Volvo pożegna się z dieslami
Najnowsza generacja silników wysokoprężnych Volvo będzie ostatnią, jaka pojawi się w ofercie szwedzkiej marki. Według głównodowodzącego Volvo, Hakana Samuelssona, koszty redukcji tlenków azotu i innych szkodliwych substancji do akceptowalnych norm są bardzo wysokie i sprawiają, że produkcja diesli staje się coraz mniej opłacalna.
W wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Zeitung Samuelsson zapowiedział, że z obecnej perspektywy Volvo nie będzie już inwestować w nowe silniki wysokoprężne. A to może oznaczać całkowite pożegnanie się z tego typu napędem. Wypowiedzi Samuelssona nie należy traktować jako konkretnego planu, a bardziej jako zapowiedź pewnych zmian. Kiedy miałyby one nastąpić? Z pewnością nie za szybko, gdyż obecność w ofercie wersji wysokoprężnych pozwala osiągnąć wymagane poziomy emisji dwutlenku węgla. Pod tym względem diesle przewyższają wersje benzynowe. Patrząc też przez pryzmat obecnych wyników sprzedaży, chociażby na fakt, że 90 proc. sprzedanych egzemplarzy nowego XC90 na rynku europejskim stanowią właśnie wersje wysokoprężne, trudno oczekiwać jakichś szybkich zmian.
Pamiętajmy też, że obecna generacja silników wysokoprężnych Volvo pojawiła się na rynku w 2013 r. Patrząc z perspektywy czasu, jak długo silniki znajdują się w ofercie, można przyjąć, że co najmniej do połowy przyszłej dekady miłośnicy silników Diesla nie będą musieli omijać salonów Volvo.
CEO Volvo przyznał także, że cały czas będą prowadzone różne modyfikacje obecnych w ofercie silników wysokoprężnych, by sprostać wymaganiom prawnym i nie odstawać od konkurencji. Jednak coraz bardziej restrykcyjne normy emisji spalin będą napędzać wzrost cen aut z silnikami Diesla. Niewykluczone, że już niebawem zrównają się one poziomem cen z porównywalnymi wersjami hybrydowymi.
Zapowiedź szwedzkiego koncenu nie jest absolutnie żadnym zaskoczeniem. Tendencje odwracania się od tego rodzaju napędu widać już od kilku lat. Europa pozostaje chyba ostatnim już bastionem, w którym wersje wysokoprężne wciąż cieszą się dużym powodzeniem (ok. 50 proc. nowych aut rejestrowanych na europejskim rynku stanowią diesle). Nie przeszkadza to jednak producentom samochodów wprowadzać na coraz większą skalę aut hybrydowych oraz elektrycznych. Jeśli faktycznie poziom cen pomiędzy dieslami i hybrydami się wyrówna, wówczas popularność tych pierwszych może bardzo szybko zacząć spadać.