Volkswagen pracuje nad modelem Golf R Evo
Coraz częściej producenci tracą kontakt z rzeczywistością, z czego paradoksalnie cieszą się miłośnicy motoryzacji. Rodzinne kombi z silnikiem o mocy ponad 500 KM, niewielki samochód miejski z jednostką napędową generującą ponad 200 KM, supersamochody osiągające 400 km/h. Czy to jest potrzebne?
Oczywiście nie, ale gdyby projektanci i inżynierowie nie tworzyli takich wynalazków, nadal jeździlibyśmy autami z dwusuwowymi silnikami o mocy kilkunastu koni mechanicznych. A to, że te wynalazki mają kosmiczne ceny, nikomu nie przeszkadza. Być może już wkrótce Volkswagen popadnie w manię pogoni za cyferkami.
Co prawda już jakiś czas temu ten wyścig wystartował, ale nowa odmiana Golfa może nadać wszystkiemu niesamowitego tempa. Dosłownie i w przenośni. Jeśli dla kogoś Volkswagen Golf R jest za słaby, a nie chce kupować auta w innym nadwoziu, być może już wkrótce dostanie zadowalającą alternatywę.
W planach Volkswagena jest bowiem model Golf R Evo lub Ultra Golf R - nazwa nie jest jeszcze ustalona. Teoretyczny plan zakłada premierę na początek 2015 roku, ale najciekawsze jest to, co pojawi się pod maską. Do napędu co prawda posłuży ten sam 4-cylindrowy silnik o pojemności 2,0-litrów, ale moc zostanie podniesiona do 350 KM.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy model trafi do produkcji seryjnej, zostanie wykonany w limitowanej liczbie, czy też będzie autem pokazowym i odpowiedzią na pytanie: "Co by było, gdyby?" Cena Volkswagena Golfa R Evo prawdopodobnie dobiłaby do około 35 tysięcy euro, a to sporo jak na auto tej klasy.