważnym elementem ma być system wektorowania momentu obrotowego. Rozwiązanie to ma sprawić, że Insignia będzie oferować jeszcze lepsze właściwości jezdne, a przede wszystkim zapewni lepsze panowanie nad autem w trudnych sytuacjach drogowych.
Napęd na wszystkie koła i wektorowanie momentu obrotowego to, zdaniem niemieckich inżynierów, najlepszy sposób na przeniesienie wysokiej mocy na nawierzchnię — niezależnie od tego, czy jest ona sucha, mokra, oblodzona czy pokryta śniegiem. Ponieważ dodatkowe elementy nowego systemu mogłyby znacząco wpłynąć na wzrost masy i tym samym niekorzystnie oddziaływać na osiągi oraz wydajność, Opel zatosował układ napędu na wszystkie koła Twinster, w którym, w tylnym module znalazł się układ dwóch sprzęgieł w miejsce mechanizmu różnicowego.
Takie rozwiązanie sprawia, że mechanizm sterujący może kierować moment obrotowy na jedno lub oba tylne koła niezależnie, co właśnie umożliwia wektorowanie momentu obrotowego w całym zakresie obrotów. W trakcie np. pokonywania zakrętu więcej momentu trafia na koła zewnętrzne, wymuszając tym samym obrót auta wokół pionowej osi. A to przekłada się na większą precyzję i lepsze reakcje na polecenia wydawane przez kierowcę.
Rozdział momentu zależy także od takich czynników jak pozycja przepustnicy, kąt skrętu kierownicy czy przyczepność na danej nawierzchni, co wraz z tzw. tłumieniem znoszenia, które zapobiega nadmiernemu obrotowi wokół własnej osi, skutkuje poprawą stabilności i lepszym podporządkowaniem się poleceniom kierowcy. Co ciekawe, tłumienie znoszenia może charakteryzować się różną intensywnością, która jest uzależniona od wybranego trybu - od silnego w trybie Tour, po słabe w trybie Sport.
Tyle teorii, a my już nie możemy się doczekać pierwszych jazd nową Insignią. Z pewnością będziemy uważnie się przyglądać, jak w rzeczywistości działa owe wektorowanie momentu obrotowego. Przypomnijmy, oficjalna premiera flagowego Opla już podczas wystawy w Genewie, a niedługo potem nowa Insignia powinna pojawić się na drogach.