Wciąż nie wiadomo co z prewencyjnymi kontrolami trzeźwości
Jednym ze sposobów na walkę z nietrzeźwymi kierowcami są prewencyjne badania na zawartość alkoholu przeprowadzane co jakiś czas przez funkcjonariuszy drogówki. Tyle, że nie do końca jest pewne, czy są one zgodne z obowiązującym stanem prawnym.
Zgodnie bowiem z obowiązującym stanem prawnym (ustawa Prawo o ruchu drogowym) policja ma prawo do przeprowadzania badania w celu ustalenia trzeźwości prowadzącego samochód, jeśli ta czynność jest związana z czuwaniem nad bezpieczeństwem i porządkiem w ruchu drogowym. Teoretycznie więc wyrywkowe badanie trzeźwości można pod tak sformułowany przepis jak najbardziej podpiąć.
Jest jednak jedno ale. Otóż w kodeksie drogowym pojawia się odniesienie do ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zgodnie z tymi przepisami badaniu na zawartość alkoholu można poddać osobę, co do której zachodzi uzasadnione podejrzenie, że dokonała przestępstwa lub wykroczenia po spożyciu alkoholu. Tak brzmiący przepisy z pewnością wyklucza wyrywkowe badanie przeprowadzone wśród wszystkich zatrzymanych kierowców.
Problem związany z nieadekwatnością i niespójnością przepisów dotyczących badań prewencyjnych na zawartość alkoholu w organizmie kierującego pojazdem został dostrzeżony już przez wielu prawników, a także zwykłych kierowców, którzy próbują się w ten sposób wymigać od kontroli trzeźwości. Dlatego, by rozwiązać ten impas, Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się o przyjrzenie się tej kwestii do Ministr Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministra Zdrowia oraz Komendanta Głównego Policji. Żaden jednak z nich nie uznał się za organ właściwy w kwestii rozwiązania tego problemu.
Dlatego Rzecznik zwrócił się do Prezesa Rady Ministrów z prośbą o wskazanie resortu, który sprawą się zajmie i doprowadzi do zmian legislacyjnych legitymizujących działania policji.
W odpowiedzi Zastępca Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów poinformował, że poprosił o przedstawienie problemu ujednoznacznienia przepisów zarówno Ministra Zdrowia, jak i Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Kiedy dostanie odpowiedź, rząd będzie mógł odpowiedzieć, czy trzeba zmieniać przepisy i kto ma się tym zająć.