Voxan Wattman - "elektryk" z piekła rodem
Gama motocykli z elektrycznym napędem systematycznie rośnie. Nie bez przyczyny. Silnik elektryczny dysponuje ogromnym zapasem momentu obrotowego i błyskawicznie reaguje na gaz, co przekłada się na osiągi.
W wielu przypadkach motocykl jest formą weekendowej rozrywki, a zasięg liczony w setkach kilometrów nie jest potrzebny. Ograniczona pojemność akumulatorów nie przekreśla więc elektrycznych jednośladów.
Niebawem na rynek trafi francuski Voxan Wattman. Jego sercem jest chłodzony cieczą silnik. Generuje 200 KM w zakresie 7500-10500 obr./min oraz 200 Nm w przedziale 0-6000 obr./mim. Voxan jest najmocniejszym z dostępnych motocykli elektrycznych.
Osiągi robią wrażenie. Voxan osiąga "setkę" w 3,4 sekundy, a po 5,9 s od startu przekracza 160 km/h. Przy 170 km/h silnik uzyskuje maksymalne 10500 obr./mim. Szybciej nie uda się pojechać. Oczywiście istnieją szybsze jednoślady. W drogowych warunkach ich przewaga nad francuską maszyną nie jest jednak oczywista. Spłaszczona krzywa momentu obrotowego oznacza, iż Voxan błyskawicznie reaguje na gaz. W konwencjonalnych jednośladach uzyskanie pełnej dynamiki wiąże się z koniecznością dobrania odpowiedniego przełożenia.
Konstruktorzy nazywają Voxana Wattmana „motocyklem 2.0”. Pod względem designu oraz rozwiązań technicznych to faktycznie maszyna jutra. Równie masywnych linii nie znajdziemy w innych wersje produkowanych jednośladach. Znakiem rozpoznawczym modelu jest aluminiowa osłona akumulatorów, którą producent określa mianem egzoszkieletu.
Pakiet litowo-jonowych baterii o pojemności 12,8 kWh pozwoli na pokonanie do 180 km. Uzupełnienie 80% zapasu prądu zajmie niecałe 30 minut w przypadku skorzystania ze stacji ładowania. Wyposażenie standardowe obejmuje system kontroli trakcji, system ABS oraz pokładową ładowarkę, która pozwala na korzystanie z prądu 230V.
W stanie gotowości Voxan Wattman waży 350 kg. To bardzo przyzwoity wynik – pamiętajmy, że pakiety akumulatorów są naprawdę ciężkie. Arsenał litowo-jonowych ogniw o pojemności blisko 13 kWh potrafi ważyć blisko 200 kg. Korzystny wpływ na masę ma zastosowanie aluminiowej ramy oraz kół z włókna węglowego. Konstrukcja elektrycznych zespołów napędowych jest prosta – nie ma konieczności stosowania skrzyni biegów i sprzęgła, a wysoka sprawność elektrycznych silników pozwala na zmniejszenie układu chłodzenia.
Pierwsze egzemplarze trafią na drogi w przyszłym roku. Możliwości Wattmana sprawdzą wybrani. Motocykl będzie ręcznie produkowany i dostępny na indywidualne zamówienie, co oznacza cenę liczoną w dziesiątkach tysięcy euro.