Warszawskie opłaty za odholowywanie pojazdów też za drogie
Warszawa jest kolejnym miastem w Polsce, które wg Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w 2016 r. stosowało zbyt wysokie stawki za odholowywanie aut oraz późniejsze przechowywanie ich na parkingu. Teraz ukarani w tym okresie właściciele pojazdów mogą starać się o zwrot części poniesionych kosztów.
Skargę na uchwałę Rady m. st. Warszawy o wysokości opłat w stolicy na 2016 r. za odholowywanie źle zaparkowanych aut na strzeżony parking wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich. Według RPO ich ustalanie powinno zależeć od rzeczywistych kosztów usług odholowania pojazdów i przechowywania ich na parkingach, świadczonych przez firmy z danego powiatu. Tymczasem rady wielu miast ustalają stawki, które nawet kilkukrotnie przekraczają koszt tych usług. Kierują się przy tym zwiększeniem swego budżetu - co kwestionuje RPO.
W przypadku Warszawy zaskarżona została uchwała z 26 listopada 2015 r. Ustalała ona wysokość opłat w 2016 r. za usunięcie pojazdu z drogi i przechowywanie go na parkingu. Koszt odholowania pojazdów o masie do 3,5 ton wynosił 478 zł, a powyżej 16 ton - 1247 zł. Koszt ich przechowywania to - odpowiednio - 37 zł i 132 zł za dobę. Stawki te były niższe tylko o 2 zł od dopuszczalnego maksymalnego poziomu, który corocznie określa Minister Finansów.
Zgodnie natomiast z ustawą Prawo o ruchu drogowym, wysokość stawek ma być wyznaczana m.in. z uwzględnieniem kosztów usług holowania i przechowywania pojazdów w danym powiecie. RPO zarzucił Radzie, że nie ustaliła relacji takich kosztów do wysokości swych stawek i nie wyjaśniła jednoznacznie, dlaczego stawki były niemal na maksymalnym dopuszczalnym poziomie. Uzasadnienie projektu wskazywało jedynie, że takie stawki oznaczałyby utrzymanie dochodów do budżetu miasta na poziomie 2015 r. (czyli 6,8-7 mln zł). Zdaniem Adama Bodnara, można z tego wnosić, że przy wyznaczaniu opłat Rada kierowała się względami fiskalnymi. Tymczasem Prawo o ruchu drogowym nie zna przesłanki zapewnienia jak najwyższych wpływów do budżetu miasta przy określaniu tych stawek - zaznaczył RPO.
Kolejnym zarzutem Rzecznika było naruszenie zakazu niedziałania prawa wstecz. Uchwałę opublikowano w dzienniku urzędowym woj. mazowieckiego 12 stycznia 2016 r., choć z jej treści wynikało, że wchodzi w życie 1 stycznia 2016 r.
WSA uwzględnił skargę RPO w całości, podzielając jego argumentację. Od wyroku można wnieść skargę kasacyjną do NSA. Po prawomocnym wyroku osoby, których auta odholowano, mogą domagać się zwrotu poniesionej opłaty.
Dodajmy, że w przyszłym tygodniu WSA ma wydać wyrok także w sprawie analogicznej uchwały Rady m.st. Warszawy, ale za 2017 r. Zdaniem RPO również w tym przypadku wysokości opłat zostały ustalone na zbyt wysokim poziomie.
Przypomnijmy, że to jedna z kilkunastu skarg RPO na takie opłaty w różnych miastach. Wcześniej wojewódzkie sądy administracyjne uwzględniły już podobne skargi RPO w innych miastach (m.in. w Lublinie, Łodzi, Legnicy).
W 2017 r. RPO zaskarżył też do Trybunału Konstytucyjnego przepisy, które stanowią, że odholowany na parking pojazd oddaje się po okazaniu dowodu opłaty za jego usunięcie i parkowanie. Zdaniem RPO nieproporcjonalnie ogranicza to prawo własności, gdyż ustanawia swoisty zastaw na pojeździe.