W tym przypadku będzie można jechać w mieście o 50 km/h za szybko
Przekroczenie w terenie zabudowanym dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h skutkuje czasowym zabraniem prawa jazdy. Szkopuł w tym, że przepis ten nie dopuszcza wyjątków, jak chociażby działanie w wyższej konieczności. Jest szansa jednak, że niebawem się to zmieni.
Zgodnie z przepisami ustawy o kierujących pojazdami przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o więcej niż 50 km/h sankcjonowane jest karą utraty prawa jazdy. Na 3 miesiące, a jeśli osoba w tym okresie zostanie przyłapana na prowadzeniu auta, kara automatycznie przedłuża się do 6 miesięcy. Zatrzymując prawo jazdy, policjant wydaje kierującemu pokwitowanie, które uprawnia do kierowania pojazdem do 24 godzin od chwili zatrzymania. Karze takiej nadawany jest rygor natychmiastowej wykonalności praktycznie bez żadnej możliwości obrony. Co więcej, ani dokonujący zatrzymania policjant, ani organy administracji nie mogą odstąpić od zatrzymania prawa jazdy, a sądy administracyjne nie mogą uchylić takiej decyzji.
Podobną karę stosuje się w przypadku przewożenia zbyt dużej liczby pasażerów. Tu również policjant z automatu zatrzymuje prawo jazdy.
11 października 2016 r. Trybunał Konstytucyjny uznał te przepisy za niezgodne z konstytucją. Zdaniem sędziów karanie za działanie w stanie wyższej konieczności, gdy chodzi o czyjeś życie bądź zdrowie, jest sprzeczne z prawem.
Grupa senatorów przygotowała w związku z tym projekt nowelizacji przepisów. Propozycja zmian zakłada możliwość odstąpienia przez policjanta od zatrzymania prawa jazdy, gdy uzna, że przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h było spowodowane stanem wyższej konieczności. Z kolei starosta będzie mógł wydać decyzję odmowną w przedmiocie zatrzymania prawa jazdy.
Wnioskodawcy chcą, by zmienione przepisy zaczęły obowiązywać najszybciej, jak to jest możliwe. Stąd tylko 14-dniowe vacatio legis. Wątpliwe jednak, by udało się przyjąć proponowane zmiany jeszcze przed wakacjami.